Który kraj ma największe problemy z nadwagą i otyłością u dzieci? Większość z nas bez wahania odpowie: „Stany Zjednoczone”, ale to niezupełnie prawda. Bo choć amerykańskich dzieci z nadwagą rzeczywiście jest najwięcej, to nawet one nie tyją one tak szybko, jak mali Polacy.
Coraz częściej słychać głosy ekspertów, którzy wyrażają głębokie zaniepokojenie z powodu prędkości przyrostu dzieci z nadwagą w Polsce. Ujmując rzecz wprost – pod względem nadwagi i otyłości jeszcze nie dorównujemy Amerykanom (zwłaszcza tym dorosłym), ale zdaje się, że błyskawicznie pragniemy to nadrobić.
Potwierdzają to liczne badania. Według naszego rodzimego Instytutu Matki i Dziecka w latach 1994-1995 nadwagę miało 8,7% dzieci w Polsce – czyli nawet nie co dziesiąty maluch. W 2000 roku (badanie Instytutu Żywności i Żywienia) problem dotyczył już 11% uczniów. Z kolei ostatnie z przeprowadzonych badań (z 2017 roku), wskazuje, że zbyt duża waga ciała to problem od 31 do 35% dzieci w wieku szkolnym. Jak widać, tendencja jest wzrostowa, a tempo, w jakim polskie dzieci tyją – szokujące.
Można by rzec ogólnie, że polskie maluchy mają teraz większy dostęp zarówno do słodyczy, jak i gadżetów elektronicznych, wobec których aktywność fizyczna traci na atrakcyjności. Popatrzmy jednak wnikliwiej i znowu przypatrzmy się badaniom.
Polskie dzieci tyją, ponieważ jedzą mało owoców i warzyw. Według wyników KUPS (Krajowa Unia Producentów Soków, raport "Polska dieta ciągle zbyt uboga w warzywa, owoce i soki. Co staje na drodze do prawidłowego odżywiania Polaków?") tylko 17% mam potwierdza, że ich dzieci jedzą na drugie śniadanie warzywa (liczone także jako dodatek do kanapki). Nieco lepiej jest z owocami – tutaj ich jedzenie przez dzieci potwierdza 50% rodziców. To oczywiście wciąż zbyt mało, zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że tylko 31% polskich matek wie, że w codziennej diecie dziecka powinno znaleźć się aż pięć porcji warzyw i owoców.
Maluchy nie sięgają zatem po warzywa i owoce, za to chętnie jedzą niezdrowe przekąski. Każdego miesiąca polskie dzieci wydają 285 mln złotych, z czego większość przeznaczają na słodkie napoje i przekąski (raport Junior Shopper 2017, GFK).
Gdyby dzieciaki jadły wysokokaloryczne przekąski, a potem spalały je podczas codziennych aktywności, być może nie zajmowalibyśmy niechlubnego, pierwszego miejsca w Europie pod względem szybkości tycia dzieci. Niestety, tak jak wzrasta ilość niezdrowych przekąsek spożywanych przez nasze pociechy, tak aktywność fizyczna jest na coraz niższym poziomie.
Z badania zamieszczonego w pracy „Uczestnictwo uczniów w lekcjach wychowania fizycznego w szkołach w Polsce” wynika, że obecnie nieuczestniczenie w zajęciach wychowania fizycznego jest w polskich szkołach powszechnym zjawiskiem – aż od 20-40% dzieci nie bierze udziału w tylu zajęciach, ile przewiduje plan. Z kolei wyniki Global Matrix 3.0 (badanie z 2018 roku) wskazują, że pod kątem sprawności fizycznej, w skali od A do F, polskie dzieci plasują się na poziomie D z minusem.
W kontekście coraz powszechniejsze nadwagi i otyłości coraz częściej mówi się o konieczności akceptacji własnego ciała. Nie wolno nam jednak zapominać, że nadwaga nie jest zdrowa i negatywnie wpływa na szereg aspektów fizycznych. W przypadku dzieci lekarze mówią o:
To nie jest „tylko” nadwaga, ale zespół problemów, które mogą doprowadzić nawet do skrócenia życia naszego dziecka w przyszłości.
Oczywiście nie można nie wspomnieć także o kwestiach psychicznych. Badania dowodzą, że dzieci i młodzież z nadwagą odbierane są jako powolne, leniwe, a nawet i głupsze, co oczywiście w ogromnym stopniu wpływa na ich samoocenę. Według Instytutu Matki i Dziecka aż 1/3 nastolatków z nadwagą ma niskie poczucie własnej wartości. Z kolei aż 66% dzieci otyłych słyszy na swój temat liczne obelgi i wyzwiska. Wszystko to nie tylko prowadzi do poważnych problemów natury psychicznej, ale czasami wpędza w tak poważne choroby, jakimi są anoreksja czy bulimia. Wobec wszystkich powyższych, trudno zgodzić się na stanowisko podkreślające, że nadwagę należy „po prostu zaakceptować”.
Aby sprawdzić, czy dziecko ma nadwagę, należy przeliczyć jego BMI (wskaźnik masy ciała, będący wynikiem podzielenia masy ciała w kilogramach przez wzrost w metrach do kwadratu) i przełożyć wynik na siatkę centylową, co umożliwia uwzględnienie płci i wzrostu. W tym celu najłatwiej jest posłużyć się jednym z dostępnych w sieci kalkulatorów.
Jeśli okaże się, że dziecko ma niewielką nadwagę, należy bezwzględnie zmienić nawyki żywieniowe i zachęcać smyka do ruchu. Duża nadwaga wymaga już konsultacji z dietetykiem i opracowanie nowego, długofalowego planu działania wraz ze specjalistą.
Pamiętaj, że waga twojego dziecka (oraz jego zdrowie i samoocena) w dużej mierze zależą właśnie od ciebie. Dlatego:
Pamiętaj też, że jesteś przykładem. Jeśli będziesz często sięgać po chipsy, popijać je colą i unikać ruchu, nie ma najmniejszych szans, by dziecko zachowywało się inaczej.
Polecane lektury:
Psycholog, redaktor. Absolwentka Uniwersytetu Gdańskiego, autorka dziesiątek artykułów ułatwiających Czytelnikom zrozumienie mechanizmów psychologii i wprowadzenie ich we własne życie. Regularnie podnosi swoje kwalifikacje i współpracuje z gabinetami w całej Polsce. Prywatnie szczęśliwa żona i mama.