Kiedy po raz pierwszy zostaje się rodzicem, nagle okazuje się, że pośród rzeczy przeznaczonych dla najmłodszych można dosłownie zginąć. Każdy rodzic chce przychylić nieba swojemu maleństwu i kupuje, kupuje, kupuje… Tylko, czy zawsze zakupione przez nas akcesoria dla dzieci są niezbędne? Czego zatem nie warto kupować, a przynajmniej dwa razy przemyśleć zanim wrzuci się do koszyka?
Każdy rodzic ma w tej kwestii swoje zdanie i swoje "kity i hity" akcesoriów dla dzieci. Poniżej moja prywatna lista chybionych zakupów ;)
Bardzo możliwe, że przydatna w ogromnych willach, gdzie nie słychać płaczu dziecka. Jednakże moim zdaniem zupełnie niepotrzebna w mniejszych domach i mieszkaniach. Przede wszystkim niemowlęcia nie powinno się pozostawiać samego. Zazwyczaj też właśnie tak się dzieje. Mamy maluszka zawsze, albo prawie zawsze w zasięgu wzroku. Kiedy natomiast niemowlę płacze, trudno jest tego nie usłyszeć. W moim przypadku ten zakup okazał się zupełnie niepotrzebnym wydatkiem.
„Bicie serca matki uspokaja dziecko, które zna ten odgłos jeszcze z okresu życia płodowego” – w oparciu o takie założenie powstały płyty z nagraniem bicia serca i maskotki - przytulanki z modułem dźwiękowym. Jednakże pomysł okazuje się nieco chybiony, gdyż łóżeczko nawet z odgłosem bicia serca nigdy nie będzie mamą. Natomiast jeśli malec przytuli się do mamy, nie potrzebuje nagrania z biciem serca, gdyż sam słyszy oryginał. Dziś z doświadczenia wiem, że płyta taka powinna się znaleźć na półce z napisem „zbędne gadżety dziecięce”.
Zdaniem pomysłodawców i producentów „podstawa wiaderka swoim kształtem przypomina macicę, pozwala na kąpiel dziecka w ułożeniu embrionalnym, jest bardzo bezpieczne i może służyć dziecku nawet do ukończenia pierwszego roku życia”. Niestety zakup zupełnie chybiony. Kąpiel może przyjemna, ale jedynie dla najmłodszego dziecka, które nie ma ochoty na fikanie w wodzie (czyli pierwsze kilka tygodni życia). Później bezpieczeństwo wiaderka stoi pod coraz większym znakiem zapytania. Zatem konieczne jest kupienie wanienki, która posłuży malcowi kolejnych kilka lat.
Kolejnym zakupem, który w moim przypadku zupełnie się nie sprawdził (aczkolwiek wielu rodziców jest przeciwnego zdania), to rożek dla niemowląt. Okazał się po prostu za mały na potrzeby moich dzieci. Bardzo szybko z niego wyrosły i dzisiaj pełni funkcję doskonałej kołderki dla lalek. Ale przecież nie do tego zadania był kupiony.
Jeśli zatem wkrótce masz zostać rodzicem, albo już nim jesteś, zanim postanowisz kupić kolejny gadżet, porozmawiaj z bardziej doświadczonymi rodzicami. Zobacz co się u nich sprawdziło, a co nie, poczytaj opinie na forum, zastanów się czy dana rzecz jest naprawdę niezbędna w waszej rodzinie. Warto, bo dzięki temu w kieszeni pozostaje kilkaset złotych, które można wydać na inne niezbędne rzeczy, a i na półkach robi się nieco luźniej.
Fotolia fot. by © Artyom Yefimov
Ukończyłam Akademię Medyczną w Poznaniu. Dzięki temu, że jestem mamą dwójki niesfornych przedszkolaków, moja wiedza teoretyczna wyniesiona z uczelni została skorygowana i uzupełniona o praktykę.
Od 2012 roku prowadzę własną firmę Corpicorn, dzięki czemu wiem, że bycie mamą nie przeszkadza w spełnianiu zawodowych zamierzeń.
Prywatnie uwielbiam dobre książki, a w ramach odpoczynku haftuję.