Bardzo często rodzice razem ze swoimi pociechami pragną celebrować mszę świętą w kościele. Niestety równie często rodzą się wątpliwości, jak wówczas okiełznać temperament malca. Dziecko w kościele to wyzwanie nie tylko dla rodziców, ale też dla duchownych. Fantastycznym rozwiązaniem może być msza dla dzieci.
Przed zabraniem malucha na mszę dla dzieci można udać się z nim do kościoła i opowiedzieć o tym miejscu. Kto tu mieszka, dlaczego rodzice tu przychodzą, kim są księża. Można też wcześniej wytłumaczyć, że wyjście do kościoła to poważna sprawa i, że trzeba się cichutko zachowywać.
Sposobem jest też celebrowanie samego momentu wejścia do kościoła. Zanurzenie rączki w kropielnicy, zrobienie znaku krzyża, zwrócenie uwagi na czerwone światełko przy tabernakulum, zdjęcie czapeczki chłopcu, wspólne przyklęknięcie. Praktykowanie tych obrzędów razem z dziećmi budzi w nich wrażliwość na obecność sacrum.
Nie pozwalajmy, by dzieci mogły przychodzić ze swoimi zabawkami. Wprawdzie odwraca to ich uwagę od rozrabiania, ale zapominają przez to o modlitwie i przekształcają posadzkę kościoła w plac zabaw. Miejmy ulubioną maskotkę w pogotowiu, jednak wyjmujmy ją z torby tylko w wyjątkowych sytuacjach.
Innym sposobem na opanowanie małego rozrabiaki jest sadzanie go w ławce między rodzicami. Gdy zacznie się wiercić wystarczy przyłożyć palec do ust i szepnąć "teraz nie wolno". Nigdy nie zostawiajmy dzieci bez opieki. Swobodnie poruszające się po kościele w trakcie liturgii mogą nie tylko hałasować ale też wyrządzić sobie krzywdę. Skutki bliższego kontaktu z zapalonymi świecami lub kropielnicą mogą być tragiczne.
Rodzice powinni zajmować takie miejsca, z których w razie potrzeby można wyjść bez wywoływania zamieszania.
Duchowni coraz częściej sami zauważają problem nadpobudliwości małych wiernych. Nie dość, że niegrzeczne zachowanie może rozkojarzyć samego kapłana, to rodzice ani inni wierni nie mogą skupić się na celebracji liturgii. Dlatego warto zastanowić się nad wyborem mszy dla dzieci, która urozmaicona jest ciekawymi kazaniami i piosenkami, lub wybierać msze krótsze, przewidziane z myślą o naszych najmłodszych.
Rodzice muszą pamiętać, że kilkulatek zachowuje się spontanicznie, przez co nie można do niego mieć pretensji, że jest zbyt ruchliwy i głośny. Jeśli od najmłodszych lat jest dziecku wpajane dobre wychowanie, poszanowanie dla osób i rzeczy oraz miejsc, to na pewno nie będziemy musieli martwić się zachowaniem naszej pociechy nie tylko w kościele, ale w każdym innym miejscu również.
Coraz popularniejsze stają się też otwarte salki parafialne dla dzieci w czasie trwania mszy świętej. Rodzice zostawiają swoje pociechy w takim przykościelnym "przedszkolu", a sami uczestniczą w Eucharystii. Tylko czy złośliwie nazywane "akwarium" z dźwiękoszczelną szybą i nagłośnieniem to rzeczywiście najlepszy sposób na malucha?
Przeczytaj również:
Z dzieckiem w restauracji - o tym musisz pamiętać! >>>
Autor: Zofia Ślepowrońska
Zdjęcie: Fotolia by © Brebca