Zastanawiacie się czasami jak reklamy wpływają na nasze dzieci? Jak są przez nie odbierane? Przyznam szczerze, że ja nie do końca się tym interesowałam, bo i nie było specjalnej potrzeby. Nie mam telewizora, z wyboru. Moje dzieci oglądają bajki na DVD. No ale kiedy zostają u babci, sytuacja się zmienia, a świat reklam dosłownie je pochłania.
Reklama stała się swoistym znakiem naszych czasów, elementem naszego życia. Codziennie atakowani jesteśmy masą przekazów reklamowych. Nasze dzieci też. Telewizja, prasa, billboardy, a nawet napisy na koszulkach. Wszystko niesie przekaz reklamowy. Taka ilość perswazyjnych komunikatów nie jest bez znaczenia dla naszych dzieci. Tym bardziej, że postrzegają je odmiennie od nas, dorosłych.Żeby poznać wagę problemu spójrzmy na reklamę okiem dziecka, a później zastanówmy się co możemy z tym zrobić.
Reklama kreuje potrzeby i gusta odbiorców, idealizuje przy tym świat i przerysowuje zalety produktu. O ile większość dorosłych o tym wie i na reklamy patrzy z przymrużeniem oka, o tyle dzieci zazwyczaj nie są tego świadome. Ślepo wierzą we wszystko, łatwo poddając się manipulacji i wchodząc w wykreowany świat. Reklamodawcy zauważyli tą prawidłowość i oczywiście to wykorzystują, specjalnie tworząc przekazy skierowane właśnie do najmłodszych, bo wiedzą, że dzieciaki mają wpływ na decyzje zakupowe rodziców.
Aby lepiej zobrazować, to o czym mówimy przyjrzyjmy się wybranym przekazom reklamowym. Tylko pamiętajcie, patrzcie na nie jak dziecko. Przyjmując na serio każde słowo i każdy obraz!
1. Strefa testu Haribo
2. Ulegną nawet anioły
3. Mini ratka
4. Mamba, wszyscy ją mają jak nie chcesz być gorszy też ją miej
Reklamy są bardzo atrakcyjne w oczach dzieci. Jeśli przyjrzymy się ich konstrukcji, widzimy krótkie filmy, mające żywe kolory, proste – wręcz infantylne teksty, pogodny nastrój i łatwo zapadającą w pamięć muzykę. Oczywiście serwują same pozytywy produktu, wypaczając tym samym rzeczywistość. Często występują w nich postacie z bajek, zwierzęta czy rodziny z dziećmi. To sprawia, że przekaz jest dzieciom jeszcze bliższy.
Fakty z badań*:
FAKT 1: Telewizja zaczyna zajmować dominujące miejsce w życiu naszych dzieci. Z badań wynika, że przeciętny polski przedszkolak siedzi przed telewizorem 3 godziny dziennie, w tym czasie ogląda od kilku do kilkunastu reklam, czasem więcej. Istnieją szacunki mówiące o miesięcznej oglądalności sięgającej 500 – 900 reklam. Pomyślcie tylko jakie pranie mózgu robi w tym czasie naszym dzieciom.
FAKT 2: Oglądanie telewizji odciąga dzieci od innych zajęć: od zabawy, wychodzenia na dwór, kolorowania itd. Zbyt duża ilość oglądanej telewizji negatywnie wpływa na wyniki w nauce.
FAKT 3: Dzieci lubią oglądać reklamy, choć same nie wiedzą dlaczego. Oglądają je bardzo chętnie i nieświadomie akceptują wszystko, co w nich widzą. Niestety nie tyczy się to tylko reklam im dedykowanych, ale także reklam produktów dla dorosłych. Jak już wcześniej wspomniałam, dzięki temu mogą wpływać na rodziców i to nie tylko w kwestiach tak błahych, jak które żelki kupić, ale też w którym banku podpisać umowę kredytową, albo gdzie pojechać na wakacje.
FAKT 4: Dzieci w wieku 5-10 lat oraz młodsze nie są w stanie prawidłowo zinterpretować wszystkiego co zobaczą w telewizji. Programy oglądają w sposób „nawykowy”, często sprawiając wrażenie nieobecnych, silnie zaangażowanych w akcję.
FAKT 5: Coraz młodsze dzieci oglądają telewizję, a więc i reklamy.
Sama byłam zaskoczona gdy na zakupach w sklepie moja Hania (wtedy 5 lat) powiedziała. Przytaczam Wam autentyczną rozmowę z moim dzieckiem.
Hania: - Mamo, mamo kupmy ten papier toaletowy.
Ja: Haneczko, nie potrzebujemy go (akurat miałam w domu paczkę na zapas), poza tym kupuję inny.
Hania: Ale mamo, on jest mięciutki i wytrzymały, a poza tym dostaniemy samochód jak go kupisz.
Wiecie co? Ona była święcie przekonana, o tym, że jak kupimy papier, dostaniemy samochód (akurat producent prowadził konkurs). Widziałam prawie łzy w jej oczach gdy tłumaczyłam, że nie kupimy papieru. Tak jakby ona znalazła prawdziwy skarb, a ja nie pozwalałam jej zabrać go do domu.
Jak widać, reklama przede wszystkim skłania do zakupów. I to zazwyczaj tych niekoniecznie potrzebnych ;)
Całkowicie wyeliminować reklamy z życia naszych pociech się nie da. Poza tym nie chodzi tylko o to aby wiecznie chronić nasze dzieci. Ale ponieważ na nas rodzicach spoczywa mądre korzystanie z reklam, wykorzystajmy to. W końcu to my jesteśmy strażnikami dopuszczającymi przekazy reklamowe do świadomości naszych pociech.
Możemy racjonalnie korzystać z telewizji, a zatem:
A jak Wy drodzy rodzice oceniacie współczesne reklamy? Jak korzystacie z telewizji? Macie na ten temat swoje przemyślenia?
*Fakty przytoczone z badań i publikacji nad wpływem reklamy na dzieci P.Kossowski, E. Bromboszcz, G. Comstock.
Zdjęcie: Fotolia by © Joanna Zielinska
Prywatnie mama trzech przesłodkich dziewczynek Hani, Oli i Wiktorii, które zajmują jej wszystkie wolne i te mniej wolne chwile. Zwolenniczka noszenia w chuście, wychowywania dzieci w bliskości z rodzicami i kochania ich takimi, jakimi są. Nieustannie poszukuje dobrych odpowiedzi i "sposobu na dziecko".