Szalone tempo życia, szkoła, praca, wychowanie dzieci i obowiązki domowe sprawiają, że często nie mamy czasu na regularne jedzenie. Tymczasem nie tylko kaloryczność posiłków ma znaczenie. Jeśli chcemy schudnąć, przede wszystkim liczy się ich liczba oraz regularne spożywanie. Czasem mniej wcale nie znaczy więcej.
Bez wątpienia jemy coraz lepiej. Staramy się wybierać naturalne składniki i unikamy produktów wysoko przetworzonych. Czytamy informacje zawarte na opakowaniach i świadomie wybieramy to, co zdrowe. Jeśli jeszcze w natłoku zajęć uda nam się wprowadzić w życie jedną z podstawowych zasad zdrowego żywienia – regularne spożywanie posiłków, to z pewnością nasz organizm odwdzięczy nam się lepszym samopoczuciem i smuklejszą sylwetką.
Napięty harmonogram zajęć sprawia, że często jadamy 2-3 posiłki dziennie. Gdy dopadnie nas głód, bez zastanowienia pochłaniamy to co mamy pod ręką: batonik, zupkę instant lub kanapkę ze znanej restauracji typu fast food.
Jedząc nieregularnie zupełnie nieświadomie wprawiamy w życie pewien groźny mechanizm. W obawie przed kolejną długą przerwą w dostawie paliwa nasz organizm robi zapasy, z których będzie mógł czerpać w potrzebie. Zatem paradoksalnie, nieregularne jedzenie i spożywanie za małej liczby posiłków sprawia, że zamiast kilogramów ubywać waga wskazuje ich coraz więcej!
Nieregularne ‘zapychanie się’ prowadzi też do wahań poziomu glukozy oraz insuliny we krwi i powoduje zaburzenia ze strony układu nerwowego. Osoby odżywiające się w ten sposób znacznie szybciej wpadają w złość, miewają huśtawki nastroju i są znacznie mniej odporne na stres od osób jedzących regularnie 5-6 posiłków dziennie.
Regularnie dostarczając organizmowi energii sprawiamy, że nasz wewnętrzny mały głodek nie będzie domagał się przekąski pomiędzy posiłkami. Co więcej jedząc regularnie sprawiamy, iż nasz organizm nie będzie musiał robić sobie zapasów. Co więcej znacznie przyspieszy metabolizm, a zanim się obejrzymy spodnie w rozmiarze 40. zmienimy na 38.
Zdjęcie: Fotolia by © Kurhan All rights reserved
Miłośniczka kotów, kuchni azjatyckiej i drinków z parasolką. Uzależniona od cappuccino. Prywatnie matka swojego syna, żona swojego męża, wielbicielka swoich przyjaciół.