Każdy przyszły, czy też świeżo upieczony ojciec zastanawia się jak sobie poradzi gdy zostanie sam na sam z dzieckiem. No bo przecież taki moment prędzej czy później nadejdzie. Na szczęście sklepy dziecięce pełne są przedmiotów, które nam na taką okoliczność ułatwią życie. Jedyny problem, jaki może się pojawić, to wybór. Dziś przedstawię 5 gadżetów, bez których nie wyobrażam sobie opieki nad maleństwem.
Pierwszy produkt, jaki przychodzi mi na myśl to elektroniczna niania. Wiadomo, że dziecko wymaga stałej opieki i uwagi. Musimy cały czas kontrolować, czy śpi, czy nie jest głodne, znudzone... Taki gadżet pozwoli nam wykorzystać każdą chwilę snu maluszka – dzięki niej możemy zostawić dzieciaczka w jego pokoju, zamknąć drzwi i mieć trochę czasu dla siebie, a jednocześnie widząc co się dzieje z dzieckiem.
Maluch płacze, bo jest głodny, a my zastanawiamy się, czy mleko ma już odpowiednią temperaturę? Ten problem bez trudu rozwiąże podgrzewacz pokarmu. Najtańsze modele można kupić już od kilkudziesięciu złotych, a ich zaleta ... cóż, z pewnością jest niewątpliwa. Wkładamy butelkę lub obiadek w słoiczku, podgrzewamy do określonej przez nas temperatury i mamy pewność, że bezpiecznie ukoi to głód naszego małego szkraba.
Ok. Nasz maluch wypił mleko i śpi w swoim pokoju. Umyliśmy butelkę i teraz trzeba byłoby ją porządnie wyparzyć, by zlikwidować wszelkie bakterie, które na niej zostały. Jasne, możemy smoczek, butelkę oraz nakrętkę wrzucić do garnka i gotować, gotować albo... skorzystać z kolejnego świetnego gadżetu, jakim jest sterylizator. Zamiast zająć się gotowaniem butelki, po prostu wkładamy ją dosterylizatora i wiemy, że będzie na pewno czysta przed kolejnym użyciem. Czy to nie jest proste?
Idziemy na szybkie zakupy, wycieczkę czy krótki spacer w takie miejsce, gdzie nie mieści się wózek? Nic prostszego – wystarczy chusta bądź nosidło. Takie rozwiązanie umożliwia naprawdę bliski kontakt z naszym maluszkiem. Poza tym możemy przytulić go do siebie, niosąc, dzięki temu maluszek jest o wiele spokojniejszy i łatwiej zasypia.
My musimy zrobić coś w domu, a nasze dziecko ma gorszy dzień i płacze bez przerwy. Sprzątanie, zmywanie czy zrobienie obiadu dla mamy nie wchodzi w grę (chyba, że z nosidłem). Na szczęście możemy maluszka włożyć do... huśtawki. O zaletach bujania wiedziały nawet nasze prababki, na szczęście dziś wybór i zaawansowanie produktów jest dużo większe. Na rynku gadżetów dla dzieci znajdziemy wiele bujaczków i huśtawek, które pomogą nam przetrwać trudne chwile. Niektóre (te szczególnie lubię) mają wbudowany model bujania - bujają się same, bez angażowania siły naszych mięśni ;) Zapinamy w taką huśtawkę maluszka, by się pobujał i od razu uspokoił.
To tak naprawdę tylko pięć przykładów gadżetów, które mogą pomóc w opiece nad dziećmi. I nie wypisałem tu żadnych zabawek, bo to oddzielna kwestia. Ja niejednokrotnie z nich korzystałem i polecam. Każdy z pewnością ma swoje typy „ułatwiaczy”. Nie zależnie od tego co to jest, zawsze warto pamiętać, że takie rzeczy są właśnie po to, by nam rodzicom było łatwiej.
A Wy tatusiowie bez czego nie wyobrażacie sobie opieki nad swoją pociechą?
Zdjęcie: Fotolia by © Melissa Schalke
Prywatnie mąż, a od 2009 r. również ojciec. Urodził się w sierpniu 1982-ego. Żyje i pracuje dzieląc różne pasje. Z wykształcenia i zawodu pedagog i grafik, z zamiłowania pisarz-amator.
Wolne chwile spędza pisząc prozę na nieodłącznej komórce. Gdy nie pisze, czyta polską fantastykę, słucha muzyki albo spędza czas z synkiem na placu zabaw. Prowadzi również bloga: www.tataszymona.blogujacy.pl