Niemal każdy rodzic się z tym spotyka – dziadkowie, ciocie, bardziej doświadczeni znajomi, wszyscy lubią dawać dobre rady i krytykować nasz sposób wychowywania dzieci. Jak sobie z tym radzić, jak reagować? Podpowiadamy.
Młodzi rodzice w dzisiejszych czasach mają do dyspozycji ogromną ilość źródeł wiedzy, najnowsze badania naukowe, technologię, a także wsparcie specjalistów. Swoje usługi proponują nie tylko lekarze pediatrzy, ale także promotorzy karmienia piersią, dietetycy dziecięcy, trenerzy snu, a nawet coache rodzicielscy. Być może dlatego „dobre rady” dziadków, cioć i innych reprezentantów starszego pokolenia nie zawsze są mile widziane. Jak reagować, gdy dziadkowie krytykują nasz sposób wychowywania dzieci? Co robić, gdy krytyka metod wychowawczych prowadzi do konfliktów i godzi w nasze poczucie własnej wartości jako rodziców? Przeczytaj nasze rady.
Wyczekiwane wnuki to w rodzinie nie tylko powód do radości, ale nierzadko źródło konfliktów i nieporozumień. Starsze pokolenie, pragnie przekazać własne doświadczenia i mieć realny wpływ na sposób wychowywania dzieci. Jednak rodzice malucha mogą odbierać to jako brak wiary w ich kompetencje.
Co robić, kiedy dziadkowie, babcie czy ciocie krytykują nasze metody wychowawcze? Przede wszystkim warto zdać sobie sprawę z dwóch rzeczy: krytykujący mają z pewnością dobre intencje oraz pragną dobra dziecka. Jednak od czasów, gdy sami wychowywali małe dzieci wiele się zmieniło. Nowe badania, trendy i wytyczne spowodowały, że pewnych kwestii podchodzi się inaczej. Dietę rozszerza się później, dłużej karmi się piersią – takie są oficjalne zalecenia. Dzieci dziś mają większe przyzwolenie na bliskość rodzica, wszelkie treningi i wczesna nauka samodzielności jest odradzana. Stąd noszenie, stosowanie nosidełek, chust, a także wspólne spanie. Znacznie przesunął się moment odpieluchowania dzieci. Zawdzięczamy to pieluszkom jednorazowym oraz badaniom nad gotowością dziecka do kontroli czynności fizjologicznych. Okazuje się, że świadoma kontrola nad zwieraczami pojawia się dopiero około 2 roku życia. Dziś nie kładzie już takiego nacisku na trening czystości i można dać dziecku na to więcej czasu. Kiedyś owszem dzieci szybciej się uczyły korzystania z nocnika, ale często musiały spędzać na nim długie godziny, nierzadko motywowano je system kar i nagród.
Pamiętaj, że krytyka metody nie jest krytyką Ciebie jako rodzica. Choć to trudne – nie bierz wszystkiego do siebie. Ostatecznie to Twoje dziecko i Twoje decyzje, a czyjeś dobre rady mogą zostać wysłuchane, ale nie muszą zostać wcielone w życie. To, że ktoś kiedyś postępował z dziećmi inaczej nie znaczy, że Ty postępujesz źle. Pierwsza metoda, to po prostu puszczanie mimo uszu: można podziękować, uśmiechnąć się i pozostać przy swoim zdaniu.
Jeśli dojdziesz do wniosku, że sprawa jest warta dyskusji, możesz spróbować wyjaśnić swoje racje, przytoczyć opinie specjalistów, opowiedzieć o tym, dlaczego robisz tak, a nie inaczej. Pamiętaj jednak, że nie masz obowiązku tłumaczyć się komukolwiek ze swoich decyzji. To rozwiązanie dla osób, które lubią rozmawiać i są otwarte na dialog.
Stanowcze, ale grzeczne postawienie granic i zaznaczenie, że nie życzymy sobie „dobrych rad” będzie opcją asertywną. Trzeba jednak pamiętać o poszanowaniu dla dobrych intencji drugiej strony i o tym, aby nikomu nie zrobić przykrości. Można użyć następujących słów:
„Wiem, że macie chcecie jak najlepiej dla wnuka/wnuków, ale tę kwestię mamy już przemyślaną i podjęliśmy naszą wspólną rodzicielską decyzję, wolelibyśmy nie wracam do tego tematu i docenimy, jeśli uszanujecie nasze metody wychowawcze”.
z wykształcenia kulturoznawczyni, z zawodu dziennikarka i redaktorka o niecodziennym hobby: doradczyni noszenia dzieci w chustach i nosidłach miękkich. Współautorka książki "Notatki z rodzicielstwa bliskości" (Wyd. Harmonia 2018). Mama Hani i Zosi, redaktorka portalu Dzidziusiowo.pl w latach 2018-2020.