„Wakacje z dziećmi to nie wakacje”, „po urlopie z całą rodziną marzyłam o powrocie do pracy”, „rodzinne wakacje to harówka, a nie odpoczynek” – takie i podobne stwierdzenia słyszała niemal każda z nas, niektóre z nas same je głoszą. Nie da się zaprzeczyć, że letni wypad z maluchami to nie to samo, co samotne wakacje na rajskiej plaży. Ale czy naprawdę musi być tak źle?
Zgodnie z wynikami badania wyszukiwarki Kayak.pl aż 54% z nas planuje urlop z całą rodziną. Jednocześnie – wakacje z dziećmi zazwyczaj kojarzą nam się z brakiem wypoczynku, zmęczeniem, czasem nawet zawodem. Nie brakuje rodziców, którzy po takim urlopie z ulgą wracają do domu, obowiązków i standardowych zasad. Naturalnie pojawia się zatem pytanie – jak sprawdzić, żeby wspólne wakacje nie były aż tak złe? Istnieje na to aż kilka sposobów.
To częsty błąd rodziców, którzy po raz pierwszy wyjeżdżają na wakacje z dzieckiem lub dziećmi. Wymęczeni nudną i wymagającą codziennością odliczają dni do urlopu, wyobrażając sobie, jak w końcu odpoczywają na plaży, w spokoju zwiedzają i wysypiają się do późnych godzin porannych. Kiedy jednak przychodzi czas wyjazdu – przeżywają głęboki zawód. Dzieci marudzą, uciekają z pola widzenia, brudzą się, kłócą, generalnie rzecz ujmując – są męczące, co odbija się na wakacyjnej atmosferze.
Nie jest psychologiczną tajemnicą, że im wyższe są nasze oczekiwania, tym łatwiej o zawód – dlatego podejdź do sprawy bardziej realnie. Jeśli masz małe dzieci, nie zobaczysz wszystkiego, co chcesz i nie będziesz mogła leżeć plackiem na plaży, zaczytując się we wciągającej powieści. Ciesz się z małych drobiazgów – leżenie na hamaku i obserwowanie dzieciaków bawiących się chwilę na placu zabaw to już duży plus!
Kiedy dzieci w domu kłócą się podczas obiadu, to nikogo to nie dziwi – ot, rozstrzygamy konflikt i tyle. Kiedy w domu maluchy są marudne, rozumiemy to i staramy się je ciekawie zająć albo kładziemy je spać. Jeżeli jednak jedziemy na wakacje i dzieci się nie zmieniają (albo wręcz zachowują się gorzej), czujemy złość i irytację.
Oczekiwanie, że dzieci nagle zaczną zachowywać się inaczej niż do tej pory („jesteśmy w restauracji, czy naprawdę nigdzie nie możecie zachowywać się jak ludzie?”) jest błędem, który doprowadza do pogorszenia nastroju. Weź zatem na swoje maluchy „poprawkę”, ze spokojem wytrzyj wylany sok i przygotuj się na to, że nie zjesz posiłku w absolutnym spokoju. Albo odpuść i pozwól dziecku na oglądanie bajki na telefonie w trakcie jedzenia – nie musisz nikomu niczego udowadniać.
Pamiętaj także, że twoje pociechy mogą być bardziej zmęczone właśnie na wakacjach. Słońce, dużo świeżego powietrza, liczne atrakcje i bodźce sprawiają, że dziecko z jednej strony chce więcej i więcej, z drugiej – jego organizm jest już wyczerpany. Efektem jest potężne maruderstwo. Dlatego dawkuj atrakcje i pozwól całej rodzinie na błogi wypoczynek.
Pewnie, że super byłoby pojechać w dzikie rejony Tajlandii, ale tak naprawdę im więcej atrakcji dla dzieci, tym więcej spokoju dla was. Zanim więc wybierzesz hotel upewnij się, że oferta obejmuje różnorodne atrakcje dla najmłodszych – warsztaty, przedstawienia, seanse, a w obiekcie znajduje się klubik.
Świetnym pomysłem jest także wyjazd ze znajomymi, którzy mają dzieci w podobnym wieku. Dzięki temu maluchy nie będą cierpiały na brak towarzystwa, a i czasami będziecie mogli dzielić się opieką – co oznacza możliwość wyjścia na romantyczną kolację.
Nie zostawiaj też niczego przypadkowi. Jeśli już chcecie gdzieś jechać, to nie na zasadzie: „coś się wymyśli na miejscu”. Upewnijcie się, że w okolicy są świetne trasy rowerowe, muzea czy zoo, które można odwiedzić. Dopytajcie o wspomniane wyżej atrakcje dla najmłodszych i wszelakie udogodnienia. Warto także zapytać o możliwość wynajęcia płatnej opiekunki albo pozostawienia maluchów w klubiku – to nic złego, wręcz przeciwnie. Dwie godzinki bez dzieci pozwolą wam na naładowanie akumulatorów.
Uwaga! Podczas planowania wakacji rozważ wyjazd „pod domki”. Z doświadczeń wielu rodziców wynika, że łatwiej o dobre samopoczucie dzieci, gdy mają one możliwość wyjścia na świeże powietrze w każdej chwili – czego nie można powiedzieć o hotelach czy apartamentach.
Oczywiście, że pewnych zasad warto przestrzegać i na wakacjach. Jednak nie spinaj się za bardzo – możecie trochę odpuścić i nie ma w tym niczego złego. Jeśli twoja pociecha zje na kolację loda to nic nikomu się nie stanie! Wybrudzi koszulkę? Trudno, przecież ma inne ubrania. Marudzi w muzeum? Darujcie sobie to miejsce. Nie chce zasnąć o 20? To nie, odpuść. Wakacje są „luzem” dla was wszystkich, nie tylko dla ciebie. Daj dzieciom ten luz odczuć.
Nie planuj, że MUSICIE zobaczyć czy odwiedzić czterdzieści miejsc, bo to przecież jedyna taka okazja. Z takim podejściem łatwo o niepotrzebne nerwy i stresy, gdy coś jednak nie pójdzie po waszej myśli. Planowanie oczywiście jest jak najbardziej wskazane, ale załóż z góry, że części atrakcji nie uda wam się zobaczyć, bo dzieci mogą być zmęczone albo zwyczajnie zabraknie czasu.
Na koniec ważna uwaga. Zazwyczaj to rodzice narzekają na wakacje z dziećmi, nie zdając sobie sprawy, że sami również potrafią zepsuć wypoczynek… swoim dzieciom. W Wielkiej Brytanii przeprowadzono ankietę, w której zapytano dzieci (w wieku od 6 do 12 lat) o odczucia związane z rodzinnymi wakacjami. Okazało się, że aż 20% dzieci czuje dyskomfort związany z tym, że rodzice notorycznie robią zdjęcia. Ponad 10% skarży się z kolei na to, że rodzice angażują się w obowiązki zawodowe – telefonują, sprawdzają maile itp.
Pamiętaj zatem, że wspólne, radosne, rodzinne wakacje to nie tylko wykazanie większej cierpliwości i spokoju, ale także zwyczajne… odpuszczenie obowiązków. Schowaj więc telefon, nastaw się więc na to, że nie będzie idealnie, ale może być po prostu dobrze i ciesz się rodzinnym czasem.
Psycholog, redaktor. Absolwentka Uniwersytetu Gdańskiego, autorka dziesiątek artykułów ułatwiających Czytelnikom zrozumienie mechanizmów psychologii i wprowadzenie ich we własne życie. Regularnie podnosi swoje kwalifikacje i współpracuje z gabinetami w całej Polsce. Prywatnie szczęśliwa żona i mama.