Choć brzmi strasznie, tyłozgięcie macicy nie jest niczym nadzwyczajnym i występuje nawet u ponad 20% kobiet. Nie jest to choroba i choć czasem może powodować pewne nieprzyjemne dolegliwości, przypadłość ta nie jest traktowana przez ginekologów i położników jako poważny problem. Czym dokładnie jest tyłozgięcie macicy i co się z nim może wiązać? Sprawdźmy.
Jak wiecie, macica to pojedynczy narząd żeńskiego układu rozrodczego złożony z mięśni gładkich oraz tkanki łącznej. Kształtem macica przypomina odwróconą gruszkę, może lekko spłaszczoną. Posiada dwa ujścia do jajowodów oraz jedne do pochwy. W swoim wnętrzu narząd ten kryje endometrium, czyli błona śluzowa macicy. To właśnie tu, dzięki odpowiednim hormonom, między 6 a 8 dniem po zapłodnieniu, zagnieżdża się zarodek. Wiemy zatem, że macica jest niezwykle ważna dla rozwoju płodu. Tylko czy każda macica wygląd tak sama?
Ta nasza „lekko spłaszczona gruszka” jest fizjologicznie wygięta. Jeśli spojrzelibyśmy na model anatomiczny, wyraźnie widać, że przed macicą znajduje się pęcherz moczowy, a za nią odbytnica. To wygięcie narządu może wyglądać w dwojaki sposób:
Ta druga sytuacja występuje dość powszechnie, ale jednak to przodozgięcie jest ułożeniem prawidłowym. Ważne jest natomiast to, że wpływ tyłozgięcia na jakość życia kobiet jest na tyle niewielki, że ułożenie to nie jest uznawane za stan patologiczny. To taka swoista „uroda” macicy.
Tyłozgięcie może być przypadłością wrodzoną albo nabytą.
Tyłozgięcie wrodzone, jak sama nazwa wskazuje, jest cechą osobniczą, z jaką przychodzimy na świat.
Natomiast tyłozgięcie nabyte może zostać wywołane, na przykład, stanem zapalnym w obrębie miednicy mniejszej albo być skutkiem endometriozy, czy powikłania po porodzi lun zabiegu chirurgicznym.
Co ciekawe, tyłozgięcie nie zawsze daje o sobie znać, a nawet jeśli pojawiają się objawy, są one na tyle ogólne, że często kobieta długo nie wie o jego występowaniu. Do tych objawów należeć mogą:
Takie mniej typowe ułożenie macicy może zostać rozpoznane podczas badania USG narządów rodnych, czy w trakcie badania ginekologicznego.
Niektórzy lekarze zwracają też uwagę na to, że w początkach ciąży (do około 12 tygodnia ciąży), USG przez powłoki brzuszne u kobiet z tyłozgięciem daje mniej wyraźny obraz płodu. Radzą oni wówczas, by w pierwszym trymestrze badanie genetyczne wykonywać przez pochwę, dla uzyskania lepszego i wyraźniejszego obrazu. Po tym czasie, w związku ze wzrostem dziecka, macica i tak prostuje się ku przodowi.
Jeszcze do niedawna panowało przekonanie, że tyłozgięcie macicy powoduje problemy z zajściem w ciążę, jest przyczyną niepłodności, a nawet poronień. Jednak współczesna medycyna wyklucza takie negatywne skutki tego ułożenia macicy.
Co do samego zajścia w ciążę, niektórzy lekarze wskazują na fakt, iż szyjka macicy w przypadku tyłozgięcia faktycznie jest charakterystyczne ułożona, ale nie jest to przeszkoda – wystarczy odpowiednio dobrać pozycję podczas stosunku. Jakie są według nich najlepsze? Podobno „od tyłu”, kolankowo-łokciowa i boczna. Jednak nie ma dowodów na to, że inne pozycje nie doprowadzą do zapłodnienia.
A co z donoszeniem ciąży? Tu również nie ma jednoznacznych dowodów na negatywny wpływ tyłozgięcia, choć faktycznie niektórzy specjaliści wskazują na częstsze występowanie poronień nawykowych (wielokrotnych) u pań z tyłozgięciem. Może to mieć związek nie tyle z samym ułożeniem narządu, ale z chorobami jakie wywołują takie ułożenie (na przykład endomietrioza).
Sam przebieg ciąży u przyszłych mam z tyłozgięciem może się charakteryzować odczuwaniem większego bólu w okolicy dolnego odcinka kręgosłupa (tak zwane bóle krzyżowe), a im większy płód, tym ból może być intensywniejszy. Pocieszające jest to, że stan taki mija zazwyczaj po 17 tygodniu ciąży, gdy macica wysuwa się z zatoki Douglasa (to przestrzeń między odbytnicą, a tylną ścianą macicy).
Spokojnie! Tyłozgięcie macicy nie powoduje komplikacji podczas porodu, nie jest też on przez to ułożenie trudniejszy. Lekarze są zgodni co to tego, że tyłozgięcie nie powoduje opóźnienia, przyspieszenia porodu czy odczuwania podczas niego większego bólu. Stan ten nie jest też w żadnym wypadku wskazaniem do cesarskiego cięcia.
Jak widzicie, tyłozgięcie macicy nie jest takie straszne, jak się niektórym kobietom wydaje. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości i tak warto porozmawiać z lekarzem i dopytać go w razie pojawienia wątpliwości. Ale spokojnie, to nie jest żaden wyrok!
Czy są tu jakieś mamy z tyłozgięciem? Czy odczuwacie jakieś dolegliwości z nim związane?
Zdjęcie: pixabay.com
Jestem pracującą mamą trzech synów i zarazem trzech wcześniaków - Marcela, Maćka i Mateusza, uwielbiam nowe wyzwania, zwłaszcza takie, które pozwalają mi się rozwijać i zdobywać nowe umiejętności. Potrafię szare i nudne zamienić w coś świeżego, uwielbiam wszystko, co kreatywne. Staram się wychowywać dzieci w duchu bliskości, jestem fanką chust i pieluch wielorazowych. Prowadzę blog KreacjoWariacje.pl