Symbol fioletowego motyla ma swój początek w Wielkiej Brytanii, gdzie rodzice Millie Smith i Lewis Cann przeżyli dramatyczne chwile – kilka godzin po porodzie zmarła jedna z bliźniaczek. Kobieta o ciąży dowiedziała się w 2015 roku, od samego początku przeczuwając, że jest to ciąża mnoga. W rodzinie Millie od pokoleń bowiem rodziły się bliźnięta. Już w około 12. tygodniu ciąży para dowiedziała się o bardzo poważnej wadzie rozwojowej jednej z dziewczynek. W 30. tygodniu ciąży nastąpił poród. Jedna z dziewczynek, Callie, przyszła na świat zdrowa, a jej siostra bliźniaczka, Skye, urodziła się chora, z wadą wrodzoną (bezmózgowiem) i zmarła trzy godziny po porodzie. Ponieważ zdrowa dziewczynka była wcześniakiem, przed wypisaniem do domu musiała spędzić kilka tygodni na oddziale neonatologii i intensywnej terapii noworodka. To wtedy Millie usłyszała od innej mamy słowa, które sprawiły jej bardzo duży ból. Młoda mama słysząc, że „z dwójką dzieci miałaby trudniej, ciężej”, a jedno jest łatwiej wykarmić, załamała się. Z czasem postanowiła stworzyć symbol, chroniący mamy przed takimi uwagami. W porozumieniu z personelem szpitala przypięła do łóżeczka fioletowego motyla, a w ślad za nią poszły inne mamy tracące swoje maluszki. Motyl ma symbolizować ulotność i utratę dziecka, które „odfrunęły” z ziemi, a dlaczego kolor fioletowy jest na tyle neutralny, że może odnosić się zarówno do dziewczynki, jak i chłopca. Fioletowy motyl w szpitalu symbolizuje więc śmierć jednego z bliźniąt, bez względu na płeć.