Wczesna wiosna to trudny moment dla naszych organizmów. Przez czas zimy, gdy dni były krótsze, mieliśmy mniejszy kontakt ze światłem dziennym, jedliśmy mniej warzyw i owoców, mogliśmy nabawić się niedoborów witamin i minerałów. Dodatkowo organizm z trybu oszczędzania energii i spowolnienia musi przestawić się w tryb aktywny, co jest dla niego nie lada wysiłkiem. Jak sobie radzić z nieprzyjemnymi objawami przesilenia zimowego?
Marzec i kwiecień, choć cieszą nas słońcem, ociepleniem i wydłużającym się dniem, kosztują nasz organizm wiele energii. Nierzadko w tym właśnie czasie zamiast spodziewanego zastrzyku energii czujemy zmęczenie, spowolnienie, brak chęci do życia.
Kłopoty ze snem, nawracające infekcje, poczucie zmęczenia i brak chęci do życia, a do tego nawroty objawów alergii. Osoby chorujące na schorzenia przewlekłe zwykle skarżą się na nasilenie objawów. To czas, kiedy wraca opryszczka, AZS, łuszczyca. Mogą zdarzyć się nagłe spadki energii, szczególnie po południu. Wiele osób w momentach takich kryzysów próbuje ratować się kawą, napojami energetyzującymi albo słodyczami. Efekty spożywania takich produktów są jednak krótkotrwałe i na dłuższą metę powodują albo ponowne zwiększenie apetytu na cukier albo kłopoty ze snem nocnym po spożyciu kofeiny.
Najmłodsi również mogą doświadczać negatywnych objawów przesilenia zimowego. Wiąże się to zwykle z nawracającymi infekcjami górnych dróg oddechowych. Dzieci reagują również często kłopotami z wieczornym usypianiem. Kilkulatki mogą czuć się zmęczone po południu i drzemać, przez co potem wieczorem trudno im się wyciszyć. Mogą pojawić się trudności z uregulowaniem godzin snu. Dzieci mogą zasypiać zbyt wcześnie a potem budzić się nad ranem. Typowe dla tego czasu są okresu spadku energii, a potem pobudzenia. Odczuwamy to szczególnie dotkliwie, jeśli dziecko zje dużo słodyczy.
W czasie przesilenia wiosennego należy szczególnie zadbać o siebie. Okres marca i kwietnia jest najlepszym momentem na urlop, ale termin ten jest wciąż niezbyt popularny. Wyjazd i odpoczynek w tym czasie pozwala łagodnie przestawić się organizmowi na wyższe obroty i nabrać energii. Jeśli nie urlop, to postarajmy się uregulować tryb życia, zadbać o dietę: w szczególności o nawodnienie, oczyszczenie z toksyn i dostateczną ilość witamin. Można również wspomagać się suplementami. Najlepiej na ten trudny okres nie planować żadnych ważnych zdarzeń, jak przeprowadzka, zmiana pracy, egzaminy.
U dzieci poza dbaniem o dietę i wypoczynek warto pamiętać o suplementacji witaminy D3. Jest to szczególnie ważne, bo witamina ta jest niezbędna dla prawidłowego rozwoju kości i mózgu. Kilkulatki mogą pić zieloną herbatę (słabą) z odrobiną miodu, ale lepszym rozwiązaniem będzie herbata Rooibos, która nie zawiera ani kofeiny ani teiny. Do tego jest świetny źródłem żelaza. Zielone smoothie można nazwać napojem Shreka. Bardzo smaczna jest mieszanka banana, soku jabłkowego i liści szpinaku. Smak zielonych liści jest niewyczuwalny, a koktajl ma przyjemną konsystencję dzięki bananowi. Doskonałym, wartościowym zagęszczaczem smoothie jest również awokado, świetnie smakuje z kwaśnymi owocami. Pamiętajmy również o spacerach, aktywności na świeżym powietrzu wyciagnijmy z piwnicy rower i hulajnogę). Ale pamiętajmy przy tym, aby nie przegrzewać dziecka. Zamieńmy już zimowe kurtki na lżejsze, wyrzućmy szalik i zamieńmy go na apaszkę. Zimową czapkę zastąpić powinna cienka bawełniana.
z wykształcenia kulturoznawczyni, z zawodu dziennikarka i redaktorka o niecodziennym hobby: doradczyni noszenia dzieci w chustach i nosidłach miękkich. Współautorka książki "Notatki z rodzicielstwa bliskości" (Wyd. Harmonia 2018). Mama Hani i Zosi, redaktorka portalu Dzidziusiowo.pl w latach 2018-2020.