Wybuch epidemii koronawirusa w marcu wywołał ogólny lęk przed zachorowaniem wśród społeczeństwa. Zarażenia obawiają się również kobiety w ciąży. Czy rozwój płodu może być zagrożony przez COVID-19 i czy przyszłe mamy są w grupie podwyższonego ryzyka?
COVID-19 jest z nami zbyt krótko, abyśmy mogli wyciągnąć pewne wnioski oraz obserwacje. W dalszym ciągu jednak trwają intensywne badania, sprawdzające przebieg choroby. Według danych opublikowanych przez RCOG-Coronavirus (COVID-19) Infection in Pregnancy kobiety w ciąży przechodzą chorobę łagodnie. Potwierdzają to badania opublikowane w magazynie „BMJ”. Lekarze doszli do wniosku, że typowe objawy koronawirusa takie jak gorączka czy ból mięśni występują rzadziej u kobiet ciężarnych. Jednakże są one bardziej narażone na konieczność hospitalizacji.
Należy mieć na uwadze, że zwiększone ryzyko może być wywołane przez ogólny stan zdrowia i przewlekłe choroby układu oddechowego oraz sercowo-naczyniowe, jak też cukrzycę czy otyłość i nadwagę. Wpływają one na ryzyko hospitalizacji ciężarnej kobiety, które według doniesień jest większe niż w przypadku kobiet niebędących w ciąży.
Przyszłe mamy obawiają się nie tylko zachorowania, ale również wpływu wirusa COVID-19 na zdrowie ich dziecka. Na razie nie ma informacji na temat zwiększonego ryzyka wywołanego przez zakażenie koronawirusem. Jednakże infekcja objawiającą się gorączką zawsze niesie ze sobą niebezpieczeństwo dla rozwoju płodu. Wysoka temperatura może wywołać u dziecka niewydolność nerek, wystąpienie wad wrodzonych, przedwczesny poród czy niską masę urodzeniową.
Lekarze zwracają uwagę również na fakt, że rozwijający się płód może wpływać na układ krążenia przyszłej matki i naciskać na jej płuca. W przypadku zakażenia koronawirusem istnieje ryzyko, że ciężarna kobieta może doświadczyć trudności w oddychaniu. W takiej sytuacji będzie wymagana pomoc ze strony lekarzy lub ewentualna hospitalizacja.
Badania naukowców z Chin nie potwierdziły, czy koronawirus może przenosić się na dziecko przez łożysko. W tym celu analizie poddano płyn owodniowy oraz krew pępowinową. Zbadano również mleko chorujących matek. Nie znaleziono w nich wirusa SARS-CoV-2. Do tej pory udało się przeprowadzić jednak niewiele badań pod tym kątem, aby móc z całą pewnością wykluczyć takie ryzyko.
World Health Organization podkreśla, jak ważny jest kontakt dziecka z matką oraz karmienie piersią tuż po narodzinach. Dlatego nie zaleca izolacji noworodka od chorej matki i sugeruje zastosowanie odpowiednich środków ostrożności. Według obecnej wiedzy koronawirus nie stanowi większego zagrożenia dla najmłodszych. Z kolei oddzielenie dziecka od matki może narazić je na duży stres, który będzie miał przełożenie na jego rozwój.
W czasie epidemii koronawirusa nietrudno o niepokój. Przyszłe mamy tym bardziej są na niego narażone. Warto zatem otoczyć je opieką i zaoferować pomoc, aby kolejne miesiące do rozwiązania ciąży przebiegły spokojnie.
Fot.: Pexels.com