Patrzysz z zachwytem jak Twój maluch się rozwija i zdobywa coraz to nowe umiejętności. Jeszcze kilka miesięcy temu nie potrafił siedzieć, a dziś już chodzi. Niedawno ssał tylko pierś, a teraz ... Ma pierwsze ząbki, próbuje jeść to co inni domownicy. Może nadszedł czas na pierwszy w jego życiu kubeczek?
Część lekarzy uważa, że aby dziecko nie straciło prawidłowego odruchu ssania, już niemal od urodzenia powinno się mu podawać picie z łyżeczki lub kubka dla dzieci. Ich zdaniem picie z butelki rozleniwia dziecko, co z kolei ma wpływ na to, że samo rezygnuje z piersi. Tyle naukowych teorii. W praktyce maluchy zaczynają dość nieporadne próby picia z kubeczka w okolicy pierwszych urodzin.
Wraz z podjęciem postanowienia o usamodzielnieniu malca w zakresie korzystania z kubeczka pojawia się kolejny problem - jaki on powinien być. Czy wystarczy zwyczajna szklanka z nietłukącego się szkła czy raczej powinien być z plastiku, zwykły czy niekapek, a może bidon ze słomką? Co więcej wchodząc do sklepu przed oczami pojawia się nam cała masa różnych naczyń dla maluchów. Co najlepiej wybrać?
Warto pamiętać, że nauka picia z kubeczka nie jest sztuką prostą. Wielu rodziców, aby ułatwić ją szkrabowi naukę kubeczki niekapki. Zmniejszają one znacznie ilość rozlewanych napojów, ale z drugiej strony część z nich bardziej przypomina butelkę niż kubek.
Kubki niekapki dostępne w sklepach są bardzo różne. Wybierając spośród nich, powinnaś zwrócić uwagę na to, by jak najbardziej przypominał zwyczajny kubek. Ustnik nie powinien znajdować się pośrodku wieczka, ponieważ malec w ten sposób nie nauczy się korzystania z „dorosłej” szklanki. Najlepiej też jeśli ustnik nie będzie wystawał, ponieważ w przeciwnym wypadku tak naprawdę zmienia się jedynie położenie „smoczka”, a nie wykształca umiejętność picia.
Dlatego też dobrym pomysłem jest posiadanie kubeczka niekapka, który świetnie się sprawdzi na spacerze, ale w domu znacznie lepiej korzystać z takiego zwyczajnego. Wprawdzie wokoło malucha będzie niejednokrotnie mokro, a ubranka po wypiciu soku trzeba od razu wyprać, ale za to brzdąc szybko opanuje umiejętność picia z „dorosłego” kubka.
Zdjęcie:Fotolia fot. by © Melastmohican
Ukończyłam Akademię Medyczną w Poznaniu. Dzięki temu, że jestem mamą dwójki niesfornych przedszkolaków, moja wiedza teoretyczna wyniesiona z uczelni została skorygowana i uzupełniona o praktykę.
Od 2012 roku prowadzę własną firmę Corpicorn, dzięki czemu wiem, że bycie mamą nie przeszkadza w spełnianiu zawodowych zamierzeń.
Prywatnie uwielbiam dobre książki, a w ramach odpoczynku haftuję.