Gaworzenie, raczkowanie, chodzenie czy siadanie – to właśnie tych czynności nierzadko wręcz wypatrują młodzi rodzice, niecierpliwie czekając, aż ich pociecha wykona je po raz pierwszy. O ile rozpoczęcia gaworzenia nie da się przyspieszyć, tak już część rodziców próbuje sprawić, aby ich pociecha szybciej zaczęła siadać. Ale czy takie postępowanie jest słuszne? Kiedy w ogóle dziecko powinno zacząć siadać?
Od momentu przyjścia dziecka na świat, jego rodzice zaczynają z niecierpliwością wypatrywać kolejnych osiągnięć maluszka. Radość opiekunów wzbudzają pierwsze dziecięce uśmiechy, próby wypowiadania słów czy początek raczkowania. Jedną z dziecięcych czynności, której wyczekuje bardzo wielu rodziców, jest siadanie. Poświęcić kilka chwil temu, kiedy dziecko siada, warto z co najmniej kilku różnych powodów. Jako przykład można podać tutaj chociażby to, że tak naprawdę wokół siadania dzieci narosło wiele różnych mitów.
Typowo niemowlak zaczyna siadać pomiędzy 5 a 7 miesiącem życia. Tutaj jednak podkreślić trzeba bardzo wyraźnie: przedział ten zdecydowanie nie jest sztywny. Jedno dziecko może zacząć siadać nieco wcześniej, inne zaś zdecydowanie później i żadna z obu z wymienionych sytuacji nie musi oznaczać, że rozwój dziecka przebiega nieprawidłowo.
Najogólniej można powiedzieć, że dziecko zaczyna siadać wtedy, kiedy jest na to po prostu gotowe. Mowa tutaj, przede wszystkim, o gotowości organizmu malucha – bowiem aby mógł on siadać, musi dojść do odpowiedniego wykształcenia się jego mięśni oraz struktur kostnych. Dopiero w momencie, kiedy staną się one wystarczająco wytrzymałe, malec będzie w stanie samodzielnie usiąść i utrzymać tę właśnie postawę ciała.
Mamom nierzadko zdarza się porównywać pomiędzy sobą to, jakie to umiejętności zdążyły już opanować ich dzieci. Można się natknąć na przechwałki, że czyjaś czteromiesięczna pociecha „sama już siedzi”. Czy takowe słowa są zgodne z prawdą? Niekoniecznie.
Otóż, rzeczywiście zdarza się, że nawet już 4-miesięczny niemowlak da radę siedzieć, ale właśnie – siedzieć, a nie siadać. Czym innym jest bowiem to, że dziecko przebywa w pozycji siedzącej po tym, jak w takowej umieszczą go rodzice, a czym innym to, że dziecko samo siada. Zanim więc mama zacznie się martwić po usłyszeniu, że inne dzieci już siedzą, a jej dziecko jeszcze tego nie robi, powinna się zawsze zastanowić, o czym tak naprawdę jest mowa.
Dziecko może siadać różnie. Zdarza się, że pierwsze siadanie malucha odbywa się z pozycji leżącej na brzuchu, inne dzieci mogą z kolei zaczynać siadanie z pozycji leżącej na plecach. Istnieje również możliwość, że niemowlak najpierw zacznie stawiać pierwsze kroki, i dopiero potem – z pozycji stojącej – zacznie podejmować próby samodzielnego siadania.
Tak, szczególnie, jeżeli mijają kolejne miesiące jego życia, a ono wciąż nie siada – można pomagać w pewien sposób. Podkreślić tutaj jednak trzeba to, że koniecznie należy czynić to umiejętnie. Dziecko to nie lalka i podejmowanie prób usadzania go na siłę, np. z wykorzystaniem otaczających go i utrzymujących w pozycji siedzącej poduszek, wcale słusznym postępowaniem nie jest.
Aby pomóc maluchowi w nauce siadania, trzeba sięgnąć po zdecydowanie sprytniejsze rozwiązania. Można tutaj podać dość prosty przykład. Mianowicie, niemowlaka można położyć na twardym podłożu (np. na materacu), a następnie w pewnej odległości od niego ułożyć jego zabawki. Jaka to powinna być odległość? Otóż nie za bliska ani za daleka – zabawki powinny znajdować się w takiej odległości, aby malec, by po nie sięgnąć, był zmuszony przemieścić się w ich kierunku. Tego typu proste postępowanie może wpływać korzystnie na ogólny rozwój motoryczny dziecka. Jeżeli jednak widzimy, że malec zdecydowanie nie daje sobie rady, wtedy nie powinniśmy uparcie czekać, aż jakimś cudem uda mu się sięgnąć po dany przedmiot. Najwyraźniej to jeszcze nie czas na siadanie czy inne, bardziej złożone czynności ruchowe.
Kiedy jednak to, że dziecko nie siada, powinno zaniepokoić rodziców?
Tak jak zostało to już podkreślone na początku - to, kiedy dziecko siada, zależne jest w największej mierze od jego indywidualnego tempa rozwoju. Zrozumiałe jest jednak w pełni, że kiedyś ten moment powinien po prostu nadejść.
Ciężko jest tutaj podać jakiś konkretny miesiąc życia dziecka, po którego przekroczeniu brak siadania może wzbudzić niepokój. Ogólnie, specjalistę warto odwiedzić wtedy, kiedy po upływie 10 miesięcy od przyjścia dziecka na świat nie zauważamy u niego żadnych prób samodzielnego siadania.
Może się okazać, że rozwój dziecka przebiega całkowicie prawidłowo i trzeba jeszcze poczekać. Może również zdarzyć się tak, że jakieś nieprawidłowości zostaną wykryte. Istnieje również możliwość, że trzeba będzie zasięgnąć pomocy rehabilitanta, pod którego okiem będą przeprowadzane ćwiczenia usprawniające czynności ruchowe u dziecka.
Najistotniejsze w przypadku osiągania różnych czynności ruchowych przez dziecko, w tym również siadania, jest po prostu jego czujne obserwowanie. Jeżeli jakiś etap rozwoju zdaniem rodziców może przebiegać nieprawidłowo, nie warto się krępować, najlepiej jest porozmawiać o tym z lekarzem. Pediatra będzie w stanie stwierdzić, czy rzeczywiście istnieją powody do niepokoju, a w razie braku takich powodów lekarz będzie mógł uspokoić rodziców, że rozwój ich dziecka przebiega prawidłowo.