Sklepowe półki wręcz uginają się od zabawek dla dzieci - wybór jest tak duży, że wręcz trudno się zdecydować. Specjaliści alarmują jednak, że nie wszystkie dostępne na rynku spełniają podstawowe normy bezpieczeństwa. Trzeba być czujnym niezależnie od tego, czy zabawka dla dziecka to tania produkcja chińska, czy artykuł z renomowanego sklepu.
Według raportów Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów większość zabawek zawiera szkodliwe substancje, takie jak formaldehydy, metale ciężkie (rakotwórcze) i węglowodory aromatyczne. W jednej trzeciej artykułów ich stężenie jest tak wysokie, że może zagrażać zdrowiu. Poza tym zabawki dla dzieci często są bezmyślnie skonstruowane - np. mają elementy, którymi dziecko może się łatwo zranić lub zadławić. Wiele z nich ma też luźne części - istnieje więc niebezpieczeństwo, że maluch je połknie lub włoży sobie do nosa. Problem stanowią też naklejki - łatwo się odklejają i są lizane przez dziecko. Tymczasem klej, którym są przymocowane zawiera szkodliwe substancje.
Po pierwsze kupujmy wyłącznie zabawki, które na metce będą miały znak CE (zdjęcie poniżej). Oznacza on, że produkt spełnia zasadnicze wymagania określone w unijnej dyrektywie, według której do obrotu mogą być wprowadzone zabawki, które nie będą stwarzały zagrożenia dla bezpieczeństwa lub zdrowia dziecka. Poza znakiem CE na metka powinna zawierać: nazwę i adres producenta lub imię i nazwisko jego upoważnionego przedstawiciela albo importera na terytorium Unii Europejskiej.
Dodatkową gwarancją będzie certyfikat jednej z szanowanych instytucji, np. Instytutu Matki i Dziecka. Nie może także zabraknąć informacji o przeznaczeniu zabawki oraz o ewentualnych zagrożeniach, np. "nieodpowiednie dla dzieci w wieku poniżej 3 lat" lub "do użytku pod bezpośrednim nadzorem osoby dorosłej". Jeśli jest to konieczne, przy zabawce powinna się także znaleźć instrukcja obsługi. Przed zakupem dokładnie obejrzyj także produkt - czy nie ma ostrych krawędzi albo elementów, które maluch połknie.
Oznaczenie CE (Conformité Européenne)
Zdjęcie: Fotolia fot. by © Dmitry Naumov
Nie zaczyna dnia bez filiżanki mocnej kawy i porannego przeglądu prasy. Żyje bardzo aktywnie i prowadzi kilka projektów na raz. Marzy, by doba miała 48 godzin. Jak każda kobieta lubi dbać o zdrowie i urodę, dlatego chętnie o tym pisze i dzieli się wiedzą z czytelniczkami Dzidziusiowa.