Niestety, czasami pies – nawet ten najłagodniejszy i najbardziej cierpliwy, może stanowić dla dziecka zagrożenie. Dzieje się tak wtedy, gdy zwierzę, szczególnie to w młodym wieku, nosi w sobie pasożyty: glisty psie.
Psy mogą być zarażone różnymi pasożytami. Nawet u tych, które wyglądają na zdrowe, mogą występować glisty, tęgoryjce, włosogłówki czy tasiemce. Te pierwsze, które wiążą się z dość dużym niebezpieczeństwem, zazwyczaj lokują się jelicie cienkim.
Zła informacja jest taka, że według niektórych źródeł glistami zarażonych jest aż 70% szczeniąt, według innych – nawet ponad 95%. Wszystko dlatego, że zwierzęta zarażają się zazwyczaj już w okresie płodowym, ewentualnie podczas picia mleka suki albo poprzez zjedzenie jaj.
Niestety nie sposób „na oko” rozpoznać, czy nowy członek rodziny zarażony jest glistami – dopóki się ich nie „wykurzy” odpowiednimi środkami, dopóty będą sobie spokojnie siedzieć w jelitach zwierzęcia. Nie wydostają się na zewnątrz wraz z kałem. Niemniej są pewne objawy, które mogą świadczyć o tym, że zwierzę jest chore.
Jak łatwo wywnioskować po wstępie tekstu, glisty psie stanowią poważne zagrożenie dla ludzi – zwłaszcza dla dzieci, które nie tylko chętnie bawią się ze zwierzęciem, ale też zapominają o częstym myciu rąk.
Mylne jest przekonanie, że jeżeli człowiek zarazi się od psa glistą psią, to sam również będzie miał robaki w jelicie. W ludzkim organizmie pasożyty te bowiem nie rosną do postaci dorosłej. Po połknięciu jaj przez człowieka, te trafiają do przewodu pokarmowego, gdzie po jakimś czasie zmieniają się w larwy. Następnie przedostają się przez ściany jelita, po czym swobodnie wędrują w krwioobiegu i osadzają się w różnych narządach – w wątrobie, płucach, gałkach ocznych czy nawet w mózgu. Choroba ta nazywa się u ludzi toksokarozą.
Co ważne, chorobą można zarazić się nie tylko od samego zwierzęcia. Według niektórych szacunków jaja znajdują się nawet w 70% piaskownic w Polsce – wszystko dlatego, że zwierzęta lubią załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne w piasku. Ponadto zarażenie może nastąpić poprzez zjedzenie nieumytego jabłka czy innego owocu, który leżał w zanieczyszczonej glebie.
Toksokaroza może mieć różny przebieg i wywoływać różne objawy. Wyróżnia się:
Na szczęście jest dosyć częsta. Zakażenie nie powoduje żadnych objawów, a i żadnych późniejszych następstw.
Jeśli larwy dostaną się do gałki ocznej, powstaną w niej tzw. ziarniaki, czyli charakterystyczne zmiany. Objawem będzie przede wszystkim częste zapalenie naczyniówki, które ostatecznie może doprowadzić do poważniejszych zaburzeń i utraty wzroku. Toksokaroza oczna najczęściej obejmuje tylko jedno oko.
To postać choroby występuje zdecydowanie najczęściej – niestety częściej niż toksokaroza bezobjawowa. Objawy to osłabienie, bóle brzucha, powiększenie wątroby oraz nieuzasadnione sezonową infekcją stany podgorączkowe.
Pierwszymi objawami obecności ziarniaków w mózgu są zazwyczaj ataki padaczkowe oraz silne bóle głowy, dlatego często w takim przypadku lekarze podejrzewają nowotwór.
Jeśli podejrzewasz, że twoje dziecko mogło zarazić się toksokarozą, to udaj się do pediatry z prośbą o oznaczenie serologicznych przeciwciał w surowicy krwi malca. Należy jednak pamiętać, że wyniki mogą być fałszywie dodatnie.
Jeżeli dziecko jest osłabione, apatyczne, często boli je brzuszek albo ma problem z bólami głowy czy zaczyna źle widzieć, to bardziej precyzyjną odpowiedź przyniosą badania. Może być to zarówno tomograf komputerowy albo rezonans magnetyczny głowy, jak i USG jamy brzusznej czy badanie dna oka.
Stwierdzenie, że dziecko rzeczywiście jest chore, otwiera drogę do leczenia – tutaj od razu podkreślmy, że leczenie to w wielu przypadkach przynosi świetne rezultaty. Polega ono na podawaniu dziecku leków przeciwpasożytniczych, zazwyczaj jest to dietylkarbamazyna lub albendazol. Leki podaje się zazwyczaj przez około 2 tygodnie.
Jeżeli już zamierzamy wziąć do domu szczeniaka, to tylko pod warunkiem, że będzie on już odrobaczony. Pierwsze odrobaczenie psa może nastąpić, gdy skończy on 2-4 tygodnie, więc nie powinno być z tym większego problemu.
Jeśli zdecydujemy się wziąć pod swoje skrzydła zwierzę z niesprawdzonej hodowli, to może nas spotkać niemiła niespodzianka. Po zabiegu odrobaczania, któremu pieska i tak trzeba poddać, wraz z kałem zaczną mu wychodzić z odbytu długie na 10 cm glisty – czasem dzieje się tak przez kilka dni. A i później nie można zapominać o regularnym odrobaczaniu. Dorosłym psom tabletki lub zawiesinę podaje się raz na 2-3 miesiące.
Przede wszystkim jednak pamiętajmy, aby uczyć dziecko higieny, bo do zarażenia może dojść choćby w piaskownicy. Jeżeli malec bawi się na placu zabaw, to nie pozwalajmy mu zaraz potem jeść niczego bez umycia rąk ani wkładać paluszków do buzi. Stara zasada o myciu rąk przed jedzeniem, po przyjściu do domu i po zabawie z psem pozostaje najlepszym sposobem na uchronienie się przed chorobami.
Warto poczytać:
Psycholog, redaktor. Absolwentka Uniwersytetu Gdańskiego, autorka dziesiątek artykułów ułatwiających Czytelnikom zrozumienie mechanizmów psychologii i wprowadzenie ich we własne życie. Regularnie podnosi swoje kwalifikacje i współpracuje z gabinetami w całej Polsce. Prywatnie szczęśliwa żona i mama.