W tym roku, mimo, że to dopiero początek kwietnia, jest już bardzo ciepło, a pogoda zdecydowanie zachęca do spędzania czasu z dzieckiem na świeżym powietrzu. A może by tak pojeździć na rolkach lub wrotkach? Jest to świetny pomysł na to, by zapewnić dziecku dużo ruchu. Musimy tylko kupić odpowiedni sprzęt. Jak to zrobić? Oto kilka podstawowych zasad.
Przyjmuje się, że po 4 urodzinach możemy zacząć uczyć dziecko jazdy na rolkach. Oczywiście jak to przy sporcie bywa, nic na siłę. Niektóre dzieci mogą potrzebować jeszcze roku czy dwóch, gdy inne swoją przygodę z rolkami rozpoczną wcześniej. Wszystko zależy od ogólnej sprawności dziecka, jego chęci i temperamentu.
Wielu z nas pamięta ze swojego dzieciństwa wrotki, które miały dwa rzędy kółek. W dodatku bardzo często miały one formę przyczepianych do butów podstawek, tzw. butorolek. Takie wrotki nadal można kupić, a ich jakość jest nieporównywalnie lepsza od tych z „naszych” czasów. Jeśli nie jesteśmy pewni czy naszemu dziecku spodoba się jazda na rolkach, albo nie będziemy jeździć często, jest to bardzo wygodne rozwiązanie. Poza tym dziecko ma swoje wygodne, dopasowane buty, do których przyczepiamy wrotki i możemy jeździć. W razie potrzeby wrotki zdejmujemy i można bawić się na placu zabaw.
W sklepach dostępne jest także rozwiązanie pośrednie między rolkami, a wrotkami. Taki sprzęt ma zwykle jedno koło z przodu i dwa z tyłu. Rozwiązanie takie ułatwia – zwłaszcza na początku – utrzymanie równowagi. Bardzo często można też spotkać modele, które umożliwiają przekręcenie dwóch bocznych kółek zamontowanych z tyłu w taki sposób, by znajdowały się w jednej linii, jak w klasycznych rolkach. Według mnie sprzęt uniwersalny i bardzo wygodny.
Oczywiście, rolki czy wrotki, to nie same kółka. Przy ich zakupie równie ważny jest but, w jakim dziecko będzie jeździć. Musi dobrze trzymać nogę w kostce. Absolutnie konieczne są minimum dwie klamry – jedna na stopie i jedna powyżej kostki. Musimy też sprawdzić wnętrze buta, czy jest wykonane z dobrych materiałów i czy żaden element nie uwiera dziecka. Pamiętajmy, że but nie może być zbyt ciasny, ale musi być dobrze usztywniający.
Ważny jest także odpowiedni rozmiar buta. Na szczęście w sklepach możemy znaleźć modele rolek z regulowanym butem, czyli możliwością zwiększania i zmniejszania jego rozmiaru. To wygodna opcja, gdyż dzięki niej rolki posłużą nam zdecydowanie dłużej niż tylko jeden sezon.
Dla każdego rolkarza kółka są bardzo ważnym elementem sprzętu. Mogą być kauczukowe lub plastikowe, i występują w różnych rozmiarach. Biorąc pod uwagę, że dziecko dopiero zaczyna swoją przygodę z rolkami warto wybrać te nie koniecznie najszybsze ;-) Na to przyjdzie jeszcze czas. Jeśli chodzi o rozmiar kółek, dla najmłodszych nie polecam kółek powyżej 70mm (sprawdźcie skrót: X i cyfra - liczba milimetrów, czyli np. X70 oznacza kółka o średnicy 70 mm). Najwygodniejsze będą miękkie kółka kauczukowe, ciche i płynne w jeździe ale nie za szybkie.
Sprawdźmy też łożyska. Do nauki jazdy na rolkach poleca się tzw. wolne łożyska lub inaczej zwane rekreacyjne. Najczęstszym symbolem takich rolek to oznaczenie łożyska ABEC1 lub ABEC3. 5, 7 czy 9 odpadają gdyż są zdecydowanie za szybkie.
Ok. Rolki mamy wybrane. O ile w przypadku jazdy na rowerze przeważnie wystarczy kask, to w przypadku jazdy na rolkach musimy pamiętać o dodatkowej ochronie. Chronić będziemy głowę, kolana, nadgarstki oraz łokcie. Po pierwsze będzie potrzebny dobry kask, chroniący tył głowy (najczęstsze uderzenia dotyczą właśnie tyłu głowy). Jeśli macie kask rowerowy, sprawdźcie czy chroni także potylicę. Niektóre kaski np. typu orzeszek będą wystarczające. Jeśli nie chronią, warto zakupić specjalny kask na rolki. Powinien mieć certyfikat CE EN 1078, co oznacza, że spełnia wymogi UE.
Dalej potrzebne będą ochraniacze na łokcie, kolana i nadgarstki. Wybierając je sprawdźmy czy są dobrze dopasowane, czyli nie przesuwają się, nie spadają, ale też nie uciskają dziecka. Szczególnie ważne są ochraniacze na nadgarstki, więc z tych nie rezygnujcie. Dziecko podczas upadków zwykle odruchowo wyciąga ręce do przodu.
Szczególnie w czasie nauki dziecko narażone jest na częstsze upadki dlatego ważną rzeczą związaną z ochraniaczami jest ich trwałość. Po kilku upadkach, nawet, jeżeli nie pękną, mogą przestać pełnić swoją rolę, a zatem warto kontrolować je co jakiś czas. A raz na sezon warto kupić nowe.
Na koniec możemy pomyśleć o jeszcze kamizelce i odblaskach.
Rolki to naprawdę fajny i ciekawy sposób na ruch. Jazda na nich uczy koordynacji i równowagi, a także bardzo wzmacnia mięśnie, a poza tym pozwala bardzo przyjemnie spędzić czas z dzieckiem. Warto pamiętać również o tym, że my – rodzice – również możemy pojeździć z naszym dzieckiem i zadbać o swoją kondycję. To doskonała okazja. I co najważniejsze – władze naszych miast coraz częściej zaczynają zauważać już nie tylko potrzeby rowerzystów, ale i rolkarzy. Dzięki temu ścieżki rowerowe nie są już tylko pasami na płytowych chodnikach, ale równymi dróżkami, po których bardzo wygodnie i bezpiecznie można pojeździć właśnie na rolkach.
Zakupy zrobione? To czas na testy w terenie. Dajcie znać, jak idą jazdy :-)
Zdjęcie: Flickr.com by CC 2.0 Mads Bodker
Prywatnie mąż, a od 2009 r. również ojciec. Urodził się w sierpniu 1982-ego. Żyje i pracuje dzieląc różne pasje. Z wykształcenia i zawodu pedagog i grafik, z zamiłowania pisarz-amator.
Wolne chwile spędza pisząc prozę na nieodłącznej komórce. Gdy nie pisze, czyta polską fantastykę, słucha muzyki albo spędza czas z synkiem na placu zabaw. Prowadzi również bloga: www.tataszymona.blogujacy.pl