Skąd więc czerpać wiedzę na temat tego, które leki można przyjmować w czasie karmienia piersią? Z pomocą przychodzi profesor Hale i jego klasyfikacja leków laktacyjnych. Czym jest i jak się ją stosuje?
fot.pixabay.com
To, czy, a raczej w jakim stopniu dany lek przenika do kobiecego mleka nie determinuje jeszcze jego szkodliwości dla karmionego piersią dziecka. Wpływa na to cały szereg innych czynników, jak choćby stężenie lekarstwa w pokarmie, ilość wypitego przez dziecka mleka, częstotliwość karmień, czy stan zdrowia dziecka. Na szczęście, pewien amerykański uczony, profesor Thomas W. Hale, postanowił sklasyfikować leki tak, że zestawienie w przejrzysty sposób wskazuje na bezpieczeństwo stosowania konkretnych leków w czasie laktacji. Warto zwrócić uwagę, że nie chodzi tu o kategorię ryzyka stosowania leków w czasie ciąży opracowaną przez amerykańską Agencję Żywności i Leków (FDA).
Tak powstały kategorie ryzyka stosowania leków podczas laktacji (Hale’s Lactation Risk Categories), które mają za zadanie ułatwić lekarzom podejmowanie decyzji w kwestiach dotyczących leczenia karmiących matek.
Profesor Hale podzielił leki na 5 kategorii, od L1 do L5. Im wyższy numer, tym lek z danej grupy jest mniej bezpieczny, a leki z grupy L5 są wręcz oznaczone jako szkodliwe.
W tej grupie mieszczą się leki, które były przyjmowane przez duża liczbę matek karmiących, a po zażyciu których, nie zaobserwowano negatywnych skutków dla karmionych dzieci. Wyniki te są potwierdzone badaniami, które nie wykazały ryzyka dla dziecka, ani możliwości wystąpienia odległego działania szkodliwego.
Do tej grupy zaliczono leki, które były stosowane przez ograniczoną liczbę kobiet w czasie laktacji i u ich dzieci nie wykazały niepożądanych działań. Zaliczają się tu także te leki, dla których ryzyko wystąpienia działania szkodliwego jest mało prawdopodobne.
Prawdopodobnie, czyli nie istnieją jednoznaczne, kontrolowane badania, które potwierdziłyby, że podczas przyjmowanie leków z tej grupy w okresie karmienia piersią nie wystąpią działania niepożądane u karmionych maluchów. Jednak są to działania minimalne, niezagrażające dziecku. Warto wiedzieć, że do tej grupy automatycznie zaliczane są także wszystkie nowe leki, które jeszcze nie mają przeprowadzonych odpowiednich badań w zakresie działań szkodliwych na karmione piersią dzieci.
Jeśli istnieją dowody szkodliwego działania leku na dziecko karmione piersią, albo na samą produkcję pokarmu, ale korzyści ze stosowania tego medykamentu dla matki są większe (na przykład jest niezbędny dla ratowania życia lub leczenia poważnej choroby, a nie ma możliwości zastosowania innego leczenia), i ryzyko jest akceptowalne, lek taki trafia właśnie do grupy L4.
Dla leków z tej grupy istnieje udokumentowane ryzyko wystąpienia u dzieci istotnych działań niepożądanych. Do tej grupy należą także leki wysoce szkodliwe z punktu widzenia karmionych piersią dzieci. Są to leki, których ryzyko przyjmowania jest większe, niż korzyści dla karmiącej matki. I, oczywiście jak się zapewne domyślacie, są to leki przeciwskazane w czasie laktacji.
Zestawienie prof. Hale’a jest skierowane przede wszystkim do lekarzy. W razie choroby mamy stosowanie leków w trakcie karmienia piersią warto skonsultować z lekarzem, a także z Certyfikowanym Doradcą Laktacyjnym. Szczególnie ważne jest to, jeśli karmiony piersią jest noworodek albo małe niemowlę. Warto szukać lekarza,który posiada aktualną wiedzę i potrafi korzystać z klasyfikacji Hale'a. Mama karmiąca piersią nie powinna być nigdy zachęcana do odstawienia dziecka z powodu konieczności swojego leczenia. W ogormnej większości przypadków mama karmiąca piersią może się leczyć i bezpiecznie karmić piersią.
Listę dr Hale'a można spokojnie znaleźć w Internecie (na przykład, na stronie Centrum Nauki o Laktacji, gdzie można skorzystać z Laktacyjnego Leksykonu Leków). Nie ma na niej nazw konkretnych leków, a jedynie nazwy substancji czynnych.
Czytaj również:
Leki przeciwdepresyjne i inne leki psychotropowe a karmienie piersią
Jestem pracującą mamą trzech synów i zarazem trzech wcześniaków - Marcela, Maćka i Mateusza, uwielbiam nowe wyzwania, zwłaszcza takie, które pozwalają mi się rozwijać i zdobywać nowe umiejętności. Potrafię szare i nudne zamienić w coś świeżego, uwielbiam wszystko, co kreatywne. Staram się wychowywać dzieci w duchu bliskości, jestem fanką chust i pieluch wielorazowych. Prowadzę blog KreacjoWariacje.pl