Wiaderko do kąpieli to alternatywa dla tradycyjnych wanienek dziecięcych. Jest mniejsze, bardziej poręczne, a dodatkowo dziecko w wiaderku siedzi w pozycji embrionalnej całkowicie zanurzone w ciepłej wodzie. Tylko, że wygląda w nim trochę dziwnie. Czy zatem warto wypróbować wiaderko czy jednak zostać przy sprawdzonej wanience?
Producenci wiaderka do kąpieli zapewniają, że mycie malca w wiaderku zwiększa bezpieczeństwo kąpieli, działa na malca odprężająco, co miedzy innymi prowadzi do łatwiejszego zasypiania. Dodatkową zaletą tego wynalazku jest jego unikalny kształt (dno wiaderka w swoich założeniach ma kształt zbliżony do macicy), kąpiel w nim ma przypominać malcowi wspaniały okres u mamy w brzuszku. Wiaderko ma również swoje zalety ekonomiczne: mniejsza ilość wody, płynów do kąpieli, wielofunkcyjność. Zdaniem producentów wiaderko może być używane od pierwszych dni życia, do ukończenia pierwszego roku, a nawet dłużej.
Zdania rodziców, jak zresztą w większości takich przypadków, są podzielone. Część jest zachwycona, inni wręcz przeciwnie. Zwolennicy wiaderka bezsprzecznie twierdzą, że dzięki niemu kąpanie noworodka stało się łatwiejsze. Przeciwnicy w to wątpią, poza tym nie są przekonani co do jego stabilności i uniwersalności. Uważają, że wiaderko nie posłuży na długo - maksymalnie 4-6 miesięcy, gdyż kiedy malec staje się bardziej aktywny i pojawia się zainteresowanie zabawkami, w wiaderku zaczyna zwyczajnie brakować miejsca. Z mojego doświadczenia powiem – da się. Oczywiście miejsca nie jest dużo, ale dziecko czuje się w nim bezpiecznie. Moja 2,5 latka wolała kąpać się w wiaderku młodszej siostry niż w dużej wannie. Dlaczego? Nie wiem. Może przez to, że było siostry, a może dlatego, że kąpanie w nim było po prostu inne.
Na pewno do tego produktu trzeba się przekonać i jeśli podoba Wam się koncepcja samego wiaderka, po prostu spróbować. Odstraszająca jest niestety jego cena. Nowe wiaderko (bez stołka stabilizującego) to wydatek ok. 90-100 zł. To niemała kwota, szczególnie zestawiając ją ze znacznie niższymi cenami popularnych wanienek. Na szczęście można kupić też używane za mniej niż połowę tej kwoty.
Zdjęcie: Producent Tummy tu
Prywatnie mama trzech przesłodkich dziewczynek Hani, Oli i Wiktorii, które zajmują jej wszystkie wolne i te mniej wolne chwile. Zwolenniczka noszenia w chuście, wychowywania dzieci w bliskości z rodzicami i kochania ich takimi, jakimi są. Nieustannie poszukuje dobrych odpowiedzi i "sposobu na dziecko".