Przez wiele lat pole dance, czyli taniec na rurze, kojarzył się głównie ze skąpo ubranymi paniami z nocnych klubów. Dziś zyskuje coraz więcej zwolenniczek. Na rurze hulają kobiety w każdym wieku. Powstają nowe szkoły tego tańca, a jego odmiana fitness pretenduje do bycia dyscypliną olimpijską.
Taniec na rurze swoją popularność zawdzięcza Fawni Mondey, kobiecie, która w latach 90-tych XX wieku otworzyła pierwszą szkołę pole dance.Bardzo szybko okazało się, że ten dotychczas zarezerwowany tylko dla striptizerek taniec, zyskał ogromną popularność. Od tego czasu bardzo ewoluował i ‘wyszedł’ poza mury nocnych klubów. Obecnie uznawany jest za formę artystycznej ekspresji i dyscyplinę sportową, a jego erotyczny podtekst wyraźnie zanika.
Do dziś taniec na rurze zdobył już serca milionów kobiet na całym świecie. A do jego zwolenniczek należą m.in. Kate Hudson, Madonna, Paris Hilton, Carmen Electra, Fergie, Cindy Crawford, i Jessica Alba. Rurki do tańca (chinese pole) coraz częściej montowane są w pubach, klubach fitness, a nawet prywatnych mieszkaniach. Pole dance to taniec absolutnie dla każdego. Na rurze tańczą kobiety w każdym wieku. Matki, żony, córki, szczupłe, tęższe, niskie i wysokie. Stereotyp, że pole dance przeznaczony jest wyłącznie dla młodych, zgrabnych i długonogich dziewczyn z klubu Go-Go odchodzi w niepamięć.
{hwdvideoshare}id=148{/hwdvideoshare}
Taniec ten wzmacnia i kształtuje mięśnie niemalże całego ciała. Doskonale rzeźbi ramiona, uda, pośladki i brzuch. To fantastyczna propozycja dla kobiet, które chcą zrzucić zbędne kilogramy i ujędrnić to i owo ;-) W Polsce działa już kilkanaście szkół oferujących naukę tańca na rurze. Z miesiąca na miesiąc zajęcia są coraz popularniejsze, a uczestniczące w nich kobiety doskonale wiedzą, że ‘wygibasy’ przy rurze nie tylko wysmuklają sylwetkę, dodają lekkości i modelują ciało, ale także pozytywnie wpływają na nastrój, podnoszą samoocenę oraz poszerzają horyzonty.
Zdjęcie: Fotolia by © Ivan Bliznetsov All rights reserved