Noworodek ma bardzo niewielki stopień odporności w kontakcie ze szkodliwymi bakteriami. Dopiero po pierwszym roku życia dziecięcy układ odpornościowy staje się na tyle silny, by chronić malca. Do tego czasu niezbędne jest zachowanie zasad higieny. Jeśli karmisz butelką, szczególnie przydatnym elementem wyprawki maluszka może stać się sterylizator do butelek, smoczków i laktatorów.
W pierwszych miesiącach życia w diecie dziecka najważniejsze jest mleko, które podaje mama w sposób naturalny lub za pomocą butelki. Zdarza się też tak, że dziecko najpierw karmione było piersią a później całkowicie lub częściowo przeszło na butelkę. Niezależnie od tego kiedy i jak, konieczne jest dbanie o dokładne czyszczenie naczynia, tak by nie zalęgły się w nim szkodliwe dla dziecka wirusy i bakterie. Wciąż najpopularniejszą metodą sterylizacji jest wyparzanie we wrzącej wodzie. Według polskich kryteriów czas takiego gotowania powinien wynosić około 15. minut.
Jest to najtańszy sposób utrzymania butelki w czystości, ale częste gotowanie skutkuje szybszym niszczeniem butelek i smoczków. Do tego jest procesem czasochłonnym i stosunkowo niebezpiecznym. Wystarczy chwila zapomnienia, a gotująca woda wyparuje, psując nie tylko butelkę, ale też garnek. Poza tym pozostaje kwestia bezpieczeństwa: trzeba przecież uważać, by nie poparzyć wrzątkiem siebie, przebywającego w pobliżu malucha lub jego starszego rodzeństwa.
Do wyboru mamy kilka rodzajów urządzeń:
Największym mankamentem sterylizatorów jest ich wysoka cena, dochodząca nawet do 500 zł.
Większość zmywarek nie jest w stanie wytworzyć temperatury wystarczającej do wysterylizowania butelek dziecka. Badania wykazały, że aby szybko i niezawodnie zniszczyć wszystkie najczęściej atakujące dzieci bakterie, niezbędna jest temperatura przynajmniej 90 stopni Celsjusza w każdej części urządzenia.
Autor: Zofia Ślepowrońska
Zdjęcie: Fotolia by © Robbic