Znane są tragiczne historie rodzin, w których omyłkowa zamiana dzieci została dokonana na oddziałach położniczych. Wprawdzie dziś w szpitalach stosuje się szczegółową i skrupulatną procedurę oznaczania noworodków, ale czy mamy rzeczywiście nie muszą się niczego obawiać?
Zgodnie z zarządzeniem Ministerstwa Zdrowia identyfikator w postaci nieprzemakalnej opaski zakładany jest dziecku na rączkę i nóżkę. Takie oznaczenie otrzymuje także matka po porodzie. Dzięki temu, że opaski wykonane są z plastiku, nie ma obaw, że wsunięte do środka karteczki z opisem zostaną uszkodzone
Jeśli poród przebiegł bez komplikacji noworodek, jeszcze przed przecięciem pępowiny, podawany jest mamie, by w pierwszym uścisku mogli się przywitać. W tym samym czasie położna informuje pacjentkę: urodziła pani syna/córkę, co od razu zapisuje na kartoniku. Następnie wpisuje nazwisko pacjentki i dokładną datę oraz czas narodzin. Kartonik zostaje włożony do fioletowej opaski. Tak przygotowany identyfikator daje się do przeczytania mamie, a następnie nakłada i zaciska na rączce niemowlaka. Jednakową karteczkę położna oprawia w drugą opaskę zaciskową i mocuje na nóżce dziecka. Tak założone "bransoletki" można zmienić jedynie przez przecięcie.
Gdy poród odbywa się przez cesarskie cięcie, a matka znieczulona jest ogólnie, położna dokonuje oznaczenia dziecka w obecności drugiej osoby, którą jest pielęgniarka lub członek rodziny towarzyszący rodzącej. Do dokumentacji wprowadzona zostaje pieczątka stwierdzająca zgodność oświadczenia ze stanem faktycznym (potwierdzenie płci dziecka, nazwiska pacjentki oraz daty i godziny urodzenia). Ta sama procedura ma miejsce w przypadku przenoszenia malca do inkubatora lub jeśli powraca do szpitala na fototerapię (w przypadku żółtaczki).
Podczas opuszczania szpitala przez dziecko matka zobowiązana jest do przeczytania na głos wszystkich danych z opaski. W dokumentacji szpitalnej pozostawia się jedno oznakowanie zdjęte z rączki lub nóżki dziecka. Drugie mama zabiera ze sobą. W dokumentach musi znaleźć się podpis wypisującej maluszka pielęgniarki oraz matki lub innego opiekuna. Reguła wypisu brzmi: "Sprawdziłam i potwierdzam zgodność tożsamości dziecka z oznakowaniem".
Postępowanie zgodne z opracowanymi przez szpital procedurami oznaczania noworodków ma dać gwarancję, że mama opuści placówkę ze swoim dzieckiem. Nie zapominajmy jednak o bacznym przyglądaniu się naszym dzieciom. Starajmy się zapamiętać ich drobne rysy twarzy oraz kolor, układ i gęstość włosów. Zwróćmy też uwagę na znaki szczególne. Ale bez obaw! Przy tak dokładnym systemie ochrony tożsamości, trudno o pomyłkę.
Autor: Zofia Ślepowrońska
Zdjęcie: Fotolia by © Vladimir Mucibabic