Zdajesz sobie sprawę, że podczas porodu pojawią się skurcze i ból. Domyślasz się, że momentami będzie ciężko, wręcz nie do wytrzymania. Wydawać by się mogło, że z przeczytanych poradników i zajęć w szkole rodzenia dowiedziałaś się wszystkiego o wydaniu na świat potomstwa. Czy aby na pewno?
Poród jest jedną wielką niewiadomą. Nie wiemy czy potomek na świat przyjdzie szybko, czy pojawi się dopiero po kilkunastu godzinach. Nie mamy pewności jak zachowa się nasz organizm, czy nie pojawią się nieprzewidziane komplikacje. Są jednak pewne sytuacje, do których przed porodem możemy się przygotować.
Dziecko będące w kanale rodnym, uciska na ściany pochwy sąsiadujące z odbytnicą. Nic więc dziwnego, że rodzącej może przytrafić się niezamierzona „niespodzianka”. Sytuacja o której mowa, wywołuje duże skrępowanie u kobiety - to zrozumiałe. Jednak dla personelu mimowolne wypróżnienie nie jest niczym niezwykłym, z takimi zdarzeniami spotyka się niemalże codziennie. Niektóre kobiety, których organizm nie oczyścił się przed porodem, decydują się na lewatywę, co zmniejsza szansę na załatwienie potrzeby fizjologicznej przy obcych osobach.
Okazuje się, że nudności i wymioty, z którymi borykają się kobiety w pierwszych miesiącach ciąży, mogą przytrafić się również w trakcie porodu. Wymioty, występujące w pierwszej fazie porodu, nie są zbyt powszechnym zjawiskiem. Zdecydowanie częściej pojawiają się w przypadku, gdy ciężarna skorzysta ze znieczulenia zewnątrzoponowego.
Krzyk, który na sali porodowej zdarza się niezwykle często, zaliczany jest do jednej z naturalnych technik łagodzenia bólu porodowego. Osobom postronnym głośne odgłosy mogą wydawać się fanaberią rodzącej – nic bardziej mylnego. Dźwięki pomagają w łagodzeniu napięcia, bólu i w wypchnięciu dziecka z kanału rodnego. Wiele kobiet przed porodem obawia się, że krzyki zostaną źle odebrane przez położne, nic bardziej mylnego. Jeśli czujesz taką potrzebę – krzycz! Na sali porodowej głośne odgłosy są dozwolone. Oczywiście zdarzają się kobiety, które wolą rodzić w ciszy, nie potrzebują wydawania żadnych dźwięków. Poród jest sprawą bardzo indywidualną, najważniejsze aby znaleźć na niego swój własny sposób.
Nacięcie krocza, które jeszcze do niedawna było wykonywane niemalże rutynowo, budzi wiele kontrowersji. Obecnie w większości szpitali zabieg ten przeprowadza się w ostateczności. Jego głównym celem jest ochrona kobiecego krocza przed samoistnym pęknięciem. Położna lub lekarz wykonuje nacięcie specjalnymi nożyczkami w trakcie skurczu. Przed zabiegiem personel musi uzyskać zgodę rodzącej. Po zakończeniu porodu, w znieczuleniu miejscowym, przeprowadzane jest szycie.
Pęcherz płodowy, w którym znajduje się dziecko, u większości kobiet pęka w pierwszej lub drugiej fazie porodu. Może się jednak zdarzyć, że pomimo powiększającego się rozwarcia, z pęcherzem nic się nie dzieje - to najmniej oczekiwany scenariusz. W celu przyspieszenia porodu, lekarz może zalecić przebicie pęcherza płodowego, czyli wykonanie amniotomii. Pęcherz płodowy w żadnym stopniu nie jest unerwiony, tak więc jego przebicie nie jest bolesne. Coraz częściej mówi się o negatywnych skutkach zabiegu, dlatego w większości przypadków lekarze wykonują go w ostateczności.
Dziecko pojawiło się na świecie – najtrudniejsze masz już za sobą. Jednak to nie koniec, młodą mamę czeka jeszcze jedno zadanie – urodzenie łożyska, będące ostatnią, trzecią fazą porodu. Moment ten nie jest ani długotrwały, ani bolesny. Urodzenie łożyska może nastąpić nawet godzinę po porodzie, a jego naturalnym stymulatorem jest oksytocyna. Dlatego tuż po porodzie warto zadbać o przystawienie noworodka do piersi. Podczas karmienia uwalnia się omawiany hormon, dzięki któremu pojawiają się skurcze pomagające odklejeniu i urodzeniu łożyska. Bardzo istotne jest, aby łożysko urodziło się w całości, w przeciwnym razie niezbędne jest łyżeczkowanie macicy.
Może się zdarzyć, że oprócz położnej i lekarza, na izbie przyjęć jak i porodówce, obecni będą studenci. Często rodzące czują się skrępowane, wolałyby więcej prywatności, jednak wstydzą się zwrócić personelowi uwagę. Warto pamiętać, że zgodnie z prawem, obecność studentów medycyny w czasie porodu jest możliwa tylko za wyraźną zgodą kobiety rodzącej.
Z wykształcenia chemik, z zawodu dziennikarka, a prywatnie żona i mama. Uwielbia teatr, kawę i włoską kuchnię. Pasjonatka podróży, która uwielbia poznawać świat.