Nawet w otoczeniu, które nie narzuca interwencji, bardzo nietypowe jest, aby dziecko pozostało w ramionach matki przez pierwszą godzinę lub dwie po porodzie. A przecież ten czas zaplanowany jest przez naturę - obejmuje specyficzne, genetycznie zakodowane aktywowanie mózgu i systemu nerwowego obojga. Nie ma nic gorszego niż oddzielenie matki od dziecka zaraz po porodzie.
Poród i poprzedzający go okres ciąży to czas, w którym u matki pobudzana jest znaczna część uśpionej inteligencji. Dzięki niej matka dokładnie wie, co robić i jak porozumiewać się ze swym dzieckiem na poziomie intuicyjnym. To obudzenie matczynych możliwości jest dobrze znane wśród naukowców obserwujących świat zwierząt. Matczyną intuicję łączą oni z wpływem hormonów ciążowych i porodowych na mózg matek, które właśnie urodziły. Przyszłe mamy muszą nauczyć się zatem słuchać "głosu intuicji" i przede wszystkim egzekwować prawa kobiet podczas pobytu w szpitalu i w czasie samego porodu.
Jeśli taka aktywizacja nie pojawi się w ciągu 45. minut od porodu, to odcięty od troskliwości swojej matki, pozbawiony możliwości zaspokojenia wrodzonych oczekiwań noworodek przeżywa maksymalny lęk i opuszczenie. Jego nadnercza kontynuują produkcję steroidów. Noworodek krzyczy przez krótki czas, po czym zapada cisza.
Według naukowców zniszczenia wywołane separacją są ogromne i nie do naprawienia. Współczesne praktyki separacji poporodowej są psychologicznie okaleczające dla dzieci, matek i społeczeństwa jako takiego.
Poród jest aktem miłości i unikalnym doświadczeniem dla matki i dziecka. Kobiety posiadają wspólną kobiecą fizjologię i tę samą, wyjątkową kompozycję hormonów biorących udział w porodzie. Kobieca zdolność do przeżywania ekstazy podczas porodu jest zarazem unikalna i uniwersalna. Powinniśmy dbać o ochronę aktu narodzin zgodnie z naszym instynktem i potrzebami.
Zdjęcie: Fotolia by © Kati Molin