Korzystanie z wózka jest zwykle rodzajem wybawienia dla mamy, która dzięki temu sprytnemu sprzętowi może swobodnie przemieszczać się z dzieckiem, nie posiadając samochodu. Jeszcze 20 lat temu wejście do jakiegokolwiek autobusu, tramwaju, trolejbusu czy miejskiej kolejki graniczyło z cudem. Dziś jest dużo łatwiej, mimo to podróż komunikacją miejską z wózkiem z małym dzieckiem jest nadal sporym wyzwaniem.
Jeśli wiesz, że będziesz musiała pojechać gdzieś z dzieckiem komunikacją miejską i będzie to pierwsza tego rodzaju Wasza podróż, odpowiednio się do niej przygotuj. Po pierwsze upewnij się, że linia, z której skorzystasz, jest obsługiwana przez pojazdy niskopodłogowe, a nie takie, do których będziesz musiała się wspinać po kilku stopniach. Znalezienie kogoś, kto pomoże wnieść wózek, nie zawsze jest łatwe, a szczególnie mamy maluszków, krótko po porodzie nie powinny obciążać się dźwiganiem.
Pamiętaj również, aby dokładnie sprawdzić godzinę odjazdu autobusu. Dobrze, jeśli na przystanek przyjdziesz kilka minut wcześniej. W ten sposób będziesz mieć pewność, że autobus przypadkiem nie odjechał oraz że nie będziesz musiała nadmiernie długo czekać na kolejny. Dzieci, w żadnym wieku nie lubią bezczynnego leżenia, czy siedzenia w wózku i stania w jednym w miejscu, warto więc ten czas ograniczyć ;-)
W miarę możliwości wsiadaj do pojazdu środkowymi drzwiami, które są oznaczone symbolem wózka inwalidzkiego, a niekiedy znajduje się tam również naklejka przedstawiająca wózek dziecięcy. Oznacza to, że w tej części pojazdu znajdziesz miejsce, w którym będzie można bezpiecznie i bezkolizyjnie ustawić wózek. Niektóre środki komunikacji miejskiej, przy tych specjalnych drzwiach, którymi wsiada się z wózkiem, mają umieszczone przyciski, które sprawią, że drzwi nie zamkną się zbyt szybko, a tym samym nie musisz się bać o przycięcie wózka lub siebie podczas wsiadania. Inne osoby korzystające z transportu zbiorowego powinny zadbać o pozostawienie miejsca dla wózka pustego lub ustąpić miejsca, gdy wsiada matka z wózkiem.
Wiele matek wsiadając z wózkiem do komunikacji miejskiej, koncentruje się przede wszystkim na tym, aby zajął on jak najmniej miejsca i nie zawadzał innym pasażerom, a już tym bardziej babciom, które muszą siedzieć akurat na rozkładanych krzesełkach w miejscu dla wózków. Nie jest to właściwe postępowanie. Najważniejsze jest przecież bezpieczeństwo naszego dziecka. Jeśli zdarzy się tak, że jakaś starsza pani przeszkadza, należy ją poprosić, aby się przesiadła. Nie ma w tym naprawdę nic złego.
To jak powinnyśmy ustawić wózek w dużej mierze uzależnione jest od jego rodzaju. I tak wózek głęboki, czyli przewożenie najmniejszych dzieci ustawiamy przodem do kierunku jazdy. UWAGA! Zdecydowanie najgorszą stabilność wykazuje wózek głęboki, jeśli ustawimy go bokiem do kierunku jazdy. W chwili, gdy dojdzie do gwałtownego hamowania, to nawet jeśli go trzymamy, może się przechylić. My mamy dużą szansę się przewrócić, a dziecko może z niego wypaść. To jest dla dziecka bardzo duże zagrożenie. Takie ustawienie nie jest również korzystne nawet przy spokojnej jeździe bez gwałtownego hamowania. Maluch może w nim odczuwać nieprzyjemne drżenie, czy drgania autobusu.
Dlatego najlepszą pozycją dla wózka głębokiego jest ustawienie go wzdłuż pojazdu, optymalnie przodem do kierunku jazdy. W takim ustawieniu gdy zablokujemy koła, to przy mocnym hamowaniu podjedzie on nieco do przodu, gdyż przód zostanie obciążony a tył odciążony.
Jeśli zapomnimy o blokadzie kół, wózek pojedzie szybko i z dużą siłą uderzy w barierkę, dlatego tak ważne jest używanie hamulca za każdym razem gdy korzystamy z komunikacji miejskiej i ustawiamy wózek przodem do kierunku jazdy. Dodatkowo wózek powinien być również przez cały czas trzymany przez mamę za rączkę.
Kiedy nie istnieje możliwość odwrócenia wózka i musi on stać tyłem do kierunku jazdy, nie powinniśmy zaciągać hamulca i jednocześnie przez cały czas trzymać go za rączkę. W takiej sytuacji w czasie silnego hamowania następuje dociążenie zablokowanych kół, co spowoduje, że wózek się nie poruszy, jednak siła hamowania może doprowadzić do jego przewrócenia się i wypadnięcia dziecka z dużą siłą, co może być tragiczne w skutkach.
Spacerówka, czyli podróż komunikacją z nieco starszym dzieckiem wygląda trochę inaczej. Jeśli mamy spacerówkę, w której dziecko siedzi tyłem do osoby, które je pcha, to najlepiej jest ustawić je w autobusie wzdłuż pojazdu, tyłem do kierunku jazdy, zablokować kółka i mocno przytrzymywać wózek. Jazda przodem może spowodować wypadnięcie dziecka z wózka i uderzenie w barierkę, jak również przechylenie się go i mocne uderzenie. Niezależnie od sytuacji obrażenia mogą być znaczne. Ustawienie wózka bokiem również nie jest bezpieczne, gdyż w czasie hamowania spacerówka może przewrócić się na bok.
Jeśli autobus jest zatłoczony, bo podróżować będziecie w godzinach szczytu, to w przypadku niewielkiej spacerówki parasolki lepiej sprawdzi się jej złożenie i wzięcie dziecka na ręce, niż przepychanie się w tłoku z wózkiem. Jednym z lepszych wyjść będzie również całkowite zrezygnowanie z wózka i zabranie dziecka w chuście lub nosidle.
Nie wszystkie dzieci kochają autobusy i inne środki transportu. Niektóre nieustannie w nich płaczą, a mamy przechodzą same siebie, aby uspokoić dziecko i uniknąć wścibskich, zniesmaczonych spojrzeń, w stylu „ja bym wiedziała co zrobić”. Jednak to matka wie najlepiej, więc w czasie podróży komunikacją zbiorową zdaj się na siebie i skoncentruj na własnym dziecku. Warto mieć przy sobie jego ulubione zabawki, książeczkę, jakieś przekąski, butelkę wody czy mleko, aby dziecko miało możliwość czymś się zająć. Czasem świetną zabawką na czas podróży będzie zwykłe, szeleszczące opakowanie chusteczek z Twojej torebki, więc do dzieła i udanej podróży, może nawet nie jednej.
Ciekawi jesteśmy czy Wy korzystacie z komunikacji miejskiej i czy na podróż wybieracie się z wózkami? Jeśli tak jakie macie patenty na udaną podróż? A może chcielibyście się podzielić przemyśleniami na temat życzliwości ludzi w autobusach? Piszcie w komentarzach.
Zdjęcie: Fotolia.pl all rights reserved
Z wykształcenia jestem Kosmetologiem. W skład moich licznych zainteresowań wchodzi szeroko pojęte zdrowie, prawidłowe żywienie oraz aktywność – nie tylko fizyczna. Od lat pracuję jako copywriter i każdy temat nawet z najbardziej nietypowej dziedziny jest dla mnie okazją do samorozwoju i poszerzania swojej wiedzy.
Zapraszam na moją stronę: https://www.piszebolubie.pl/