Pierwsze kąpiele noworodka są nie lada wyzwaniem. Zazwyczaj to duży stres zarówno dla dziecka, jak i dla rodziców. Pielęgnacji maluszka towarzyszy wiele emocji. Przecież jego skóra jest taka delikatna. Co robić, aby jej nie podrażnić? Jakich kosmetyków używać? I jak sprawić by kąpiel stała się miłym zakończeniem dnia?
Ciało niemowlęcia wymaga kąpieli, gdyż w ciągu dnia na skórze gromadzi się złuszczony naskórek, pot, resztki kosmetyków oraz bakterie. W zasadzie każda pora dnia jest dobra na kąpiel. Starajmy się tylko, aby pora kąpania była ustalona i codziennie ta sama. W ten sposób dziecku łatwiej jest zaobserwować plan dnia. A to z kolei pozwala mu czuć się bezpiecznie.
Temperatura w pokoju powinna wynosić co najmniej 22-23°C. Najlepiej ustawić wanienkę na stole, a obok położyć podkład przykryty mięciutkim ręcznikiem. W pobliżu naszykujcie kosmetyki i waciki, czystą pieluszkę i ubranko.
Jeśli Twoje dziecko nie urodziło się w upalne lato, nie musisz koniecznie kąpać go codziennie. Wystarczy raz na dwa dni. Malucha nie kąpiemy gdy jest chory. Wtedy przecieramy ciało wilgotną ściereczką lub zwilżoną pieluszką tetrową.
Przy pierwszych kąpielach do wanienki nalejecie niewielką ilość wody, wystarczy około 5-10 cm. To sposób wybierany przez większość rodziców. Woda powinna mieć min. 37-38°C. Zawsze sprawdzamy ją łokciem i dodatkowo termometrem. Woda nie musi być przegotowana, gdyż ta znajdująca się w wodociągach regularnie jest badana przez Sanepid i jest bezpieczna dla delikatnej skóry niemowlaka. Można ją ewentualnie odkazić dodając kilka kryształków dostępnego bez recepty nadmanganianu potasu. Na dno wanienki możecie położyć ręczniczek lub pieluszkę, aby było mniej śliskie.
Niektórzy polecają nalanie do wanny, czy wiaderka takiej ilości wody aby ciało dziecka było całe w niej zanurzone, w ten sposób dziecko nie wychładza się. Niestety, jeśli dziecku nie zagoił się jeszcze pępek z tym sposobem lepiej poczekać. Jeśli pielęgnację kikuta pępowinowego macie już za sobą, zróbcie eksperyment i sprawdźcie, którą opcję woli nasza pociecha.
Do wody dodajemy natłuszczający płyn np. płyn do kąpieli z oliwką. Dzięki swoim właściwościom nie tylko umyje skórę, ale i natłuści pozostawiając na skórze film ochronny. Aby nie podrażnić pozbawionej naturalnej warstwy tłuszczu skóry, kąpiel nie powinna trwać dłużej niż kilka minut. Noworodka możemy myć samą wodą z płynem, lub wodą z delikatnym, bezzapachowym mydłem. W tym przypadku sprawdzi się zasada im mniej kosmetyków, z mniejszą ilością składników tym lepiej.
Przed przystąpieniem do kąpieli przygotujcie wszystko czego będziecie potrzebowali a więc:
Kąpiel zaczynamy jeszcze na przewijaku. Buzię maluszka myjemy wacikiem, letnią przegotowaną lub mineralną wodą bez mydła. Następnie rozbieramy dziecko i przechodzimy do właściwego mycia. Na przewijaku dobrze jest zostawić rozłożony ręcznik.
Bardzo ważnie jest, aby pewnie trzymać dziecko podczas kąpieli. Prawe przedramię i dłoń podpierają plecy i główkę dziecka. Kciuk i palec wskazujący obejmują ramię dziecka. Lewą ręką myjemy malucha. Jeśli nie czujecie się pewni, szczególnie przy pierwszych kąpielach, dzielcie się rolami. Tata trzyma dziecko, mama myje lub podaje akcesoria. W trakcie kąpieli możemy zmieniać pozycję dziecka, spróbujmy położyć je na boku i na brzuchu cały czas podtrzymując dziecko jedną ręką. Podczas kąpieli dziecko powinno mieć główkę i ramionka nad wodą.
Dziecko myjemy opłukując je wodą. Na początku tułów, szyję, ręce, nóżki. Uważajmy na pępek, jeśli jeszcze się nie zagoił, nie zamaczajmy go. Później wszystkie fałdy. Należy pamiętać, że fałdki skóry i zagłębienia za uszami, pachwiny, pachy są wyjątkowo wrażliwe. Podczas każdej kąpieli trzeba rozchylić wszystkie fałdki i dokładnie je umyć. Na końcu myjemy głowę. Zwróćmy uwagę aby nie polewać oczu dziecka. Niektóre maluchy reagują na takie zabiegi głośnym płaczem.
Na początku osuszamy skórę ręcznikiem. Nie pocierajmy jej, tylko delikatnie dotykajmy ręcznikiem. Sam wchłonie nam wilgoć. Jeśli kąpaliśmy dziecko w płynie, nie musimy skóry dodatkowo natłuszczać. Jeśli nie weźmy oliwkę lub delikatny krem i natłuśćmy ciało.
W pierwszych miesiącach życia dziecka pupę zabezpieczamy kremem przeciw odparzeniom, linomagiem lub specjalną maścią robioną w aptece (warto o nią zapytać pediatrę). Zakładamy pieluszkę i ubranko. Osuszamy ręcznikiem główkę, szczotkujemy głowę i zakładamy czapeczkę.
Szczególnie dokładnie należy zadbać o okolice narządów płciowych i odbytu. U dziewczynki mokrym wacikiem dokładnie umyj wszelkie zakamarki między wargami sromowymi. Nawilżane chusteczki lepiej używać sporadycznie lub tylko podczas wyjść, w domu zostańmy przy przegotowanej wodzie. Bardzo istotne jest, aby to robić od przodu w kierunku odbytu. W przeciwnym razie możesz przenieść na narządy płciowe bakterie z pupy. U chłopców nie należy zsuwać napletka.
Podrażnione i zaczerwienione pośladki myjemy ciepłą wodą z dodatkiem mydełka dla niemowląt i delikatnie osuszamy. Po oczyszczeniu smarujemy kremem lub maścią przeciw odparzeniom (z tleniem cynku i pantenolem). Podrażniona skóra powinna „pooddychać” dlatego najlepiej zostawić malucha około 30 minut dziennie bez pieluszki.
Paznokietki najlepiej obcinać, gdy dziecko śpi. Służą do tego specjalne nożyczki o zaokrąglonych końcach.
Jeżeli skóra na buzi niemowlaka jest sucha i łuszczy się, przed wyjściem na spacer trzeba ją nasmarować kremem nawilżającym. Pamiętaj, aby zimą krem nawilżający zastąpić natłuszczającym lub ochronnym. W pierwszym półroczu życia raczej powinno się unikać kremów przeciwsłonecznych z filtrem. Jeśli się jednak zdecydujesz pamiętaj, aby wybrać krem z filtrem mineralnym, a nie chemicznym. Do czyszczenia uszu najlepiej używać patyczków z ogranicznikiem.
I na koniec, pamiętajmy aby z kąpielą nigdy się nie spieszyć. Jeśli danego dnia, nie mamy na nią czasu, lepiej z niej zrezygnować. Ma być to czas spokojny i łagodny, przygotowujący do snu. Czas który może być dla Was przygodą, zabawą i tworzeniem kontaktu z dzieckiem. Pośpiech, stres i zdenerwowanie, zdecydowanie działają na naszą niekorzyść.
Fotolia fot by © Kokhanchikov
Miłośniczka kotów, kuchni azjatyckiej i drinków z parasolką. Uzależniona od cappuccino. Prywatnie matka swojego syna, żona swojego męża, wielbicielka swoich przyjaciół.