Niecały miesiąc po Dniu Matki przychodzi czas na równie ważny Dzień Ojca. 23 czerwca to święto wszystkich tatusiów. Czy prawdą jest, że to kobiety przywiązują większą wagę do macierzyństwa? A może dla mężczyzn jest tak samo istotne, aby mieć dziecko, wychowywać je i dawać mu to co najlepsze?
Marcin, Sebastian, Michał, Jakub, A. i Przemek to mężczyźni, którzy w pewnym momencie stwierdzili, że są gotowi zostać ojcami. Marcin ma 31 lat, ma synka Szymona. Pracuje w sektorze edukacji, zajmuje się grafiką komputerową. Interesuje się motoryzacją, pisarstwem i filmem. Sebastian to tata Julka, opiekuje się niepełnosprawnym dzieckiem, nie pracuje zawodowo. Ma 39 lat. Michał to 32-letni tata 3,5 letniego syna. Dziecko jedno, planowane następne – nie wiadomo co się wydarzy. Na co dzień jak sam mówi, uprawia urzędniczą orkę na ugorze. Jakub to tata małej Gabrysi. Jest handlowcem w strukturach sprzedaży w dużej korporacji. Po godzinach: spełniony tata i bloger. A. ma 37 lat, trojaczki, pochodzi z Podlasia. Przemek to 39 letni ojciec dwóch córek (18 i 9 lat). Z wykształcenia politolog, dziennikarz, spawacz. Pracuje w administracji publicznej, przez sześć lat był rzecznikiem prasowym. Interesuje się turystyką postindustrialną i historią wojskowości.
Marcin: Myślę, że czułem to przez cały czas. Taka naturalna kolej rzeczy: dziewczyna, żona, rodzina, czyli dziecko. Nie było takiego dnia, takiego momentu, w którym „nagle” zdałem sobie sprawę, że „tak, teraz już chcę zostać tatą”.
Sebastian: Wypadałoby może zacząć od tego, że na początkowo nie chciałem mieć dzieci. To ważne o tyle, że tak jak niektórzy podejmują świadomą decyzję, aby mieć dzieci, ja podejmowałem odmienną. Używałem całej dostępnej mi siły perswazji, aby uświadomić to ówczesnym partnerkom. Powodem nie było to, że chciałem "jeszcze się wyszaleć", albo to, że "odkładałem to na później". Zmieniło się, gdy dojrzałem do bycia rodzicem... Zrozumiałem, że może być to okazja do rozwoju dla mnie, ale również okazja do budowy innego, lepszego świata.
Michał: Szczerze mówiąc to przed narodzinami mojego syna nigdy nie miałem poczucia, że „to już czas”. Natomiast widząc go po raz pierwszy, gdy został świeżo wyjęty z brzucha mamy… Żadne słowa nie oddadzą tego, co wtedy czułem - czasami słyszy się o „wzruszeniu”, ale to tak jakby nazwać Penicylinę jakimś „lekarstewkiem”.
Jakub: Pierwszy raz jakoś w liceum. A tak naprawdę i poważniej to chyba jak każdy facet i samiec – kiedy spotyka tę, z którą wie, że chce mieć potomka. U mnie zdarzyło się to, kiedy miałem 28 lat. Niby późno, ale zdecydowanie lepiej poczekać i mieć pewność – wówczas tacierzyństwo jest pełne, odpowiedzialne.
A.: Jak miałem już „mniej więcej stabilną sytuację materialną, skończone studia, własne M (co prawda na kredyt wieloletni ale zawsze), no i po 30-tce lekko.
Przemek: Wcale tego nie czułem. Potrzeba bycia rodzicem dotyczy raczej kobiet, instynkt ojca pojawia się, moim zdaniem, gdy dziecko istnieje.
Marcin: Tak, zgodnie z planami, dziecko miało urodzić się w czerwcu 2010 roku. Syn urodził się w 2009 roku, więc jest „wcześniakiem”. A poważnie, w którymś momencie powiedzieliśmy sobie, że ok, jeśli będzie – to będzie i pojawił się Szymon.
Sebastian: To była świadoma decyzja, podjęta z wolą bycia rodzicem szczęśliwego dziecka, bez większych planów wobec niego.
Michał: Jeżeli poprzez „planowane” masz na myśli ustalenia, że w ciągu określonego czasu staramy się o dziecko to nie, nie było takich planów.
Jakub: Tak.
A.: Planowaliśmy jedno, wyszło z bonusami…
Przemek: Tak pierwszą córkę planowałem na kilka lat później, druga pojawiła się dokładnie w planowanym terminie.
Chciałybyśmy Was zapytać, czy uważacie, że każdy mężczyzna pragnie być ojcem? Czy myślicie, że istnieje coś takiego jak „instynkt tacierzyński”? Zachęcamy do komentowania i zapraszamy na ciąg dalszy wywiadu z chłopakami.
Przeczytaj pozostałe części wywiadu:
Będę tatą – Portrety polskich tatusiów cz. II [wywiad] >>
Wyobrażenie o dziecku – Portrety polskich tatusiów cz. III [wywiad] >>
Tata, a dziecko – Portrety polskich tatusiów cz. IV [wywiad] >>
Wychowanie dziecka według taty – Portrety polskich tatusiów cz. V [wywiad] >>
Przepis na rodzinę – Portrety polskich tatusiów cz. VI [wywiad] >>
Zdjęcie: Fotolia.pl
Absolwentka dziennikarstwa, zaczęła pisać opowiadania będąc jeszcze w szkole podstawowej. Wielbicielka motoryzacji, skoków ze spadochronem i siatkówki. Czas wolny poświęca na gotowanie, czytanie książek i rajdową jazdę. Nadmierny stres leczy pływając i piekąc ciasta. Dąży do pogłębiania swojej wiedzy, zdobywania nowych doświadczeń i umiejętności. Nie wyobraża sobie życia bez pewnego wysokiego siatkarza. Nie lubi nudy i bezczynności. W wakacje musi odwiedzić polskie morze.