Poród mamy już za sobą, na świecie pojawił się wyczekiwany maluszek, nadchodzi czas na chwilę odpoczynku. Pierwszą dobę, którą w większości noworodek przesypia, można nazwać ciszą przed burzą. Większość rodziców, a zwłaszcza mam, nie jest gotowych na to, co przyniesie kolejny dzień. Syndrom drugiej doby – co tak właściwie kryje się pod tym pojęciem?
Tuż po porodzie noworodek po raz pierwszy został nakarmiony piersią, poznał zapach i głos mamy. Czuł się bezpiecznie i komfortowo, nie zdając sobie sprawy, że właśnie opuścił ciepły brzuszek, w którym spędził ostatnie dziewięć miesięcy. Dopiero drugiego dnia po porodzie maluch zaczyna powoli dostrzegać otaczający go świat i orientuje się, że wszystko jest zupełnie inne niż dotychczas. Jest głośno i jasno, tak jakoś nieswojo. Zamiast słyszeć oddech i bicie serca mamy, a czasami także bulgotanie w jelitach, leży w łóżeczku ubrany w nowe ubranka. Reasumując, ten nowy świat jest dla niego przerażający i przytłaczający.
Poczucie bezpieczeństwa zapewnia dziecku jedynie bliskość mamy. Dlatego kiedy tylko próbujesz odłożyć maluszka, zaczyna prężyć się i płakać. Robi wszystko, aby jak najszybciej znaleźć się przy piersi. Mimo wszelkich starań, odłożenie dziecka do szpitalnego łóżeczka jest niemalże niewykonalne i graniczy z cudem. Dla większości niedoświadczonych jeszcze mam, zachowanie to staje się powodem do niepokoju, jednak zupełnie niepotrzebnie. Ciągła potrzeba ssania piersi, nie jest wynikiem braku pokarmu, a potrzebą bliskości. Zanim dziecko chociaż w pewnym stopniu przyzwyczai się do nowego, zupełnie nieznanego mu otoczenia, musi minąć kilkadziesiąt godzin. Najlepszą rzeczą jaką możesz zrobić w tym czasie dla swojego dziecka, to zapewnić mu bezpieczeństwo i spokój.
Nie ma powodu do strachu i niepokoju, syndrom drugiej doby dotyka każdego niemowlaka, jest stanem przejściowym, który szybko mija. „Nieodkładalny” maluch – to zupełnie naturalne. Na szczęście istnieją sposoby, które sprawią, że drugi dzień po porodzie nie będzie tak męczący i z czasem nie przerodzi się w koszmar.
By w drugiej dobie zaznać odrobinę spokoju, a w nocy przespać kilka godzin, należy się odpowiednio przygotować. Noworodek w życiu płodowym, w ciasnym brzuszku mamy, wsłuchiwał się w bicie jej serca. Tak maleńkie dziecko owinięte ciasno w kocyk, położone blisko serca mamy poczuje się o wiele bezpieczniej. Znajome dźwięki i zapach zapewnią mu poczucie komfortu, będzie to bowiem pewnego rodzaju stymulacja warunków panujących w macicy. Mimo iż młoda mama większość czasu spędza z dzieckiem, to drugiego dnia należy poświecić mu jeszcze więcej uwagi, tak aby noworodek czuł, że ma ją tylko dla siebie.
Maluszek czuje się bezpiecznie ssąc, nie musi to być ciągle pierś. Jeśli masz pewność, że dziecko najadło się, zamiast piersi możesz wsadzić mu do buzi opuszek palca. Kiedy noworodek zaśnie, spróbuj odłożyć go do łóżeczka.
Zdajemy sobie sprawę, że wszyscy są podekscytowani pojawieniem się na świecie nowego członka rodziny, jednak postaraj się drugiego dnia nie mieć zbyt wielu odwiedzających. Obecność taty dziecka w zupełności wystarczy. Wszystkie nowe głosy, zapachy i twarze są dla malucha bardzo stresujące i przytłaczające, dlatego pozwól dziecku powoli przyzwyczajać się do otaczającego świata.
Pierwszego dnia najedzony maluszek usypia w łóżeczku, a ty regenerujesz siły. Drugi dzień wygląda już zupełnie inaczej. Za każdym razem, gdy odstawiasz dziecko od piersi, płacze i pręży się. Zdezorientowana i odrobinę rozdrażniona przystawiasz go ponownie i tak godzinami. Wiele matek przekonanych jest, że dziecko jest głodne bo ilość mleka w piersi jej niewystarczająca. To bardzo mało prawdopodobne. Pamiętajmy, noworodek w pierwszych kilku dobach po urodzeniu nie potrzebuje wiele pokarmu. Maluch płacze nie dlatego, że jest głodny, on po prostu potrzebuje bliskości i poczucia bezpieczeństwa. Nie myśl, że ciągła potrzeba bycia przy piersi ma coś wspólnego z brakiem pokarmu. Nie obwiniaj się i nie zadręczaj. W przypadku, gdy potrzebujesz wsparcia, poproś o pomoc doradcę laktacyjnego, który najprawdopodobniej rozwieje niepotrzebne wątpliwości.
Z wykształcenia chemik, z zawodu dziennikarka, a prywatnie żona i mama. Uwielbia teatr, kawę i włoską kuchnię. Pasjonatka podróży, która uwielbia poznawać świat.