Słyszałaś kiedyś o czymś takim jak kinetoza? Nie? Zaskoczymy Cię. Schorzenie to jest powszechnie znane jako choroba lokomocyjna. A o tej z pewnością słyszałaś. Może nawet doświadczyłaś jej w dzieciństwie? No właśnie, w jakim wieku mogą wystąpić dolegliwości w czasie jazdy? Czy z choroby lokomocyjnej zawsze się wyrasta? I jak pomóc dotkniętemu nią dziecku?
Choroba lokomocyjna potrafi skutecznie zepsuć rodzinną podróż, na przykład na wakacje. To prawdziwa zmora wielu rodziców, zwłaszcza że nie tylko dzieci chorują. Statystyki pokazują, że na kinetozę cierpi 3-4% populacji. Tylko jak sobie z nią poradzić?
Okazuje się, że za całe zamieszanie odpowiedzialny jest błędnik, a konkretnie sprzeczne sygnały jakie wysyłają do mózgu on i wzrok podczas podróży środkami komunikacji (głownie samochodem lub autobusem). W przypadku dziecka jadącego samochodem błędnik „mówi” coś zupełnie innego, niż widzą oczy. Jeśli dodamy do tego hamowanie, przyspieszanie, ostre zakręty, czy inne wstrząsy, mówiąc prosto, mózg jest skołowany. Można więc przyjąć, że to nie tyle choroba, ile reakcja organizmu na niezgodne informacje jakie do niego docierają.
Pierwsze co pewnie przychodzi Ci do głowy na myśl o chorobie lokomocyjnej to wymioty. Ale to nie jedyny objaw tego schorzenia. Zarówno u dzieci, jak i dorosłych mogą wystąpić także:
Jeśli dziecko podróżowało już wcześniej i nie miało żadnych niepokojących objawów, a teraz się one pojawiły, należy je obserwować i sprawdzić, czy nieprzyjemne dolegliwości nie są wynikiem zatrucia pokarmowego, migrenowym bólem głowy lub na przykład zapaleniem ucha wewnętrznego.
Teoretycznie, schorzenie to może wystąpić w każdym wieku, jednak lekarze mówią, że nie można jej rozpoznać u niemowląt. Przyjmuje się, że choroba lokomocyjna dotyczy głównie dzieci między 2 a 12 rokiem życia, z czego najczęściej w wieku 4-10 lat.
Dobrą wiadomością może być dla ciebie to, że z tego najczęściej się wyrasta. Bardzo często objawy zaczynają ustępować po 6 urodzinach, choć zdarza się, że utrzymują się przez całe życie.
Chorobę lokomocyjna można próbować zwalczać na wiele sposobów, stosując zarówno dostępne w aptekach leki czy suplementy, domowe metody, jak i proste triki.
Tyłem do kierunku jazdy
Okazuje się, że przewożenie niemowląt w fotelikach ustawionych tyłem od kierunku jazdy ma na celu nie tylko większe bezpieczeństwo, ale także ma za zadanie ochronę narządu przedsionkowego, którego wczesna symulacja może spowodować wystąpienie choroby lokomocyjnej. Jazda tyłem może takie ryzyko zmniejszyć lub przynajmniej znacznie ograniczyć.
Imbir i mięta
Imbir jest powszechnie znany ze swoich właściwości przeciwmdłościowych, choć nie na każdego działa równie skutecznie. Dzieciom można go podawać w formie herbatki, ciasteczek, cukierków. Możesz także samodzielnie przygotować napój imbirowy z połowy łyżeczki sproszkowanego imbiru, ciepłej wody i miodu.
Niektórzy polecają także miętę, czy to w formie herbatki, pastylek do ssania lub gumy do żucia.
Pomoc z apteki
Teoretycznie, żaden z dostępnych w aptekach preparatów na chorobę lokomocyjną nie jest skuteczny w 100%. Jednak pomóc dziecku możesz próbować za pomocą syropków, pastylek, tabletek powlekanych lub leków homeopatycznych.
Możesz także wypróbować walkę z objawami choroby lokomocyjnej za pomocą akupresury. W aptekach i sklepach podróżniczych dostępne są specjalne opaski lub plasterki, które umieszcza się na nadgarstkach. Podczas podróży, uciskają one odpowiednie punkty, minimalizując lub całkowicie usuwają uporczywe dolegliwości.
Nikt nie zagwarantuje Ci 100% skuteczności metod zapobiegania chorobie lokomocyjnej (może z wyjątkiem unikania podróżowania środkami komunikacji). Staraj się jednak być przygotowana na ewentualne wypadki i wpadki. Warto byś w podróży miała pod ręką foliowe torebki, ręcznik papierowy, nawilżane chusteczki i ubranko na zmianę. I co najważniejsze, pamiętaj żeby nie złościć się na smyka jeśli zwymiotuje w samochodzie. Nie robi tego na złość Tobie, więc nie wywołuj w nim poczucia winy. Nie chcesz przecież, żeby dziecku źle kojarzyły się wspólne wyprawy.
Choroba lokomocyjna ma także swoje odmiany. Są to:
Pamiętaj, jeśli nie chcesz zniechęcić dziecka do podróży, staraj się jak najlepiej przygotować do czekającej Was podróży. Z pewnością dacie sobie radę. Najważniejsze, byście bezpiecznie dotarli do celu!
A jak jest u Was? Dzieciaki chorują, czy dobrze znoszą jazdę samochodem? Macie jakieś swoje skuteczne sposoby na chorobę lokomocyjną?
Zdjęcie: fotolia.com
Jestem pracującą mamą trzech synów i zarazem trzech wcześniaków - Marcela, Maćka i Mateusza, uwielbiam nowe wyzwania, zwłaszcza takie, które pozwalają mi się rozwijać i zdobywać nowe umiejętności. Potrafię szare i nudne zamienić w coś świeżego, uwielbiam wszystko, co kreatywne. Staram się wychowywać dzieci w duchu bliskości, jestem fanką chust i pieluch wielorazowych. Prowadzę blog KreacjoWariacje.pl