Przychodzi czas, że nasz maluch, który do tej pory przesypiał większość spaceru w wózku, wyraża chęć samodzielnego eksplorowania otoczenia. Jest to czas niełatwy, dziecko najpierw przewraca się i pochyla nad każdym kamyczkiem, ale z czasem zaczyna uciekać.
Uciekający dwulatek na spacerach. Czy można sobie z nim poradzić? Warto przynajmniej spróbować. Obracanie wszystkiego w żart, rozmowa, a w ostateczności „akcesoria” ograniczające nieco wolność i gwarantujące bezpieczeństwo. Sprawdźcie jak działać, gdy dziecko ucieka na spacerach.
Zazwyczaj kłopoty na spacerach zaczynają się, gdy dziecko osiąga wiek około dwóch lat. Jest to moment, gdy dziecko niechętnie daje się wozić w wózku i zwykle ma już swoje zdanie na każdy temat. Jest to czas awantur, ucieczek i dążenia do samodzielności za wszelką cenę.
Spacery, wyjście po zakupy i załatwianie wszelkich spraw na zewnątrz staje się kłopotliwe. A gdy dwulatek ma jeszcze młodsze rodzeństwo codzienne funkcjonowanie.
Czytaj również:
Bunt dwulatka – walka o autonomię i samodzielność
Po ukończeniu półtora roku dziecko powoli zaczyna rozumieć, że nie stanowi jedności z najbliższymi opiekunami, odkrywa wolną wolę i fakt, że może mieć wpływ na rzeczywistość, a nawet efektywnie ją kształtować. Okazuje się, że jego zachowania maja wpływ na innych ludzi, że to, co robi wywołuje reakcje. Budzi to chęć do eksperymentów i testowania granic swoich wpływów.
Pamiętajmy jednak, e mimo tego dziecko w wieku półtora do trzech lat wciąż nie panuje nad emocjami. Uleganie impulsom i „nadmierne” reakcje emocjonalne są na porządku dziennym. Nie powinno dziwić, że na każdy zakaz maluch reaguje histerią oraz, że ie pamięta o zakazach. Ono z pewnością zrozumiało, że nie wolno uciekać. Jednak kolejnego dnia impuls na widok pustego trawnika pod domem był zbyt silny.
Przede wszystkim priorytetem jest bezpieczeństwo i to rolą dorosłego opiekuna jest przewidywanie niebezpieczeństw i zapobieganie wszelkim zagrożeniom. Jeśli nie jesteśmy w stanie w pełni zaufać dwulatkowi nie ma w tym nic dziwnego) to naszą rolą jest w taki sposób zaplanować spacer, aby nie doszło do tragedii. Czasem wymaga to przymusowego zapięcia w wózku, gdy idziemy do parku koło ulicy. Aby uprzedzić silne reakcje emocjonalne warto uprzedzić dziecko o tym, co się będzie działo. „Pójdziemy na spacer, najpierw będziesz w wózku, a gdy dojdziemy do parku będziesz mógł pobiegać”. Jeśli dochodzą dodatkowe trudności, jak zakupy, młodsze dziecko pod opieką, nasze ograniczeni ruchowe – warto postawić na akcesoria ułatwiające zapanowanie nad sytuacją
Wielu rodziców ciężko znosi nieposłuszeństwo dzieci. Ojcowie zwykle chcą przywrócić porządek konsekwencją, karami i dyscypliną. Matki obwiniają siebie i czują jakby maluchy celowo utrudniały im życie. Nić bardziej mylnego. Trzeba pamiętać, że tego typu „nieposłuszne” zachowania, jak uciekanie, opór na spacerach, awantury, pokładanie się na chodniku zdarzają się prawie wszystkim dzieciom i są konsekwencją zdrowego rozwoju psycho-emocjonalnego dziecka. Dziecko w ten sposób uczy się bardzo wielu rzeczy. Nie tylko o sobie, ale także o innych. Dlatego kluczem do sukcesu jest nie branie do siebie tych zachowań i wspieranie dziecka w trudnych emocjach oraz stawianie jasnych granic „nie zgadzam się na uciekanie”, „ja zdecydowałam, że idziemy po zakupy”.
z wykształcenia kulturoznawczyni, z zawodu dziennikarka i redaktorka o niecodziennym hobby: doradczyni noszenia dzieci w chustach i nosidłach miękkich. Współautorka książki "Notatki z rodzicielstwa bliskości" (Wyd. Harmonia 2018). Mama Hani i Zosi, redaktorka portalu Dzidziusiowo.pl w latach 2018-2020.