Kiedy decydujemy się na dziecko, pierwszą rzeczą, której pragniemy jest to, aby było zdrowe. Jednak, bardzo często, po cichu, liczymy także na konkretną płeć. Oczami wyobraźni widzimy wymarzoną córeczkę, czy wyczekiwanego synka. Zastanawiasz się, jesteś zdana na los, czy jednak jest coś, co możesz zrobić, żeby zwiększyć szansę na poczęcie dziecka konkretnej płci? Dzisiejszy stan wiedzy, w połączeniu z licznymi badaniami na temat zapładniania, wychodzą naprzeciw temu pytaniu.
Na początek, zadajmy sobie może pytanie: po co w ogóle planować płeć dziecka? Przecież nie o to w tym chodzi. Oczywiście, zdarzają się przypadki, gdy na przykład rodzice są nosicielami genu powodującego jakąś chorobę występującą wyłącznie u dzieci określonej płci. W takim wypadku, jeśli zdecydują się na dziecko, będzie im zależało, aby ono nie zachorowało, a to zapewnić im może wyłącznie poczęcie dziecka „tej drugiej” płci. W innych przypadkach, to bardziej kwestia „widzimisię” i choć czasami, na samym początku, rodzice mogą czuć się zawiedzeni, czy wręcz rozczarowani, spokojnie – to minie wraz z pojawieniem się szczerej miłości.
Ale, niezależnie od tego co napiszemy, przyszli rodzice i tak będą sprawdzali, czy jednak da się mieć wpływ na to czy urodzi się chłopiec, czy też dziewczynka. Sprawdźmy zatem, jakie są metody planowania płci i czy są skuteczne.
Jedną z najczęściej wymienianych metod planowania płci jest metoda dr Shettlesa, który stworzył teorię, że plemniki dzielą się na „męskie” (Zawierające chromosom Y) i „żeńskie” (zawierające chromosom X). Oba rodzaje różnią się od siebie wielkością, szybkością poruszania się, żywotnością w drogach rodnych kobiety.
Aby korzystać z tej metody, po pierwsze, musisz mieć świadomość, że dużo zależy od momentu, w którym dochodzi do zapłodnienia. Dlatego, przed planowanym poczęciem, warto stworzyć kalendarz płci i dokładnie obserwować moment owulacji. Plemniki „Męskie” są, według naukowca, bardzo szybkie, ale żyją krótko. Natomiast „żeńskie” poruszają się wolniej, za to potrafią dłużej przetrwać. Żeby spłodzić dziewczynkę, należy więc współżyć przed jajeczkowaniem (optymalnie n około 40 h przed) - plemniki niosące chromosom żeński będą miały większą szansę dotrzeć do komórki jajowej. Jeśli, natomiast, zależy nam na chłopcu, trzeba poczekać do samego szczytu owulacji - szybkie plemniki męskie mają wówczas przewagę. Dodatkowo, dr Shettles wskazuje, że do spłodzenia chłopca, prócz poczekania do odpowiedniego momentu owulacji, konieczne są pozycje zapewniające głęboką penetrację, natomiast w przypadku dziewczynki, lepsze są te z płytszą penetracją.
A jak jest ze skutecznością tej metody? Oprócz jednej dużej pracy naukowej z lat 70-tych ubiegłego wieku, która potwierdza jej skuteczność, kolejne badania nie potwierdzają by była ona skuteczniejsza w więcej, niż … 50% przypadków.
Kolejną metodą, niejako wywodzącą się z metody owulacyjnej, jest teoria mówiąca, że zmieniając środowisko (a konkretnie pH) pochwy, możemy „sterować” płcią dziecka. Chodzi w niej o to, że plemniki „męskie” miałyby sobie lepiej radzić w środowisku zasadowym (powyżej 7 pH), a „żeńskie” w środowisku kwaśnym (poniżej 7 pH).
Nie ma badań potwierdzających skuteczność tej metody, a co więcej, stosując różnorakie, często bardzo drogie, mikstury (często oparte na sodzie i soku z cytryny) możesz sobie bardziej zaszkodzić!
Może Cię to zdziwi, ale są też uczeni, którzy widzą związek diety z poczęciem dziecka konkretnej płci. Jednym z nich jest profesor Joseph Stolkowski, twórca tak zwanej metody dietetycznej. Jeśli chcemy zaplanować płeć dziecka, uważajmy też na to, co jemy. Według profesora, dietę należy rozpocząć już pół roku przed poczęciem.
Co zrobić, żeby spłodzić dziewczynkę? Przyszła mama powinna skupić się na produktach zawierających wapń i magnez, czyli np. mleko i jego przetwory (z wyjątkiem słonych serów), soja, kasze gruboziarniste, figi, orzechy, ryby, fasola, migdały, warzywa liściaste czy brokuły. W takim wypadku, zdecydowanie unikaj potraw słonych.
Jeśli marzysz o chłopcu, profesor poleca dietę bogatą w sód i potas, który znajdziemy w owocach cytrusowych, pomidorach, bananach, pestkach słonecznika, mięcie, pietruszce czy wędlinach. Powinnaś natomiast unikać mleka, czekolady, orzechów, pełnoziarnistego chleba, czy skorupiaków.
A skuteczność? Ponownie – zagwarantować można 50%.
Jeśli lubisz odniesienia do tradycji i „folkloru” oraz zabawy we wróżenie, możesz spróbować skorzystać z chińskiego kalendarza płci. Wskazuje na ścisłe powiązanie płci dziecka z wiekiem matki i konkretnym miesiącem poczęcia. Czy ten, mający ponad 700 lat kalendarz, jest skuteczny? Według osób, które go testowały, czyli świeżo upieczonych rodziców, zdania są podzielone – u części sposób się sprawdził, u reszty nie. Zatem pamiętaj, by nie traktować go w 100% poważnie.
Selnas (z francuskiego „Selection Naturelle du Sexe”), lub inaczej metoda cykliczna, jest stosunkowo niedawno odkrytą metodą planowania poczęcia dziecka. Jej twórcą jest biolog komórkowy, Parick Schoun. Teoria ta opiera się na założeniu, że komórka jajowa może być naładowana dodatnio, bądź też ujemnie, w zależności od dnia cyklu. Plemniki również różnią się od siebie potencjałem elektrycznym: plemniki X są naładowane dodatnio, zaś plemniki Y- ujemnie. Potencjał elektryczny komórki jajowej zmienia się cyklicznie, wiec w niektóre dni przyciąga ona plemniki X, a odpycha Y, w inne na odwrót.
Metoda Selnas wymaga stworzenia indywidualnego kalendarzyka tak zwanych „cyklów polaryzacji”. A do tego będziesz potrzebowała informacji na temat grupy krwi, wieku, daty ostatniej miesiączki, przebiegu cykli. Na tej podstawie wyznacza się dni na poczęcie chłopca lub dziewczynki.
Skuteczność? Według samego autora, skuteczność metody sięga 98,7%.
Lekarze zalecają także, by przed zapłodnieniem wstrzymać się kilka dni ze współżyciem. Ejakulat będzie wówczas bardziej zasobny w plemniki, a one za to mocniejsze i bardziej trwałe. Poza tym, przyszły ojciec nie powinien nosić zbyt obcisłej bielizny, czy spodni. Sprzyja to przegrzaniu jąder, a to z kolei źle wpływa na jakość plemników.
Jak widzisz, powszechnie znane metody na planowanie płci nie są nigdy skuteczne w 100%, więc nie dają całkowitej gwarancji na poczęcie chłopca, czy dziewczynki. Co prawda, istnieją dwie wiarygodne metody, ale obie oparte są na nowoczesnej medycynie. Pierwsza to sortowanie plemników pod względem chromosomów płciowych (technika Microsort), druga to in vitro, w połączeniu z przedimplantacyjną diagnostyką genetyczną. Jednak, metody te stosuje się głównie w przypadku, gdy istnieją wskazania medyczne. No i traci się przy nich całą przyjemność z „próbowania”. Zatem, może jednak warto zdać się na los i zobaczyć czym (a raczej kim) Cię zaskoczy? Powodzenia!
Zdjęcie: Fotolia by Nessli Orpmas
Jestem pracującą mamą trzech synów i zarazem trzech wcześniaków - Marcela, Maćka i Mateusza, uwielbiam nowe wyzwania, zwłaszcza takie, które pozwalają mi się rozwijać i zdobywać nowe umiejętności. Potrafię szare i nudne zamienić w coś świeżego, uwielbiam wszystko, co kreatywne. Staram się wychowywać dzieci w duchu bliskości, jestem fanką chust i pieluch wielorazowych. Prowadzę blog KreacjoWariacje.pl