Bombki na świąteczną choinkę można zrobić dosłownie ze wszystkiego co mamy pod ręką. Ograniczeniem jest tylko nasza wyobraźnia i dostępne w domu dodatki. Ponieważ w przedszkolu brakowało bombek, usiadłam z moją pierworodną córką, włączyłyśmy wyobraźnię i wyczarowałyśmy coś z niczego. Zobaczcie kilka naszych pomysłów na choinkowe bombki.
Lubię robienie czegoś z niczego. Nie tylko daje mi to dużą satysfakcję ale także mam poczucie naprawdę fajnej, kreatywnej zabawy z moim dzieckiem, na którą przy okazji nie muszę wydawać góry pieniędzy. Ja się nie stresuję, że coś maluch zniszczy lub zmarnuje a dziecko jest zachwycone, że robi samo. A przy tym jaki zaskakujący efekt można osiągnąć i w kilka chwil mieć gotowe piękne, własnoręcznie wykonane, nietłukące bombki z papieru.
1. Bierzemy karton lub sztywny papier. Będzie on bazą naszych bombek. Wybieramy foremkę i odrysowujemy na nim jej kształt. Następnie za pomocą nożyczek wycinamy.
Zadanie dla dziecka: wybór foremki, ewentualnie przy starszych dzieciach – odrysowanie kształtu.
2. Weźmy dużą kartkę papieru lub rozłożoną gazetę, będzie ona chroniła stół przed zabrudzeniem. Na nią kładziemy wyciętą bazę bombki. Następnie smarujemy ją dokładnie klejem.
Zadanie dla dziecka: Wszystkie te czynności może robić nasza pociecha.
3. Teraz czas na główną dekorację. W zależności od pomysłu malca:
Zadanie dla dziecka: Wszystkie te czynności może robić nasza pociecha.
Pozostawiamy do wyschnięcia.
4. Na tym możemy zakończyć lub dekorować bombkę dalej. Np. na bombkę z brokatem można nakleić guziki, dopiąć wiszące wstążeczki lub, jak w naszym przykładzie, posmarować brzegi bombki klejem i nakleić wyciorek (ramkę bombki). Gotową bombkę pozostawiamy do wyschnięcia.
5. Na koniec przygotujmy zawieszkę. Dziurkaczem robimy dziurkę w bombce, przeciągamy przez nią wstążkę lub sznurek i zawiązujemy pętelkę. Bombka jest gotowa do zawieszenia.
Niekoniecznie wszystkie ozdoby musimy wykorzystać do przyozdobienia naszej choinki. Pięknie zapakowane mogą być idealnym prezentem dla dziadków.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Zdjęcia i wykonanie: Anna Król-Wrodycka i córka Lila
Mama dwóch rozbrykanych dziewczynek - Lili i Uli, zarażona chustowaniem, szczęśliwa z mężem, Łukaszem. Absolwentka łódźkiej Akademii Sztuk Pięknych, ubrania i buty to jej żywioł.