Kask do raczkowania – tak czy nie?
Kask do nauki chodzenia budzi bardzo skrajne opinie – niektórzy twierdzą, że to znakomity gadżet, inni, że absurdalny i zaburzający rozwój. Przyjrzyjmy się obu stanowiskom.
Kask do raczkowania i chodzenia – dlaczego warto?
Zwolennicy tego typu akcesoriów podkreślają, że choćby opiekun dziecka miał „oczy dookoła głowy” i znajdował się tuż obok malucha przez 24 godziny na dobę, to i tak nie jest w stanie uchronić go przed wszystkimi upadkami oraz uderzeniami. Zauważają również, że nierzadko zdarza się, że upadające dziecko uderza się na tyle mocno, że musi zostać dokładnie przebadane przez lekarza – co wiąże się z kilkoma godzinami spędzonymi w szpitalu lub na pogotowiu.
Zwolennicy kasków do chodzenia podkreślają również, że nie chodzi o to, aby użytkować gadżet przez cały czas, a jedynie, aby zakładać go dziecku w szczególnych sytuacjach. Przykładem jest intensywna zabawa z innymi dziećmi.
Ochraniacz do nauki chodzenia – minusy
Przeciwnicy kasków do nauki chodzenia podkreślają, że gadżet ten może dawać dziecku złudne poczucie bezpieczeństwa. Może ono sprawić, że dziecko nie wykształci właściwych zachowań, tj. że nie nauczy się pewnej ostrożności. W konsekwencji kiedy maluch nie będzie miał na sobie kasku, może uderzyć się znacznie mocniej, niż gdyby nigdy nie miał z takim gadżetem do czynienia.
Kask do nauki chodzenia jest krytykowany również za to, że niepotrzebnie ogrzewa on główkę dziecka oraz że zwyczajnie źle wygląda.