Hormony to skomplikowane związki chemiczne, koordynujące procesy zachodzące w organizmie. Od tego jakie jest ich stężenie we krwi zależy działanie wszystkich narządów. Mają też „skutki uboczne”, o czym wie każda kobieta cierpiąca na zespół napięcia przedmiesiączkowego. Natomiast prawdziwą rewolucję hormony robią w naszym organiźmie podczas ciąży. Za co są odpowiedzialne?
Zmiany hormonalne w ciąży rozpoczyna progesteron. Jest on wytwarzany przez jajniki – co miesiąc przygotowuje wyściółkę macicy do przyjęcia zarodka. Jeśli rzeczywiście zarodek się pojawi, wówczas jego poziom nie spada, jak w każdym kończącym się krwawieniem cyklu, lecz gwałtownie wzrasta. Zaczyna go wytwarzać także ciałko żółte, a później łożysko.
Wysoki poziom progesteronu jest niezbędny, gdyż zapobiega skurczom, rozluźnia mięśnie i więzadła. Ponadto umożliwia zagnieżdżenie się jaja w macicy oraz ma wpływ na pracę łożyska. W dalszej części ciąży zaczyna przygotowywać piersi do produkcji mleka. Jego produkcja spada przed porodem, co jest sygnałem do rozpoczęcia akcji porodowej: wzrasta ilość i siła skurczy.
Jego obecność odpowiada też za te mniej przyjemne aspekty ciąży, a więc:
Produkowana jest od około 7. dnia po zapłodnieniu, występuje tylko w czasie ciąży, więc to właśnie jej obecność wykrywają testy ciążowe. Odpowiada także za nudności i wymioty na początku ciąży.
Rolą tego hormonu jest takie rozluźnienie szyjki macicy, aby dziecko mogło się wydostać na zewnątrz, ale czasem powoduje ból w okolicy łonowej, gdy rozluźniają się połączenia kości.
Estrogeny regulują cały cykl, są odpowiedzialne za wykształcenie się żeńskich cech płciowych, a w czasie ciąży powodują zmiany w macicy: jej silniejsze ukrwienie, powiększenie, ale też powiększenie się piersi, wygładzenie skóry - dzięki nim mamy w ciąży pięknieją. Estrogeny wpływają też na psychikę, to one odpowiadają za syndrom „wicia gniazda”.
Oksytocyna powoduje skurcze, zarówno podczas porodu, jak i karmienia. Dzięki niej łatwiej tworzy się więź między między matką a dzieckiem, podobnie działa prolaktyna, która wpływa na wytwarzanie się mleka, ale i kieruje uwagę kobiety na noworodka.
Zdjecie: Fotolia by laurent hamels All rights reserved
Z zawodu jest nauczycielką w małej wiejskiej szkole. Pasjonuje się metodami nauki przez zabawę i wszelkimi metodami wychowania oraz nauczania (głównie metodą Marii Montessori, edukacją domową i wczesną edukacją małego dziecka). Prywatnie mama trójki dzieci, dzięki którym nauczyła się, co to znaczy, że "każde dziecko jest inne". Uwielbia książki, kawę i góry. Prowadzi bloga o gadżetach dla mam i dzieci www.gadzetomama.pl