Łzy, kurczowe trzymanie się rodzica, krzyk i protest – wiele dzieci reaguje w taki sposób na konieczność poddania się pobieraniu krwi, szczepienie czy wizytę u dentysty. Czy jednak wymienione okoliczności naprawdę muszą wiązać się z tak olbrzymim stresem? Absolutnie nie. Jeśli odpowiednio przygotujemy pociechę, istnieje duża szansa, że zmieni ono nastawienie do badań lub leczenia – co nie tylko ułatwi całą sprawę, ale też pozytywnie wpłynie na samopoczucie całej rodziny. Oto cenne wskazówki, jak dobrze nastawić dziecko do wizyty u lekarza czy dentysty oraz do pobierania krwi.
Dzieci zazwyczaj nie mają większych obaw przed wizytą u pediatry. Są jednak i takie maluchy, dla których zwykłe badanie to powód do olbrzymiego stresu. Jak wówczas reagować?
Co jednak szczególnie istotne, nie używajcie w tym celu zabawkowych akcesoriów, ale te prawdziwe. Możesz na przykład kupić używany stetoskop, a w aptece nabyć kilka szpatułek, które wykorzystuje się podczas kontrolowania stanu gardła. Możecie najpierw badać lalki i pluszaki, potem innych członków rodziny, w końcu – samo dziecko. To świetny sposób na przełamanie strachu przed pediatrą.
Bajki terapeutyczne pozwalają dziecku zrozumieć, że jego strach jest naturalny, a potem go w pewnym stopniu pokonać. Na rynku istnieje dużo pozycji, które traktują o wizytach u lekarza. Taką bajeczkę z łatwością można też wymyślić samodzielnie, a potem opowiedzieć maluchowi przed snem.
Im bardziej dziecko jest przygotowane do wizyty, tym łatwiej będzie mu zachować spokój. Jednym z największych błędów, jaki niestety popełniany jest przez rodziców, jest okłamywanie dziecka co do celu wyjścia z domu – w ten sposób maluch zyskuje przekonanie, że dzieje się coś złego. Co gorsza, przestaje też ufać rodzicom.
Przygotuj dziecko do wizyty. Możesz powiedzieć np.: „Dzisiaj w nocy bardzo kaszlałeś i miałeś gorączkę. Musimy pójść do lekarza, ale zanim pójdziemy, pokażę ci, co dokładnie tam się wydarzy”. Wiedza o kolejnych krokach uspokoi dziecko.
Uwaga!
Czasami złe nastawienie do wizyty u lekarza wynika z negatywnych doświadczeń. Zastanów się, czy przypadkiem dziecko takich nie ma. Jeśli tak, a maluch reaguje bardzo emocjonalnie na samą rozmowę o ewentualnej wizycie, warto rozważyć zmianę lekarza lub przychodni. Wówczas możemy powiedzieć: „Wiem, że bałeś się tam chodzić, ale teraz pójdziemy w inne miejsce. Są tam miłe panie i na pewno będziesz bardzo zadowolony”. W wielu przypadkach to zdaje egzamin.
Trudno o bardziej przerażające dla dziecka doświadczenie, niż właśnie pobieranie krwi. Niestety, nie da się tego uniknąć – choćby z uwagi na coroczne badania kontrolne. Jak sprawić, by cały zabieg przebiegł możliwie spokojnie?
Wyobraźnia dziecka nie ma granic – warto więc zobrazować mu poziom bólu, jaki będzie odczuwało. W tym celu możesz zapytać malca: „Chcesz, żebym ci pokazała, jakie to małe uszczypnięcie? Sam się przekonaj, że to naprawdę do zniesienia!”. Następnie możesz uszczypnąć dziecko w zgięcie łokcia. Wielu dzieciom takie zobrazowanie przynosi wielką ulgę.
Aby poprawić komfort dziecka, możesz zakupić w aptece specjalne plastry znieczulające skórę – nakłada się je godzinę przed zabiegiem. Pamiętaj jednocześnie, żeby w odpowiedni sposób wytłumaczyć maluchowi, co robisz. Słowa: „To są magiczne plasterki, po których pobieranie krwi nie boli!” są zazwyczaj bardzo skuteczne.
Nie zakładaj, że dziecko nie musi wiedzieć, po co właściwie pobierana jest mu krew. Opowiedz o bakteriach, czerwonych i białych krwinkach. Możesz powiedzieć na przykład: „Pani musi sprawdzić, czy w twojej krwi jest odpowiednio dużych białych krwinek, czyli takich małych żołnierzy, które walczą z bakteriami! Sprawdzimy, czy masz tam jakieś duże wojsko?”. To naprawdę działa – dzieci potrzebują wyjaśnień.
Ale pod żadnym pozorem nie porównuj dziecka z innymi. Zamiast mówić: „Bądź tak dzielny jak Kacperek!”, użyj słów: „Wiem, że się boisz. Każdy czasem się boi. Ale wiem też, że umiesz być bardzo odważny. Dzisiaj też sobie poradzisz, czuję to!”
Jeśli chodzi o badanie krwi, każde przekupstwo jest dozwolone! Pamiętaj jednak o ważnej zasadzie – dziecko musi zobaczyć swoją nagrodę przed badaniem, sama obietnica na pewno nie wystarczy. Pokaż maluchowi mały samochodzik albo lalkę, a potem powiedz: „Wiem, że się boisz. Ale jeśli usiądziesz mi na kolanach i nie będziesz uciekała, czeka cię olbrzymia nagroda”.
Uwaga!
Nie we wszystkich laboratoriach pracują empatyczne pielęgniarki. Jeżeli ta, która ma pobrać krew, nie ma odpowiedniego podejścia do dzieci (jest chłodna i niecierpliwa), to rozważ skorzystanie z prywatnego punktu. Ceny zwykłych badan nie są wysokie, za to odpowiednie podejście personelu może sprawić cuda.
Wyobraź sobie dziecko, które już od 2 roku życia regularnie odwiedza gabinet dentystycznych w celu kontroli jamy ustnej – zapoznając się przy okazji z narzędziami, fotelem, charakterystycznym zapachem oraz dźwiękami. A teraz wyobraź sobie drugiego malca – takiego, który po raz pierwszy udaje się do dentysty, kiedy boli go ząb. Jak sądzisz, które dziecko uda się na wizytę ze spokojem?
Oczywiście to pierwsze – dlatego tak ważne jest przyzwyczajanie malucha do wizyt u stomatologa. W trakcie procesu zapoznawania się z gabinetem dobry specjalista odpowiednio przedstawi malcowi urządzenia – fotel będzie na przykład „kosmicznym statkiem”.
Przez „odpowiedniego” rozumie się nie tylko empatycznego, cierpliwego i miłego, ale też takiego, który leczy w sposób nowoczesny. Warto zwrócić uwagę przede wszystkim na to, czy dentysta ma możliwość podania znieczulenia Wand. To znieczulenie komputerowe, którego podanie nie wiąże się z żadnym dyskomfortem.
To naturalne, że dzieci boją się wizyt lekarskich czy pobierania krwi – nie oznacza to jednak, że rodzice powinni uznawać to za normę. Przy odrobinie wysiłku oraz szczerym podejściu te trudne dla dziecka momenty mogą stać się do zniesienia, co pozytywnie wpłynie nie tylko na nie, ale także na rodziców.
Warto przeczytać:
Psycholog, redaktor. Absolwentka Uniwersytetu Gdańskiego, autorka dziesiątek artykułów ułatwiających Czytelnikom zrozumienie mechanizmów psychologii i wprowadzenie ich we własne życie. Regularnie podnosi swoje kwalifikacje i współpracuje z gabinetami w całej Polsce. Prywatnie szczęśliwa żona i mama.