Data publikacji:

Jak wyglądają skurcze przed porodem? Jak je czytać?

Skurcze przed porodem potrafią przestraszyć młodą mamę, czekającą jak na szpilkach na przyjście na świat dziecka. Pierwsze z nich, nazywane przepowiadającymi, pojawiają się często na długo przed ostatecznym terminem. Mają za zadanie przygotować ciało do trudnego zadania, które je czeka. Jak rozróżniać rodzaje skurczów? Skąd wiadomo, które z nich powinny skłonić do wyjazdu do szpitala? 
skurcze przed porodem

Czym są skurcze przepowiadające przed porodem?

Skurcze przepowiadające, które występują w drugiej połowie ciąży, nazywane są skurczami Braxtona-Hicksa. Występują zazwyczaj pod koniec ciąży, chociaż u niektórych kobiet zdarzają się na długo przed terminem, już po 20. tygodniu. Chociaż te skurcze pojawiają się przed porodem, można je łatwo odróżnić od tych, które powinny skłonić do wyjazdu do szpitala.
Skurcze Braxtona-Hicksa są rodzajem treningu wykonywanego przez macicę, która szykuje się do porodu. Doświadcza ich większość kobiet, ale poziom ich odczuwania zależy od kilku czynników, przede wszystkim od progu bólu danej osoby.
Po czym rozpoznać skurcze przepowiadające Braxtona-Hicksa? Mają one stałe natężenie i nie przybierają na sile. Nie powtarzają się tak często, jak skurcze porodowe, ich częstotliwość pozostaje cały czas podobna, a po pewnym czasie samoistnie zanikają. Trwają zazwyczaj 15–30 sekund, ale zdarzają się również dłuższe. Mogą być bardzo dokuczliwe.
Na długo przed porodem mogą również pojawić się skurcze Alvareza, wynikające z rozciągania się włókien macicy. Opisywane są jako charakterystyczne napinanie się brzucha. Mają one jednak zwykle niewielkie natężenie i szybko mijają, w związku z tym czasami kobiety nie zwracają nawet na nie szczególnej uwagi.

Skurcze przepowiadające – jak sobie z nimi radzić?

Skurcze Braxtona-Hicksa tuż przed porodem i na wcześniejszym etapie ciąży bywają bardzo dokuczliwe. Istnieją czynniki, które mogą wywoływać skurcze na długo przed rozwiązaniem, warto ich w miarę możliwości unikać. Należą do nich: przepracowanie, zmęczenie, odwodnienie i nadmierny wysiłek fizyczny. Skurcze mogą pojawić się również po stosunku seksualnym lub w wyniku dużej aktywności dziecka.
Jak złagodzić skurcze przepowiadające przed porodem? Czasami wystarczy zmienić pozycję – to najprostszy, a zarazem skuteczny sposób. Jeśli to nie pomaga, warto skupić się na spokojnym oddychaniu, spróbować się przejść lub wykąpać w ciepłej wodzie, korzystnie działa również masaż pleców.

Skurcze porodowe – po czym je rozpoznać?

Kiedy termin jest już blisko lub niedawno minął, a skurcze różnią się od tych, których doświadczałaś do tej pory, może to oznaczać, że rozpoczyna się pierwszy etap porodu. Powinno się to dziać między 38. a 42. tygodniem ciąży, chociaż oczywiście może przydarzyć się również poród przedwczesny.
Jak rozpoznać skurcze porodowe? Są intensywne, występują regularnie, trwają coraz dłużej, nie zanikają, za to stopniowo zwiększa się ich częstotliwość. Te cztery charakterystyczne cechy odróżniają je od skurczów przepowiadających. Skurcze występujące przed porodem wiążą się z bólem, który koncentruje się wokół brzucha, najpierw pojawia się w górnej części, a następnie schodzi ku dołowi, promieniuje też do lędźwiowo-krzyżowej części kręgosłupa, pachwin i ud. Z czasem przybiera na sile.
Trudno opisać, jakie odczucia towarzyszą skurczom pojawiającym się przed porodem. Niektóre kobiety porównują je do bólu towarzyszącego menstruacji, jednak o dużo większym nasileniu, z czasem dochodzi do niego uczucie rozpierania.
Żeby mieć pewność, że dziecko niedługo przyjdzie na świat, należy też zwrócić uwagę, czy pojawiły się inne objawy rozpoczynającego się rozwiązania, takie jak: odejście czopa śluzowego, sączenie wód płodowych, biegunka, ból pleców, ogromna senność lub przeciwnie – ogromna ekscytacja.

Jak rozwijają się skurcze porodowe? Kiedy jechać do szpitala?

Gdy rozpoczyna się pierwsza faza porodu, skurcze pojawiają się co około 30 minut i trwają około 40 sekund. Stopniowo ich częstotliwość staje się większa, a czas trwania wydłuża się do 90 sekund. Proces ten może trwać kilka godzin. Tuż przed zakończeniem pierwszego etapu skurcze występują co 2 minuty, są długie i bardzo bolesne.
Kiedy udać się do szpitala? Jeżeli to pierwszy poród, a skurcze pojawiają się co 7 minut, to znak, że czas oddać się pod opiekę personelu medycznego. Gdy rodzi się kolejne dziecko, najlepiej wybrać się do szpitala już przy skurczach co 10 minut, ponieważ poród zwykle przebiega wtedy szybciej. Nie powinno się jechać do szpitala zbyt wcześnie, ale nie można też przegapić momentu, gdy koniecznie należy się tam znaleźć, dlatego niezbędne jest mierzenie częstotliwości i długości skurczów stoperem lub za pomocą specjalnych aplikacji.

Skurcze przed porodem – jak je łagodzić?

Chociaż skurcze są nieuniknione podczas porodu naturalnego, nie oznacza to, że nie można ich łagodzić. Ważne jest właściwe oddychanie, którego kobiety w ciąży uczą się najczęściej w szkole rodzenia, chodzi o głęboki wdech przez nos, gdy zaczyna się skurcz i powolny wydech. Pomocne są masaże, ciepłe kąpiele, różne techniki relaksacyjne, przyjmowanie komfortowych pozycji i aktywność na piłce lub przy drabinkach. Warto próbować wszystkie dostępne sposoby, żeby pomóc sobie przetrwać te trudne godziny.

Czy można przyspieszyć nadejście skurczów?

Duża część kobiet nie rodzi w terminie i z niecierpliwością oczekuje przyjścia na świat dziecka. Czy można próbować wywołać skurcze przed porodem? Należy unikać wszystkiego, co może zaszkodzić dziecku i doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji, dlatego najlepiej skonsultować się w tej sprawie z lekarzem. Jeśli nie ma przeciwwskazań, można podejmować dozwoloną aktywność fizyczną i seksualną, co czasami przynosi spodziewane rezultaty.
Skurcze porodowe są trudnym doświadczeniem, ale musi przez nie przejść każda rodząca naturalnie mama. Na szczęście, trzymając w ramionach wyczekiwane dziecko, dużo łatwiej zapomnieć o minionym bólu.
Zdjęcie: Envato Elements
Natalia Dymarczyk
Natalia Dymarczyk

Absolwentka polonistyki na Uniwersytecie Gdańskim. Miłośniczka bliskich i dalekich wędrówek, po których chętnie zasiada do klawiatury. Lubi pisać o rodzicielstwie, aktywności i życiu codziennym