Lekarz może czasowo nakazać mamie przerwanie karmienia piersią, jeśli mama choruje na:
W tych przypadkach jednak możliwe jest powrócenie do karmienia, jeśli mama sobie życzy, po wyzdrowieniu, okresie karencji (przy lekach) lub w okresie abstynencji (w chorobie alkoholowej lub narkomanii).
Lekarz nie ma prawa zakazać mamie karmienia w przypadku konieczności przyjęcia przez mamę leków typu antybiotyki, środki przeciwbólowe i inne najpopularniejsze, ponieważ praktycznie zawsze można znaleźć lek, który jest kompatybilny z karmieniem piersią. Przyjmowanie leków antydepresyjnych też nie jest przeciwwskazaniem do karmienia naturalnego.
Jeśli dziecko choruje na jedną z rzadkich chorób: fenyloketonurię, inny typ galaktozemii, chorobę syropu klonowego, wrodzoną nietolerancję laktozy, inne choroby metaboliczne związane z nieprawidłową przemianą aminokwasów, karmienie piersią też jest możliwe przy wprowadzeniu pod kontrolą lekarską preparatów uzupełniających – w tym wypadku nie można jednak karmić na żądanie.
Dziecko, które skończyło rok nie musi poza tym jeść już na żądanie. Mama nie musi odciągać pokarmu, nie ma potrzeby wprowadzania mieszanek mlekozastępczych. Dość szybko maluch się uczy, że „jest mama – jest mleko, nie ma mamy – nie ma mleka” i zaczyna jeść więcej stałych pokarmów. Trudności z zasypianiem lub ogólną tęsknotą za mamą mogą dotknąć każde dziecko w tej sytuacji, niezależnie jakim sposobem karmione wcześniej, bo wiele zależy do temperamentu dziecka. Moim zdaniem „nakazywanie” mamie przez opiekuna dziecka odstawienia od piersi świadczy tylko o tym opiekunie i jego kompetencjach. Jak jest kompetentny, to poradzi sobie i znajdzie strategie na każdą trudną sytuację z dzieckiem. A dziecko z kompetentnym opiekunem – po okresie adaptacji i przystosowania do nowej rzeczywistości – znajdzie wspólny język i wspólne strategie na uspokajanie i usypianie.
W przypadku, gdy mama wraca do pracy wcześniej niż po roku, podawanie mleka może okazać się konieczne. Dużo zależy od tego, ile miesięcy ma dziecko, czy i ile je pokarmów stałych i na ile godzin nie będzie mamy. Ale również w takich sytuacjach powrót do pracy nie jest wskazaniem do zakończenia karmienia.
Dziecko, które idzie do żłobka, wręcz powinno być karmione jak najdłużej, bo skład mleka matki i przeciwciała w nim zawarte będą go chronić przed ciężkimi chorobami, które może złapać w skupisku ludzi. Mleko mamy to nie magiczny eliksir i nie sprawi, że dziecko w ogóle chorować nie będzie, ale są badania na to, że ma właściwości ochronne i dziecko będzie chorować lżej i krócej. Zmniejszy się też ryzyko hospitalizacji z powodów chorób infekcyjnych, takich jak zapalenie płuc.
Uniwersalna i zalecana droga odstawienia dziecka od piersi składa się z kilku punktów, które będą dotyczyły dziecka w każdym wieku.
To zależy, w jakim wieku jest dziecko. Przy dziecku młodszym niż 6 miesięcy – czyli wg Światowej Organizacji Zdrowia oraz polskiego Ministerstwa Zdrowia dziecku, które powinno jeść tylko posiłki mleczne, odstawienie równa się przejście na mieszanki mlekozastępcze. Oczywiście jest to realizowane stopniowo (zgodnie z punktami wyżej), zamienia się karmienie z piersi na karmienie butelką. Dziecko może źle reagować na mieszanki, dlatego trzeba się liczyć z koniecznością kupna kilku marek.
Przy dziecku w wieku 6-12 miesięcy, które ma już powoli rozszerzaną dietę, ale mleko nadal stanowi podstawę żywienia, wprowadzenie mieszanki też jest konieczne. Jednak nie jest już konieczne wprowadzanie butelki ze smoczkiem – równie dobrze mleko dziecko może pić z bidonu ze słomką lub otwartego kubka. Jeśli jednak dziecko ma bogatą dietę pozamleczną, to przy konsultacji z dietetykiem dziecięcym w wieku 10-12 miesięcy można nie wprowadzać lub zlikwidować mieszankę mlekozastępczą.
Po 12 miesiącu życia wprowadzanie mieszanki mlekozastępczej nie jest konieczne. Konieczna jest za to dobrze zbilansowana dieta malucha.
Jestem świadoma, że dla niektórych mam to proste wyjście, łatwe. Jednak czasami warto nie iść łatwą ścieżką, rozmawiać, tłumaczyć, oferować inne formy bliskości.
Wyjazd na kilka dni jest też niebezpieczny dla mamy. Laktacja ustawiona na poziomie potrzeb dziecka sprawi, że mama będzie czuła dyskomfort w piersiach, nawał, może pojawić się obrzęk, zastój lub nawet zapalenie piersi. Ściąganie laktatorem nic w tym momencie nie da. Stare metody typu zawiązywanie bandażem tylko zwiększą ryzyko powikłań, w tym np. ropnia piersi. Zdecydowanie odradzam tę „metodę” ostawienia.
Najlepszy czas na rezygnację z karmienia to ten, kiedy w danej parze mama-dziecko wystąpi taka potrzeba i zostanie podjęta taka decyzja.
z wykształcenia kulturoznawczyni, z zawodu dziennikarka i redaktorka o niecodziennym hobby: doradczyni noszenia dzieci w chustach i nosidłach miękkich. Współautorka książki "Notatki z rodzicielstwa bliskości" (Wyd. Harmonia 2018). Mama Hani i Zosi, redaktorka portalu Dzidziusiowo.pl w latach 2018-2020.
z wykształcenia polonistka, a z zamiłowania promotorka karmienia naturalnego z dyplomem Centrum Nauki o Laktacji, Lokalna Organizatorka Akcji Mlekoteka w latach 2016-2018, wolontariuszka Fundacji Karmienia Piersią, współpracowała przy redakcji technicznej „Kwartalnika Laktacyjnego”, udziela innym mamom wsparcia na stronie