Kolor oczu dziecka nieraz budzi w jego rodzicach skrajne emocje: od zachwytu, aż po pewnego rodzaju zmieszanie, czy niepewność. Zupełnie niepotrzebnie. Barwa oczu i funkcjonowanie narządu wzroku zmieniają się bowiem w pierwszym roku życia naszej pociechy. Dlaczego tak się dzieje i kiedy możemy wykryć ewentualną wadę wzroku?
Barwa oczu dziecka, choć bezpośrednio nie wpływa na to czy dziecko widzi czy nie, jest pierwszą rzeczą, na którą zwracamy uwagę podczas oględzin maleństwa. Zachwycamy się cudownym błękitem oczu noworodka i głębią spojrzenia. Ale w pewnym momencie zaczynamy się zastanawiać nad ich kolorem. Noworodek z niebieskimi oczyma to nic nadzwyczajnego dla specjalistów, ale dla rodziców, którzy mają oczy piwne czy zielone już tak nie musi być. Skąd zatem noworodki mają niebieski kolor oczu? W tym miejscu powinno być zadane raczej pytanie „Dlaczego nie mają oczu w innym kolorze?”. Powodem tego zjawiska jest brak pigmentu w tęczówce. Z czasem pigment powstaje, tęczówki nabierają kolorów i kolor oczu dziecka się zmienia. Do ukończenia pierwszego roku życia maluch będzie miał już ustaloną barwę oczu. Warto jednak pamiętać, że ciemny kolor oczu rodziców niekoniecznie oznacza taki sam kolor oczu u dziecka. Chcąc dowiedzieć się, po kim dziecko odziedziczy koloru oczu, skorzystaj z naszego kalkulatora koloru oczu.
Malec zaraz po porodzie ma bardzo słaby wzrok. U mamy w brzuszku nie potrzebował korzystać z tego zmysłu. Należy jednak wiedzieć, że wzrok noworodka bardzo szybko się rozwija. Przez pierwszych kilka dni dziecko widzi świat do góry nogami, bardzo niewyraźnie i do tego jedynie na odległość 20-30 cm. Co zresztą ma swoje uzasadnienie w tym, że najważniejsza osoba dla malca – mama, znajduje się zazwyczaj w takiej odległości (podczas noszenia, przebierania, karmienia). To co znajduje się w dalszej odległości jest zamazane, ale równocześnie nie jest już takie ważne. Nie ma się jednak, co przejmować. Za kilka miesięcy ten zmysł będzie doskonale funkcjonował.
U noworodków nie ma możliwości określenia wady wzroku, chyba, że u podstaw leży problem związany z anatomią tego narządu. Rozwój noworodka, ale również dziecka do 1. roku życia jest bardzo szybki, także w kwestii wzroku. Problem z oczami noworodków i niemowlaków polega na tym, że niezwykle trudno jednoznacznie stwierdzić u nich wadę. W wielu przypadkach narząd wzroku nie zakończył jeszcze rozwoju. Jest tak np. z podejrzeniem zeza. Po drugie, pozostaje jeszcze bariera komunikacyjna. Niestety nadal wśród okulistów panuje pogląd, że wady można zdiagnozować dopiero ok. 3. roku życia, ponieważ wtedy można się z dzieckiem „dogadać”. To jednak nie jest do końca prawdą.
Jeśli niepokoi Cię cokolwiek w zachowaniu malca, co mogłoby wskazywać na problemy ze wzrokiem, porozmawiaj o tym z pediatrą. Jeśli nie uzyskasz satysfakcjonujących Cię odpowiedzi, zgłoś się do okulisty. Lekarz może stwierdzić, że nie zajmuje się tak małymi dziećmi (to zdarza się niestety dość często), nie przejmuj się. Poszukaj okulisty w szpitalach i poradniach dziecięcych.
Zdjęcie: Fotolia fot. by © Daniel Fuhr
Ukończyłam Akademię Medyczną w Poznaniu. Dzięki temu, że jestem mamą dwójki niesfornych przedszkolaków, moja wiedza teoretyczna wyniesiona z uczelni została skorygowana i uzupełniona o praktykę.
Od 2012 roku prowadzę własną firmę Corpicorn, dzięki czemu wiem, że bycie mamą nie przeszkadza w spełnianiu zawodowych zamierzeń.
Prywatnie uwielbiam dobre książki, a w ramach odpoczynku haftuję.