Data modyfikacji:

Czego boi się facet przed porodem?

Autor: Tata Szymona

Kilka dni temu miałem okazję obejrzeć film przedstawiający z jednej strony w zabawny, ale i w realistyczny sposób temat ciąży i przyszłego rodzicielstwa. Kilka zupełnie różnych par zostało pokazanych w chwili, gdy dowiadują się o tym, że zostaną rodzicami. Film całkiem nieźle pokazywał emocje, nadzieję i strach przyszłych rodziców, a mi przypomniały się moje obawy związane z porodem.

czego boi się facet przed porodem?

1. SMS: „Spóźniłeś się”

Wielu z facetów – przyszłych ojców chciałoby być przy porodzie. Poród może jednak zacząć się, gdy przyszły ojciec będzie w pracy, gdy będzie jechał do domu, gdy jego telefon będzie poza zasięgiem... Wiele jest takich sytuacji, kiedy to przez różne „zbiegi okoliczności” chcąc być przy porodzie naszego dziecka dowiadujemy się, że jest już za późno i nasze dziecię jest na świecie.

 

2. Szkoła rodzenia...nauczy?

Opieka nad dzieckiem to coś zupełnie innego. To już ogromna odpowiedzialność, wymaganie zupełnie innego poziomu wiedzy i umiejętności. I tego wszystkiego my – ojcowie – musimy się nauczyć. Wielu z nas korzysta ze szkół rodzenia, gdzie uczymy się jakiś tam podstaw, teorii, czasem trochę praktyki. Ale tak naprawdę czy przed porodem jesteśmy w pełni – albo chociaż w połowie – przekonani, że na pewno sobie poradzimy? Z pewnością taki strach przed porodem obejmuje również ten aspekt rodzicielstwa. Będziemy mieli dziecko. Będziemy musieli się nim zająć. Dla mnie ta niewiedza, którą miałem zdobyć, dopiero wtedy, gdy już była potrzebna – bo już po porodzie – była całkiem niezłym źródłem strachu.

3. Miejsce urodzenia: tylna kanapa samochodu

Wiadomo, że poród w pewnym momencie się zaczyna i trzeba pojechać do szpitala. Kiedy? Gdy zaczną się skurcze? Gdy odejdą wody? Gdy skurcze będą występować co... ile minut? Słyszymy jakieś porady od lekarza, staramy się zapamiętać, a potem przed oczami wyobraźni widzimy scenę jak z filmu, kiedy to dziecko rodzi się... w samochodzie, bo nie zdążyliśmy, tkwiąc w korku. Albo łapiąc „gumę”. I co potem wpisać w miejscu urodzenia? Markę samochodu? Świetnie, może będzie zniżka na zakup kolejnego modelu u tego samego producenta? A może nazwę ulicy? Oj, obawa, że nie zdążymy z moją żoną dojechać na czas do szpitala tak naprawdę do ostatniego momentu w mniejszym czy większym stopniu mi towarzyszyła.

 


4. To wszystko twoja wina!

Przyznaję – nie raz widziałem w komediach scenę, w której kobieta w czasie porodu obwinia o wszystkie swoje cierpienia męża. I przyznaję też, że przez długie lata mnie to bawiło, gdy tak wykrzykiwała pod jego adresem najrozmaitsze obelgi i przekleństwa. Albo – i nie wiem, co gorsze – obietnice, że nigdy już nie pozwoli się dotknąć. Gdy jednak i my mieliśmy się stać rodzicami, gdy zaczęliśmy się przygotowywać do porodu, nie wiedziałem, jak moja żona będzie reagowała, gdy „już się zacznie” i było to dla mnie źródłem obaw.

 

5. Torba została w domu

Wiadomo, że wszyscy lekarze zalecają, by mieć przygotowaną torbę do szpitala, którą zabierze się ze sobą. Właśnie – zabierze. Trzeba o tym pamiętać. Oczywiście, taka torba powinna leżeć gdzieś „na widoku”, jednak każdy z nas doskonale wie, że w stresie, gdy się spieszymy, bo „już się zaczęło” najzwyczajniej w świecie można... zapomnieć, prawda?

 

 

6. Ja nie wiem, jak...

Ze stresem zresztą wiąże się jeszcze jedna obawa. Po co tak właściwie przyszły ojciec powinien towarzyszyć swojej partnerce lub żonie przy porodzie? Dla mnie najważniejszym powodem było niesienie wsparcia i pomoc. Chciałem być blisko mojej żony, by potrzymać za rękę, podać butelkę wody, dodać otuchy, czy wezwać lekarza. To było dla mnie oczywiste, to było moim najważniejszym zadaniem w czasie porodu. Ale czy byłem w pełni przygotowany do tego? Bałem się, bo nie wiedziałem, jak sam zareaguję w takiej sytuacji, kiedy już wszystko się zacznie i nie będzie powrotu. Obawiałem się, czy stanę na wysokości zadania i czy będę umiał pomóc.

 


7. Proszę o tlen... dla ojca

Wiele razy miałem pobieraną krew. Wiele razy sam krew widziałem. Nie pamiętam pierwszego razu, ale pewnie był to rozbity nos mój, albo któregoś z podwórkowych kumpli. A może pierwsze zapamiętane pobranie krwi do badań? Nieważne. Samo pobranie krwi było – i jest – dla mnie po prostu... nieprzyjemnie z powodu ukłucia. I tyle. Nie przeszkadza mi widok krwi. Ale nie mogłem przecież obiecać sobie ani być pewnym, że nagle, widząc cały poród, po prostu nie „odpłynę” i to ja będę potrzebował pomocy lekarza. Gdzieś przez jakiś czas była jakaś myśl, bym samemu „dał sobie radę” i wytrzymał od początku do końca, dla mojej żony i mojego rodzącego się dziecka.

 

8. Wszystko będzie dobrze

Właśnie. O to bałem się najbardziej. O to, by wszystko dobrze się skończyło. Wiedziałem, po wykonanych licznych badaniach, że zarówno moja żona jak i przyszłe dziecko mają się dobrze, że nie ma żadnych komplikacji. Ale przecież nigdy nic nie wiadomo. Zawsze mogła pojawić się jakaś nieprzewidziana sytuacja, jakiś problem, jakieś zagrożenie, które sprawiłoby, że... właśnie – że któryś z wielu „czarnych scenariuszy” w mojej głowie mógłby się stać prawdziwym. I tak naprawdę tego chyba bałem się wtedy najbardziej.

Teraz, z perspektywy niemal pięciu lat, wiem, że nie warto było się bać. Wszystko skończyło się dobrze. Ale zdaję sobie też sprawę, że to dobrze się pisze, gdy jest się już „po”. Gdy już mamy na rękach to kilku (nasto) minutowe dziecko, gdy patrzymy w oczy świeżo upieczonej matki, nie ma strachu, jest już tylko nieskończone szczęście. Zdaję sobie też jednak sprawę z innej rzeczy. Jeżeli kiedykolwiek będzie mi dane po raz kolejny towarzyszyć żonie w ciąży i porodzie, jestem pewny, że znów będę się bał. A Wy?

 

 

Zdjęcie: Fotolia


Autor

Tata Szymona

Prywatnie mąż, a od 2009 r. również ojciec. Urodził się w sierpniu 1982-ego. Żyje i pracuje dzieląc różne pasje. Z wykształcenia i zawodu pedagog i grafik, z zamiłowania pisarz-amator.

Wolne chwile spędza pisząc prozę na nieodłącznej komórce. Gdy nie pisze, czyta polską fantastykę, słucha muzyki albo spędza czas z synkiem na placu zabaw. Prowadzi również bloga: www.tataszymona.blogujacy.pl

Komentarze
15-11-2018
Ocena:
Punkt 8 najlepiej chyba opisuje obawy mężczyzny, które pewnie jakos super nie odbiegają od obaw kobiety - matki.
wyprawka do szpitala

Wyprawka do szpitala – jak ją przygotować, aby czuć się spokojnie i komfortowo?

2024-09-30
Przygotowanie wyprawki do szpitala to ważny krok przed porodem. To moment, kiedy każda przyszła mama chce mieć pewność, że ma wszystko, co potrzebne, zarówno dla siebie, jak i dla maluszka. Dowiedz się, co zabrać na porodówkę, aby być w pełni przygotowaną i poczuć się komfortowo w tym wyjątkowym momencie. Podpowiemy również, jak przygotować się psychicznie na te wyjątkowe chwile.
Co kupić na baby shower

Prezent dla przyszłej mamy: 10 oryginalnych propozycji

2024-09-09
Przyjaciółka, siostra lub partnerka spodziewa się dziecka, a ty nie wiesz, co podarować jej po porodzie? Wręczenie upominku mamie jest niezwykle miłym gestem, który pomoże jej lepiej odnaleźć się w nowej roli i podjąć życiowe wyzwanie z większą werwą. Dziś przedstawiamy 10 oryginalnych prezentów dla mamy po porodzie, a także garść propozycji, które sprawdzą się z okazji baby shower.
koszula do porodu

Koszula do porodu: jak wybrać wygodną i praktyczną odzież?

2024-03-08
W trakcie przygotowań do porodu wiele przyszłych mam zastanawia się nad wyborem odpowiedniej odzieży, która zapewni im komfort i swobodę podczas tego wyjątkowego wydarzenia. Koszula do porodu to jedno z często stosowanych rozwiązań, oferujące zarówno wygodę, jak i praktyczność. Z poniższego tekstu dowiesz się więcej o różnych rodzajach koszul do porodu, ich funkcjonalności i zastosowaniu. Być może pomoże Ci to podjąć decyzję, jaka koszula do porodu będzie w Twoim przypadku najlepsza. 
jak przygotować się do porodu

Jak przygotować się do porodu?

2023-04-23
Jeśli twoja ciąża jest już zaawansowana, z pewnością zastanawiasz się, jak przygotować się do porodu. Kompleksowe przygotowanie powinno obejmować naukę prawidłowego oddychania, parcia oraz masaż krocza, ale również odpowiednie nastawienie psychiczne. Do porodu możesz przygotować się również w przypadku, gdy czeka cię cesarskie cięcie. Sprawdź, co dokładnie możesz zrobić i dlaczego warto. 
łyżeczkowanie macicy po porodzie

Łyżeczkowanie macicy po porodzie: na czym polega oczyszczanie macicy? Po co się je wykonuje? Kiedy potrzebny jest zabieg?

2022-12-14
Łyżeczkowanie macicy po porodzie: na czym polega oczyszczanie macicy? Po co się je wykonuje? Kiedy potrzebny jest zabieg? Łyżeczkowanie macicy, nazywane także abrazją, to zabieg wykonywany z różnych przyczyn i w różnych okolicznościach. Przeprowadza się go w przypadku endometriozy, poronień, po menopauzie, przy polipach i mięśniakach, a także po porodzie. Choć czyszczenie macicy w ten sposób może wydawać się przerażające, nierzadko jest konieczne dla celów diagnostycznych lub terapeutycznych. Jak przebiega łyżeczkowanie po porodzie i po co jest wykonywane? Odpowiadamy.
wywoływanie porodu balonikiem

Wywoływanie porodu balonikiem: kiedy się go stosuje i w jakim celu?

2022-10-16
Wywoływanie porodu balonikiem - bezpieczna metoda na wywołanie porodu. Kiedy i po co stosuje się balonik? Poród z balonikiem, indukcja porodu balonikiem, sztuczne wywołanie porodu. Kiedy wskazana jest indukcja porodu balonikiem? Odpowiadamy na te i inne pytania, jakie obejmuje zagadnienie: „Wywoływanie porodu balonikiem: kiedy się go stosuje i w jakim celu?”.
Truskawki w ciąży: czy można je jeść?

Truskawki w ciąży: czy można je jeść?

2022-08-14
Truskawki ciąży - jeść, czy nie jeść? Można, ale nie zawsze. Sprawdzamy kiedy można spożywać truskawki w ciąży: czy można je jeść? Jak myć truskawki w ciąży? Czy spożywanie truskawek w ciąży może wywołać alergię u matki? A co, gdy uczulenie na truskawki w ciąży dotyka dziecko?