Czy bujaczek, chodzik i nosidełko mogą szkodzić dzieciom? Niestety tak, sprawdź, które akcesoria powinny zniknąć z domu, w którym jest niemowlę.
Spis treści:
Fotelik samochodowy - "łupinka"
Leżaczek bujaczek – nie szkodzi stosowany z rozwagą
Jak wybrać leżaczek-bujaczek i mądrze z niego korzystać?
Nosidełko dla dziecka – zapytaj doradcę
Szał zakupów przed narodzinami dziecka to prawdziwy zawrót głowy. Jest tyle akcesoriów i chcemy mieć je wszystkie. Działa reklama, rekomendacje znajomych, poradniki. Chcemy się ubezpieczyć na wszystkie ewentualności, zapewnić dziecku prawidłowy rozwój, a sobie ułatwić opiekę i codzienne życie. Warto jednak wiedzieć, że nie wszystkie akcesoria dla niemowląt są bezpieczne i dobrze wpływają na ich rozwój. Innych z kolei trzeba używać z głową, aby nie zaszkodzić rozwijającemu się organizmowi. Dotyczy to w szczególności układu ruchu. To właśnie rozwijający się kręgosłup, stawy biodrowe i układ mięśniowy tracą najwięcej przy korzystaniu z chodzików, skoczków, leżaczków i zbyt długiego przebywania w foteliku samochodowym.
Pierwszy fotelik samochodowy, czyli tzw. „łupinka” ma jedno zadanie – chronić życie i zdrowie niemowlęcia podczas wypadku samochodowego. Fotelik nie służy do spania ani do spacerów. A przebywanie dziecka w łupince należy ograniczyć do niezbędnego minimum. Dotyczy to w szczególności noworodków. Amerykańska Akademia Pediatryczna (AAP) dodała niedawno do czynników minimalizujących ryzyko nagłej śmierci łóżeczkowej (SIDS) właśnie niepozostawianie najmniejszych niemowlaków śpiących w foteliku samochodowym. W czasie snu w „łupince” istnieje duże ryzyko wystąpienia problemów z oddychaniem w wymuszonej i nienaturalnej pozycji. Głowa dziecka w foteliku samochodowym jest przygięta do klatki piersiowej. Specjaliści od bezpiecznego przewożenia dzieci w fotelikach, uważają, że noworodki nie powinny przebywać z łupince dłużej niż 45 min bez przerwy. Oznacza to, że w przypadku dłuższych podróży należy co 45 min robić postoje i wyciągać dziecko z fotelika. Można je położyć na płaskim podłożu lub ponosić na rękach. W przypadku starszych niemowląt ten czas wydłuża się do ok. 2 godzin, ale jednocześnie nie jest zalecane, by maluch przebywał więcej niż 2-3 h (w sumie) w foteliku w ciągu dnia. Oczywiście w przypadku dłuższej podróży raz na jakiś czas nie ma wielkiego zagrożenia, ale chodzi o to, aby na co dzień nie stosować fotelika jako krzesełka do karmienia i nie spacerować z fotelikiem na stelażu wózka. Długotrwałe ograniczenie ruchów dziecka w foteliku, jak również wymuszona niesymetryczna pozycja może powodować zaburzenia rozwoju ruchowego. Dziecko potrzebuje jak najwięcej swobody i kontaktu z twardym podłożem. Do tego jak najmniej przebywania w wymuszonych, a w szczególności niesymetrycznych pozycjach.
Fizjoterapeuci są zgodni – przedwczesna pionizacja i wymuszenie umiejętności, do których dziecko jeszcze nie dorosło jest szkodliwe. Nauka chodzenia prawidłowo rozwija się poprzez odpychanie się od podłoża i prowadzi przez czworakowanie, siadanie, wstawanie do pierwszych kroków. Zawieszenie dziecka w materiałowych „majtkach” skoczka lub chodzika powoduje nadmierne obciążenie niegotowego jeszcze na tę pozycję kręgosłupa. Zawieszenia malucha na kroczu jest nie tylko niewygodne i niezdrowe dlapleców, bioder i miednicy, ale może prowadzić do otarć okolic intymnych! Do tego utrwala nieprawidłowe wzorce ruchu – m.in. chodzenie na palcach. Prawidłowe przetaczanie stopy podczas stawiania kroków to ruch od pięty do palców. Do tego ciężar ciała musi być przenoszony z jednej nogi na drugą. Jedyną dopuszczalną formą nauki chodzenia jest swobodna zabawa na podłodze i ewentualnie korzystanie z pchacza. Korzystać można z niego, kiedy dziecko ma już za sobą pierwsze kroki. A pchacz powinien być dość ciężki i stawiać lekki opór.
Urządzenie owiane złą sławą, a przecież tak bardzo pomocne – nazywane przez rodziców „uwalniaczem” rąk, zabawiaczem. Z leżaczka można korzystać, ale trzeba znać umiar i dobrze wybrać. Czym się kierować?
Wielu rodziców pragnie uwolnić ręce i obyć się bez wózka na wakacjach czy podczas codziennych obowiązków, jak zakupy i odbieranie starszych dzieci z przedszkola. Warto wiedzieć, że doradztwem w prawidłowym noszeniu dzieci w chustach i nosidełkach zajmują się wyspecjalizowani doradcy po kursach. Twierdzą oni, że najzdrowsze dla dzieci są chusty lub nosidła ergonomiczne z szerokim panelem. Natomiast nosidła z wąskim panelem, a także te, w których dziecko noszone jest przodem do świata – są szkodliwe. Wiążą to z pozycją dziecka i wspomniana już wcześniej pionizacją. Ważną kwestią jest profilaktyka dysplazji stawów biodrowych. W nosidełkach z wąskim panelem, bioderka ułożone są w nieprawidłowej pozycji. Natomiast szeroki panel sprzyja prawidłowemu rozwojowi stawów biodrowych niemowlaka. Jednak noszenie w chuście wymaga wprawy i dlatego zalecana jest konsultacja z doradcą chustowym, który pokaże początkującym rodzicom prawidłowe wiązania.
Czytaj również:
Chusty do noszenia dzieci - co to jest i jak zacząć nosić dziecko w chuście?
z wykształcenia kulturoznawczyni, z zawodu dziennikarka i redaktorka o niecodziennym hobby: doradczyni noszenia dzieci w chustach i nosidłach miękkich. Współautorka książki "Notatki z rodzicielstwa bliskości" (Wyd. Harmonia 2018). Mama Hani i Zosi, redaktorka portalu Dzidziusiowo.pl w latach 2018-2020.