Obecnie poród i cały okres ciąży jest traktowany jako coś pięknego, wyjątkowego. Kobieta może liczyć na fachową opiekę, troskę najbliższych, a o tym, że spodziewa się potomka, często wie już od pierwszych tygodni. Dawniej nie było to równie magiczne. Z pewnością przyglądając się naturalnej powinności kobiety, na przestrzeni wieków wiele z was stwierdzi, że nie chciałoby zostać matką 100 lat temu. I nie będzie w tym nic dziwnego.
Być może niektóre osoby stwierdzą, że przerażenie jest tu zbyt mocnym słowem. Jednak warto zwrócić uwagę, jak wyglądało to dawniej. Nie istniało coś takiego jak test ciążowy, więc o byciu przy nadziei kobiety dowiadywały się, gdy pojawiały się mdłości, przez kilka miesięcy nie miały okresu i stopniowo powiększał się brzuch. Dziś możemy szybko rozwiać wszelkie wątpliwości. Kiedyś lekarz stwierdzał ciąże dopiero na podstawie ruchów dziecka.
U pań zauważalna była znacznego stopnia rezerwa do ciąży. Niski poziom higieny, narażenie na liczne choroby i często powtarzające się infekcje skutkowało powszechnością poronień. Można wręcz powiedzieć, że donoszenie ciąży i urodzenie zdrowego dziecka nie należało do powszechnych przypadków. Zarówno w czasie samego porodu, jak i w wyniku pojawiających się po nim krwotoków dochodziło do śmierci kobiet. Notowany był również wysoki poziom śmiertelności pośród noworodków i niemowląt. Nic więc dziwnego, że kobiety bały się ciąży i porodu – mogły one zakończyć się śmiercią.
Obecnie ciąża jest powodem do radości. Przyszłe mamy chwalą się tym faktem zarówno pomiędzy sobą, jak i w rodzinnym gronie. Ciążowe brzuszki są chętnie eksponowane i podkreślane i nie spotyka się to społecznie z jakimkolwiek piętnowaniem. Wręcz przeciwnie kobieta ciężarna w większości sytuacji może liczyć na szacunek i pomoc, niekiedy nawet ze strony obcych osób.
Dawniej kobiety zwykły ukrywać, że spodziewają się dziecka. Dopóki było to możliwe, maskowały go, nosząc przepastne szale i gorsety – co z pewnością nie było dobre dla dziecka. Było nie do pomyślenia, żeby kobieta w zaawansowanej ciąży pokazywała się publicznie. Wielki ciążowy brzuch uważany był za coś bardzo nieestetycznego, nawet w sztuce ciężko znaleźć jakiekolwiek portrety prezentujące brzemienne panie.
Savoir Vivre z XIX wieku kategorycznie zabraniał kobietom w zaawansowanej ciąży, pokazywania się publicznie. Wychwalał za przestrzeganie tego zwyczaju Angielki oraz Amerykanki i podawał je za wzór do naśladowania. Uważano, że kobieta w widocznej ciąży nie powinna wychodzić w dzień na ulicę, wychodzić do teatru, oddawać wizyt, czy pokazywać się na publicznych przechadzkach. Zaproszenie na obiad mogła przyjąć jedynie w gronie rodziny. Kobiety więc wstydziły się ciążowego brzuszka i ukrywały go, jak tylko się dało.
W sumie podobnie jak dziś naturalna forma porodu. Kobiety rodziły na specjalnych krzesłach, na których malowano wizerunek Jezusa Chrystusa ze związanymi rękami. Sam kształt i dokładny wygląd krzeseł do porodu kreowany był przez wieki. Dziś również korzystamy ze specjalnych krzeseł – foteli. Zostały one odpowiednio doposażone – posiadają specjalne podpórki pod nogi kobiety, zaś wycięcie ma ułatwić odebranie porodu.
W czasie porodu osoby przebywające z kobietą i ona sama nieustannie się modliły o szczęśliwy przebieg narodzin dziecka i aby matka przeżyła. Patronem matek rodzących jest św. Ignacy Loyola. W czasach średniowiecza nad kobietami w czasie porodu czuwali św. Roch oraz św. Małgorzata. Wizerunek Jezusa na krześle miał stanowić pocieszenie w bólu dla przyszłej matki.
Dziś kobieta ma prawo wyboru. Może zdecydować się na poród rodzinny, jednak wówczas najczęściej towarzyszy jej jedynie partner lub inna najbliższa osoba. Dawniej kobiety nie mogły liczyć na intymność, prywatność, czy chwilę samotności. W przyjściu dziecka na świat asystował jej, kto tylko mógł. Przychodziły matki, babki, ciotki, sąsiadki, które już rodziły, teściowa i obowiązkowo akuszerka. Mimo iż porody odbywały się w domach, nie było mowy o spokoju, wszyscy starali się pomóc, jak tylko mogli. Ówcześnie szpitale pełniły bardziej rolę przytułków niżeli miejsc, w których można było liczyć na uzyskanie pomocy medycznej.
Niekiedy przy porodzie obecny był również mąż rodzącej, jednak nie zawsze. Dawniej narodziny dziecka uznawano za rzecz całkowicie kobiecą. Nie uczestniczył w nich również lekarz, wyjątek stanowiła sytuacja, gdy potrzebna była pomoc chirurga w celu wykonania cesarskiego cięcia. Przyjęcie dziecka leżało w kompetencji kobiety, która posiadała wiedzę z dziedziny medycyny ludowej, nazywanej akuszerką.
W XVII wiecznej Polsce zawiązała się grupa tzw. zawodowych akuszerek. Jednak na tym obszarze wiedza położnicza pozostawała na zdecydowanie niskim poziomie. Niektóre państwa w Europie już dawniej wymagały od akuszerek zdawania specjalnych egzaminów i odbywania, nawet kilkuletnich praktyk. Wiele takich kobiet, dzięki swojemu doświadczeniu przygotowywało i wydawało książki, które fachowo opisywały zagadnienia związane z położnictwem.
Dziś co najmniej kilka dni przebywamy w szpitalu. Najbliższa rodzina oraz przyjaciele często odwiedzają świeżo upieczone mamy i dzieci, aby zobaczyć maluchy i pogratulować. Warunki są zależne od placówki medycznej, nie zawsze jest możliwe wejście osoby z zewnątrz na salę, gdzie przebywają kobiety, zwykle to one wychodzą z dziećmi do specjalnie wyznaczonych miejsc, gdzie można je odwiedzać.
Dawniej opieka bezpośrednio po porodzie uznawana była również za kwestię należącą do spraw kobiecych. Matka i jej nowo narodzone dziecko mogli liczyć na odwiedziny. Przychodzili członkowie rodziny, znajomi i sąsiedzi. Każdy chciał udzielić młodej mamie rad i pogratulować potomka ojcu. Takie wizyty najczęściej przeradzały się w biesiady.
Obecnie przeprowadzenie w odpowiednim momencie cięcia cesarskiego może uratować życie zarówno matki, jak i dziecka. Wykonanie takiej operacji w odpowiednim czasie, poparte jest szeregiem badań i znacząco zwiększa szansę obojga.
Kiedyś kobiety na myśl o konieczności przeprowadzenia cesarskiego cięcia wiedziały, że jest to dla nich wyrok śmierci. Procedura ta była wykonywana, jednak najczęściej kończyła się śmiercią kobiety w wyniku krwotoku wewnętrznego, który pojawiał się, ponieważ nie zszywano macicy i pozostawała ona otwarta. Z biegiem czasu zaczęto podejmować próby jej zszywania, niestety w większości przypadków dochodziło do ich rozchodzenia się. Sama rana nieustanie się odnawiała i ostatecznie kobiety umierały w ogromnym bólu i gorączce.
Sam zabieg cesarskiego cięcia wywodzi się ze starożytnego Rzymu. Zakazany był wówczas pochówek matki, zanim dokonano wydobycia z jej ciała nienarodzonego dziecka. Cięcie wykonywane było wówczas na już zmarłej kobiecie. „Casus” znaczy wycięty, zaś przymiotnik „cesarski” ma związek z imieniem Cezara rzymskiego cesarza, który jak mówi legenda, miał przyjść na świat właśnie tą drogą.
Opis porodu poprzez cesarskie cięcie, w czasie którego udało się uratować dziecko, pochodzi z 508 roku naszej ery. Matkę i dziecko przy takim zabiegu udało się uratować po raz pierwszy w 1622 roku w Wittenberdze. W pewnym momencie lekarze doszli do wniosku, że jedynym sposobem na uratowanie matki po cięciu cesarskim, jest całkowite usunięcie macicy i taka praktyka była stosowana, aż do czasu, gdy odkryto nici, które były w stanie na stałe zasklepić ranę w macicy.
Dawniej kobiety rodziły poprzez zabieg operacyjny w ostateczności i poprzedzone to było wielogodzinnym porodem naturalnym z zastosowaniem kleszczy. Obecnie cesarskie cięcie stanowi bezpieczną metodę dla ratowania życia matki oraz dziecka, którą stosuje się nie tylko, gdy zachodzą odpowiednie wskazania medyczne, ale w niektórych szpitalach również na życzenie kobiety.
Z pewnością w dzisiejszych czasach możemy mówić o znacznie większym komforcie rodzenia i szczęściu w obliczu macierzyństwa. Wszystko odbywa się w sterylnych warunkach, w razie konieczności nasze i dziecka życie ratowane jest operacyjnie, możemy liczyć na znieczulenie, a cesarskie cięcie u wielu kobiet przeprowadzane jest nawet kilka razy. Można więc stwierdzić, że dziś poród jest bezpiecznym i pełnym doświadczeniem dla każdej kobiety, a dawniej był koszmarem.
Zdjęcie: Pixabay.com
Z wykształcenia jestem Kosmetologiem. W skład moich licznych zainteresowań wchodzi szeroko pojęte zdrowie, prawidłowe żywienie oraz aktywność – nie tylko fizyczna. Od lat pracuję jako copywriter i każdy temat nawet z najbardziej nietypowej dziedziny jest dla mnie okazją do samorozwoju i poszerzania swojej wiedzy.
Zapraszam na moją stronę: https://www.piszebolubie.pl/