Wielu z nas gwałt kojarzy się z napaścią w ciemnej uliczce. Tymczasem tylko 9% tego typu przestępstw ma miejsce poza domem. Pozostała część to gwałty, do których dochodzi w mieszkaniu. W 83% przypadków ich sprawcami są osoby, które pokrzywdzona kobieta zna, z czego aż 33% stanowią mężowie.
Często kobiety nie zdają sobie sprawy, że zmuszanie do współżycia przez małżonka to przestępstwo. Co więcej w niektórych krajach jeszcze do niedawna gwałt małżeński wogóle nie był karany. W Austrii zmuszanie do stosunku przez małżonka uznano za przestępstwo w 1989 r., a w Niemczech dopiero w lipcu 1997 r. Tymczasem gwałty popełniane przez partnerów są zdecydowanie brutalniejsze niż te, których dopuszczają się obcy mężczyźni. I choć gwałty małżeńskie są takim samym przestępstwem jak każde inne, to tylko 20% pokrzywdzonych kobiet zgłasza je organom ścigania. Pokrzywdzone panie obawiają się oprawcy i boją się upokorzenia, sposobu traktowania przez policję, prokuraturę oraz sąd.
Gwałt małżeński to seksualna napaści popełniona wbrew woli kobiety przez jej męża lub partnera. Do przestępstwa dochodzi, gdy sprawca za pomocą siły fizycznej lub groźby jej zastosowania, wymusza zgodę na współżycie seksualne. Sytuacja taka jest dla kobiety niezwykle trudna, gdyż ze swoim oprawcą dzieli ona życie, dom i dzieci. W związku z tym wiele pań zgadza się na seks z obawy o swoje bezpieczeństwo. Uprawianie seksu z kobietą, która nie wyraża woli i chęci do tego jest karalne. Zgodnie z prawem zgoda na współżycie musi być obustronna.
Bojąc się swojego oprawcy kobiety cierpią w milczeniu i narażają się na zwielokrotnione objawy pourazowe:
Objawy te utrudniają codzienne funkcjonowanie, a wiele kobiet nie radząc sobie z takim stanem rzeczy sięga po alkohol lub narkotyki.
Art. 197 Kodeksu Karnego stanowi, iż przestępstwo zgwałcenia ścigane jest na wniosek osoby pokrzywdzonej. Bez stosownego zgłoszenia policja nie może rozpocząć śledztwa. A raz złożonego wniosku nie można cofnąć.
Wielu pokrzywdzonym paniom nie jest łatwo zdecydować się na wezwanie pomocy, gdy przemoc pochodzi od osób najbliższych. Kobieta jednak musi pokonać wstyd i nie łudzić się, iż był to jednorazowy wybryk. Jeżeli policja została wezwana na interwencję, ofiara ma prawo domagać się sporządzenia notatki służbowej w systemie tzw. procedury Niebieskiej Karty. W sytuacji zgwałcenia policja może zawieźć pokrzywdzoną do szpitala, lub wezwać pogotowie. Kobieta powinna także zgłosić się do specjalisty medycyny sądowej na obdukcję.
Podstawowym zadaniem osoby rozmawiającej z pokrzywdzoną kobietą jest zapewnienie jej poczucia bezpieczeństwa. Kobieta musi czuć się zrozumiana i powinna mieć przekonanie, że dobrze robi zgłaszając przestępstwo. Ofiara musi otrzymać jasny komunikat, że ma prawo się bronić i szukać pomocy.
Ponieważ w wielu sytuacjach kobieta musi wrócić do swojego oprawcy, zaleca się opracowanie indywidualnego planu bezpieczeństwa na kolejną sytuację zagrożenia. Dobrze zawczasu zastanowić się gdzie można uciec w przypadku kolejnego aktu agresji (rodzina, sąsiedzi) i jak się zachować (wybiec na klatkę schodową, wezwać policję, krzyczeć itd.)
Sprawcy zazwyczaj najbardziej zależy na tym, by nikt nie dowiedział się o jego poczynaniach. Poinformowanie go, że gwałt już nie jest tajemnicą, że wie o tym ktoś jeszcze bywa początkowo skuteczne. Jeśli skrzywdzona postawi granicę np. 'jak tkniesz mnie jeszcze raz to wezwę policję' – nie może się z tego wycofać. Sprawca działa dopóki nie zacznie ponosić konsekwencji swojego zachowania. Bezkarność dodaje mu skrzydeł.
Artykuł powstał przy współpracy z fundacją CENTRUM PRAW KOBIET
Zdjęcie: Fotolia© olly All rights reserved