Kupiliście nowe mieszkanie, dostałaś pracę w innym mieście, skończyła się budowa domu – to wszystko powody do przeprowadzki. Dla dorosłych przeprowadzka to mnóstwo pracy, a dla malca zmiana wszystkiego, co zna. Jak pomóc malcowi oswoić się z nowym miejscem?
Zmieniając miejsce zamieszkania dziecko traci grunt pod nogami. Zmienia się wszystko, co do tej pory znało i co stanowiło punkt oparcia jego małego świata. Warto o tym pamiętać i dobrze przygotować dziecko do zmiany otoczenia.
Zanim się przeprowadzicie pokażcie maluszkowi gdzie będzie mieszkał. Wejdźcie do nowego domu i obejrzyjcie jak wszystko wygląda. Gdzie jest kuchnia, a gdzie będzie jego pokój. Zróbcie sobie rozpoznawczy spacer po okolicy. Może niedaleko jest plac zabaw, park, albo inne atrakcyjne miejsce. Po takim rozpoznaniu wróćcie do domu i w spokoju porozmawiajcie o nowo poznanym miejscu.
Dzieci bardzo lubią pomagać we wszystkim, co tylko możliwe, więc pozwólcie im na to. Niech smyk sam spakuje swoje zabawki do pudełek i przygotuje je do zamieszkania w nowym pokoju. Możecie też razem wybrać się na zakupy, aby dokupić wyposażenie pokoju malca. Niech sam wybierze kolor pojemników na zabawki albo nową poduszkę na łóżko. Przez cały czas opowiadajcie sobie jak i co będziecie robili w nowym domu, kiedy już tam zamieszkacie.
Jeśli to tylko możliwe pozwól dziecku wybrać dla siebie pokój, a następnie umeblujcie go według jego sugestii. Oczywiście szafa w miejscu drzwi to nie najlepszy pomysł, ale decyzję gdzie posadzić misia, albo postawić skrzynię z klockami można zostawić brzdącowi. W ten sposób nowy pokój stanie się bardziej „jego”.
Kiedy już zamieszkacie w nowym miejscu dobrze byłoby, gdybyście co jakiś czas spacerowali sobie po okolicy. Nowy dom, nowi koledzy z placu zabaw, nowe, ulubione miejsca, nowe sklepy, nowi sąsiedzi to wszystko razem tworzy nowy świat, najlepiej, żeby maluch poznawał go z Tobą. Może też na zapoznawcze spacery zabrać ukochaną maskotkę, której będzie pokazywał i opisywał wszystko wokoło.
Zdjęcie: Fotolia fot. by © Jacek Chabraszewski
Ukończyłam Akademię Medyczną w Poznaniu. Dzięki temu, że jestem mamą dwójki niesfornych przedszkolaków, moja wiedza teoretyczna wyniesiona z uczelni została skorygowana i uzupełniona o praktykę.
Od 2012 roku prowadzę własną firmę Corpicorn, dzięki czemu wiem, że bycie mamą nie przeszkadza w spełnianiu zawodowych zamierzeń.
Prywatnie uwielbiam dobre książki, a w ramach odpoczynku haftuję.