Pół roku temu podczas towarzyskiego spotkania mój serdeczny przyjaciel zwierzył mi się z pewnego dylematu. Od dawna szukał osoby, która poprowadzi jedną z jego firm. Po kilku etapach rekrutacji na placu boju o posadę pozostały dwie osoby. Młody mężczyzna, dobry menadżer, bez zobowiązań rodzinnych i młoda kobieta, która odchowała trójkę dzieci. Na korzyść mężczyzny przemawiało to, że miał dłuższy czas pracy zawodowej(!), na korzyść kobiety, że lepiej, nawet dużo lepiej wypadała w testach i zadaniach rekrutacyjnych. Bez wahania wskazałem na kobietę. Powiedziałem mu, że jeśli kobiecie udało się w krótkim czasie zupełnie samodzielnie, bez wsparcia rodziny, odchować trójkę dzieci, to z firmą poradzi sobie bez większego problemu. Znajomy, chyba wbrew sobie zaufał mi, a dwa miesiące temu dostałem od niego esemes: „Miałeś rację! Dzięki!”.
Obserwując od lat życie społeczne w Polsce mogę z ogromną śmiałością stwierdzić, że nie ma chyba innego zjawiska tak bardzo obarczonego stereotypami jak macierzyństwo. Okazuje się, że Polacy znają się doskonale na dwóch rzeczach: zdrowiu i wychowywaniu dzieci. Gdzieś pośrodku wszelkich rad, ludowych mądrości, przekonań, modowych trendów, pseudofeministycznych zapędów czy rynkowych regulacji są matki, które chcą po prostu cieszyć się swoim macierzyństwem i być z dzieckiem.
Nie patrzą na to jak na koszt czy poświęcenie. Są z dzieckiem bo tak chcą, bo tak postanowiły, bo pomimo tego, że do wielu osób jeszcze to nie dotarło, urodzenie dziecka nie odbiera im wolnej woli i umiejętności decydowania o swoim życiu.
Potwierdzeniem tych obserwacji jest badanie przeprowadzone na zlecenie marki Bebilon 2, w ramach akcji „Mama wraca do pracy”, na imponującej próbie blisko 20-tysięcy matek. Wyniki badania przeanalizowane zostały przez firmę badawczą MillwardBrown .
Powiedzenie, że urodzenie dziecka zmienia życie, przede wszystkim życie kobiety brzmi banalnie. Niemniej tak jest. Ale w przypadku większości kobiet za tą zmianą idzie coś więcej. Z jednej strony zdobywają one wiedzę dotyczącą nowego etapu ich życia, a z drugiej strony potrafią z tego okresu wyciągać właściwe, mądre wnioski. Badane matki deklarują bowiem, że urodzenie dziecka pomogło im efektywniej zarządzać czasem. Znakomita większość matek twierdzi, że odkąd urodziły dziecko są lepiej zorganizowane (74% wskazań), dwie trzecie uważa, że są bardziej odpowiedzialne (63%), a co druga jest zdania, że zwiększyła się ich – niezbyt ładnie, ale dobitnie w rynkowym ujęciu mówiąc – produktywność (50%). Czy nie są to najczęściej poszukiwane przez pracodawców cechy opisujące dobrego pracownika?
Co więcej, znaczna większość, bo dwie na trzy badane kobiety deklarują, że odkąd zostały matkami, planują swój dzień (66% wskazań). Robią tak, bo dzięki temu czują się dużo spokojniejsze (49%), mają więcej czasu dla rodziny (29%) i więcej czasu dla siebie (10%). Jednak, jak wskazują badane kobiety nawet ten przysłowiowy „czas dla siebie” jest takim tylko z nazwy, bowiem znakomita większość kobiet (78%) wykorzystuje go na wykonanie zaległych obowiązków domowych.
Przy czym pamiętajmy, że planowanie dnia przez kobietę będącą matką to nie tylko planowanie go dla siebie. To przede wszystkim stworzenie harmonogramu zajęć dla dziecka, siebie, partnera i innych domowników, w przedsiębiorstwie zwanym przez demografów „gospodarstwem domowym”, które przy małych dzieciach działa nierzadko w atmosferze nieustających sytuacji kryzysowych, z którymi trzeba sobie na bieżąco radzić.
Jak wskazują badane kobiety, choć tak tego nie nazywają, najważniejsza w ich codziennym życiu z dzieckiem czy z dziećmi jest logistyka, czyli skomplikowany proces planowania i realizacji działań, przy jednoczesnej nieprzewidywalności ze strony głównego dostawcy wrażeń i emocji, jakim jest dziecko. A to wszystko nierzadko przy poczuciu permanentnego braku czasu, bo dla blisko połowy matek (47%), doba jest za krótka.
Jednak jak już wspomniałem, nie należy powyższych wyników analizować przez pryzmat poświęcenia i niezwykłej męki, jaką jest macierzyństwo. Dla badanych kobiet posiadanie dziecka na pewno jest ogromnym wyzwaniem, ale nie traktują tego jako rezygnacji z siebie. Większość z nich (66%) deklaruje, że to właśnie rodzina i macierzyństwo, a nie praca i pieniądze, były ich priorytetem jeszcze przed zajściem w ciążę. Po urodzeniu dziecka najbliższa rodzina jest priorytetem dla 89% badanych kobiet.
Analizując wyniki tegorocznych badań w ramach akcji „Mama wraca do pracy” można odnieść wrażenie pewnego rozziewu pomiędzy rzeczywistością „medialną” i „społeczną”.
W rzeczywistości „medialnej” funkcjonują przede wszystkim matki, dla których macierzyństwo jest jednym z wielu projektów, które mają wykonać, nie rezygnując przy tym z siebie i swoich pasji (sic!). W tej rzeczywistości matki mają być piękne, wiecznie uśmiechnięte, chodzić na jogę, uprawiać sport, spotykać się na plotki z przyjaciółkami, walczyć o prawa kobiet, zarządzać firmą, wprowadzając ją przy okazji na giełdę, a od czasu do czasu zajmować się dzieckiem.
W rzeczywistości „społecznej”, której odzwierciedleniem są opinie badanych matek w ramach projektu „Mama wraca do pracy”, kobiety nie oddzielają bycia z dzieckiem i radości z macierzyństwa od swoich pasji. Dla wielu z nich samo macierzyństwo nawet jeśli nie jest pasją, to na pewno jest pasjonujące, mają zdrowe podejście do pracy, która nie jest ich życiem, a służy głównie podreperowaniu budżetu domowego. A co trzecia matka przyznaje, że jeśli znajduje czas tylko dla siebie, to nie w głowie jej zakupy czy malowanie paznokci, marzy tylko o jednym – o tym, żeby wreszcie móc się wyspać.
Może warto zatem pamiętać, że urodzenie dziecka nie odbiera kobietom rozumu, a wręcz przeciwnie, wzmacnia ich wartość, samoocenę, zwiększa potencjał, w tym również ten „rynkowy” i jest jedynym w swoim rodzaju doświadczeniem, dającym ogromną wiedzę i mądrze organizującym życie.
dr Tomasz Sobierajski
Źródło: Mama wraca do pracy Bebilon 2
Zdjęcie: Fotolia fot. by © nyul