O tym, że czuły dotyk doskonale wpływa na rozwój dzieci mówi się już od dawna. Ostatnio jednak naukowcy z Ohio w USA udowodnili ostatecznie, że od przytulania dzieci stają się inteligentniejsze. Im więcej czułości damy dzieciom w okresie niemowlęcym, tym większa szansa, że wyrosną na inteligentnych dorosłych. Dodatkowo przytulane dzieci są bardziej towarzyskie.
fot. Pixabay.com
Spis treści:
Dwadzieścia dodatkowych minut czułości
Najważniejsze są pierwsze miesiące i lata
Cztery uściski dziennie, aby żyć
Dotyk jest pierwszym zmysłem, którym ludzie poznają świat. Pierwsze bodźce dotykowe płód zaczyna odbierać już około 8-10 tygodnia ciąży. Po narodzinach to właśnie zmysł dotyku jest najostrzejszy i najbardziej aktywny w procesach poznawczych. Jednocześnie skóra, która w największym stopniu jest odpowiedzialna za zbieranie bodźców dotykowych jest największym pod względem powierzchni narządem człowieka.
Nie od dziś wiadomo, że bliskość i dotyk opiekuna ma niebagatelny wpływ na rozwój dziecka. Dotyczy to nie tylko ludzi, ale większości ssaków. Wiadomo, że dzięki kojącemu dotykowi młode osobniki regulują autonomiczny układ nerwowy. To dlatego płaczące niemowlaki uspokajają się po tym, jak opiekun weźmie je na ręce. Częste dotykanie dziecka to nie tylko dostarczanie bodźców mózgowi i wspomaganie rozwoju poznawczego. Udowodniono, że mózg, najsilniej rozwija się właśnie w pierwszych kilku latach życia. Dlatego istotne jest, aby jego rozwoju nie zaburzały zbyt duże ilości hormonów stresu. Duża ilość stresu i negatywnych doświadczeń powodują, że w pogotowiu pozostają prymitywne części ludzkiego mózgu, a u dzieci te bardziej rozwinięte części, odpowiadające za empatię, rozwój społeczny i przyswajanie nowych umiejętności nie mają szansy się rozwijać prawidłowo.
Neuropsychiatrzy ze szpitala dziecięcego w Ohio Nationwide Children’s Hospital na podstawie obserwacji 125 niemowląt potwierdzili tezę, że dzieci, które miały dużo pozytywnych doświadczeń związanych z kontaktem fizycznym, czyli tych, które były przytulane, kołysane i głaskane, mają większe szansę stać się bardziej inteligentnymi i towarzyskimi dorosłymi. U tych dzieci, które otrzymywały dodatkowe 20 minut przytulania, noszenia i kołysania dziennie, zaobserwowaną o wiele większą aktywność mózgu. Szczególnie tych obszarów odpowiedzialnych za rozumienie, przyswajanie informacji oraz kontakty społeczne.
Najintensywniej mózg rośnie w czasie pierwszych trzech miesięcy życia. Jego wielkość zwiększa się wtedy nawet o 1 procent dziennie. W późniejszym okresie proces ten zwalnia, ale wciąż jest bardzo intensywny. Mózg rozwija się bardzo szybko jeszcze do 5 roku życia dziecka. Jednocześnie elastyczność tych delikatnych struktur jest bardzo duża, mózg tak łaknie czułości, że nawet zaniedbania w pierwszych miesiącach życia jest w stanie nadrobić. Przeprowadzono badania na dzieciach, które około 2 roku życia znalazły się rodzinach adopcyjnych lub zastępczych i tam zostały obdarzone czułości i bliskością, a także niezbędną dawką dotyku. Ich mózgi po pewnym czasie nie wykazywały już znaczących odchyleń względem mózgów ich rówieśników, którzy od początku wychowywali się w normalnych warunkach.
Współczesna psychiatria i neurologia dysponuje porównaniami skanów mózgów dzieci, które były wychowywane w poczuciu akceptacji i bezpieczeństwa, które były przytulane i dzieci skrajnie zaniedbanych, na przykład takich, które pierwsze lata życia spędziły w rodzinach, gdzie występowała przemoc oraz w placówkach opiekuńczych. Różnica w tym, jak wyglądają ich mózgi jest ogromna. U dzieci, które były pozbawione czułości mózg, jakby koncentruje się na przetrwaniu: aktywne są głównie jego „gadzie” struktury, te odpowiedzialne za przetrwanie i odruchu takie, jak zamrożenie i ucieczka. Ich mózgi na zdjęciach wydają się o wiele mniejsze, skurczone, jakby zasuszone. Podczas, gdy mózgi dzieci rozwijających się normalnie są napęczniałe jak gąbki, układ limbiczny, odpowiedzialny za emocje i zachowania społeczne oraz kora mózgowa (język, myślenie abstrakcyjne, uczenie się) są o wiele większe i o wiele bardziej aktywne. Nietrudno się domyślić, więc, że osoby, które w dzieciństwie doświadczyły długotrwałej przemocy, stresu, którym brakowało poczucia bliskości i akceptacji mogą mieć nie tylko kłopoty z uczeniem się, ale także z prawidłowym odczytywanie ludzkich intencji i emocji oraz z kontaktami społecznymi w ogóle. Jest to nierzadko związane brakiem empatii i zdolności wyobrażenia sobie tego, co czują inni ludzie. To niestety w dużej części przypadków może prowadzać do zachowań przemocowych, a co za tym idzie konfliktów z prawem.
O przytulaniu dzieci nie można zapominać także po okresie niemowlęcym, ba, nie powinniśmy o tym zapominać do końca życia.
Virginia Satir, amerykańska psychoterapeutka, zajmująca się terapią rodzin:
By przeżyć, trzeba nam czterech uścisków dziennie.
By zachować zdrowie, trzeba nam ośmiu uścisków dziennie.
By się rozwijać trzeba nam dwunastu uścisków dziennie.
Przytulanie uwalnia oksytocynę: hormon miłości i przywiązania oraz endorfiny – hormony szczęścia. Organizm w trakcie przytulania wchodzi w stan błogości, obniża się ciśnienie krwi, redukuje odczucie stresu i niepokoju. Udowodniono, że przytulanie wpływa pozytywnie na układ odpornościowy, a także usprawnia rekonwalescencję w chorobie.
Czytaj również:
Bunt dwulatka, walka o autonomię i samodzielność
z wykształcenia kulturoznawczyni, z zawodu dziennikarka i redaktorka o niecodziennym hobby: doradczyni noszenia dzieci w chustach i nosidłach miękkich. Współautorka książki "Notatki z rodzicielstwa bliskości" (Wyd. Harmonia 2018). Mama Hani i Zosi, redaktorka portalu Dzidziusiowo.pl w latach 2018-2020.