Gdy byliśmy mali nasze babcie ganiały nas ze szklanką mleka wmawiając, że gdy ją wypijemy urośniemy duzi, silni i zdrowi. Obecnie rodzice są bombardowani informacjami na temat zdrowego żywienia, gdzie coraz częściej mówi się o tym, że mleko krowie nie jest dla człowieka wartościowym produktem, co więcej szkodzi zdrowiu. A jak jest naprawdę?
Instytut Żywności i Żywienia stwarza piramidy żywienia, których przestrzeganie, teoretycznie, ma nas ochronić przed chorobami i otyłością, zapewnić nam długie życie. W tejże piramidzie mamy informację, że dziennie potrzebujemy aż pół litra mleka (2 szklanki). Hasło „pij mleko, będziesz wielki” od dawna jest słyszane. W szkołach dzieci dostają darmowe, bezsmakowe mleko w kartonikach ze słomką. Słyszymy, że mleko ma nam zapewnić zdrowe kości (dzięki zawartości wapnia), tym samym ochronić nas przez osteoporozą. Oprócz wapnia zawiera cenne pierwiastki, no bo w końcu stworzone jest po to, aby „na nim” rosło cielę. Mówi się także o tym, że tłuszcz zawarty w mleku (zwierzęcy) zawiera substancje, które opóźniają rozwój chorób nowotworowych. Dodatkowo bakterie zawarte w przetworach mlecznych pozytywnie wpływają na trawienie i zdrowie, gdyż mają wzmacniać naszą odporność. W całym tym gąszczu informacji łatwo jest się zagubić. Ciche głosy z blogów internetowych, czy znajomych, wśród ludzi, którzy zrezygnowali z nabiału w ogóle, giną pośród telewizyjnych opinii, że mleko należy pić.
Prawdą jest, że mleko zawiera dużą ilość wapnia. Jednakże warto sobie uświadomić, że nie jest ono jedynym źródłem tego pierwiastka. Większą ilość wapnia znajdziemy w mleku kozim, niedużo mniej od mleka krowiego zawierają go również łosoś, kalarepa, sardynki, migdały czy makrele. Ponadto znajdziemy go w brokułach, orzechach laskowych, fasoli i szpinaku. To, co również ważne, to to, że zawarte w mleku białko, wypłukuje wapń z organizmu. Mamy więc działanie dawania i jednoczesnego odbierania wapnia przez ten napój.
Istnieją witaminy rozpuszczalne w tłuszczach: A, D, E i K, jednakże tłuszcz można przekazywać organizmowi w inny sposób niż pijąc pół litra mleka dziennie. Jeśli chodzi o związki, które opóźniają rozwój chorób nowotworowych (CLA) to dużo większy ich procent znajdziemy w indyku, drobiu, łososiu, oliwie z oliwek i oleju kukurydzianym.
Kontrowersje dotyczące mleka to głównie ich pochodzenie, wątpliwa jakość i to, jak to mleko się otrzymuje. Krowy, które przeznaczone są do dojenia, zapładnia się sztucznie, ponieważ wtedy zaczyna się u nich produkcja mleka. Młode cielę zabiera się od matki, aby tą ponownie zapłodnić i by dawała mleko. Poza tym takiej krowy nie doi się jak tych żyjących na wsi. To są zwierzęta, które z powodu zbyt częstego dojenia, mają stany zapalne w wymionach, a mleko ma z tym kontakt. Poza tym takie krowy żyją krócej niż te, które żyją na wolnej przestrzeni, na wsiach.
Choć te zdarzają się u mniejszej ilości osób niż te, które w ogóle odstawiła mleko z diety, to zdarzają się. Alergie masowo uaktywniają się u dzieci, już nawet w wieku niemowlęcym. Dodatkowo u dorosłych nie wytwarza się laktaza odpowiedzialna za rozkład cukru mlecznego, co powoduje bóle brzucha i wzdęcia po wypiciu tego napoju.
Mleko krowie zawiera hormony - te, podawane w dużych ilościach kobietom, mogą zaburzać ich własną gospodarkę hormonalną. Krowa przecież, podobnie jak kobieta, daje mleko w ciąży i po porodzie. Właśnie takie hormony są wytwarzane w jej mleku.
Oryginalnie mleko stworzone jest po to, aby na nim wzrastało małe cielę. Podobnie jak mleko kobiece ma za zadanie dostarczyć tłuszczu, węglowodanów, witamin, pierwiastków i tym podobnych, które pozwalają na pełne wyżywienie młodego dziecka krowy. Takie, często podawane małym dzieciom, mleko, obok dodatkowego pokarmu i być może mleka matki, może powodować nadwagę, gdyż dziecko dostaje tych składników pokarmowych za dużo.
Decyzja czy poić dziecko mlekiem krowim czy nie, oczywiście jest decyzją rodziców. To oni mają wpływ na jego dietę. Trzeba się jednak zastanowić czy ewentualne problemy są warte tego, potencjalnego, wapnia i tłuszczu. Dla niektórych ważne jest również zwierzę, które to mleko daje. Alternatywą dla zwykłego mleka, jest mleko kozie. A tych, którzy nie lubią jego smaku, bądź zapachu, być może ucieszy wiadomość, że w bardzo prosty sposób można zrobić własne, roślinne mleko. Wystarczy namoczyć przez noc, na przykład, wiórki kokosowe, migdały czy ryż, a rano zblendować wszystko i przelać przez gazę. Można uzyskać przeróżne smaki, konsystencje, z dużą zawartością białka, tłuszczu i witamin, a jednocześnie nauczyć się czegoś nowego w kuchni.
Zdjęcie: Pixabay.com