Od momentu, w którym maluch odkrył, że może stać na własnych nogach non stop, z upodobaniem ćwiczył tę umiejętność. Stawał przy meblach i wspinał się chwytając za nogi rodziców. Ciągle chciał być w pionie. A teraz, gdy udało mu się samodzielnie zrobić kilka pierwszych kroków, mobilny szkrab ciągle próbuje swoich sił.
Drepczące dziecko nie odczuwa strachu. Nie umie przewidzieć konsekwencji i nie wie, co to grawitacja. Jest przekonane, że skoro mama potrafi, to i jemu na pewno się uda. Nie rozumie, że zderzenie z twardą powierzchnią jest bolesne, a uderzenie głową w ostry kant może zakończyć się wizytą na pogotowiu. Ponieważ maluszek nie ma wykształconych mechanizmów samozachowawczych, to Ty musisz zapewnić mu bezpieczeństwo. Bezpieczny dom to podstawa. Chroń malca, ale jednocześnie pozwól mu poznawać świat i daj szansę na zaspokojenie dziecięcej ciekawości.
Mały piechur spadł ze schodów, zderzył się z szafą lub potknął się o dywan? Zanim spakujesz malca w auto i pojedziesz z nim na pogotowie, postaraj się lekko ochłonąć, i na spokojnie oceń czy faktycznie jest potrzeba jechania do szpitala. Choć to nie łatwe, nie histeryzuj, ale i nie bagatelizuj. Obserwuj dziecko i zaufaj swojej intuicji. Przecież znasz je doskonale i wiesz, czy jego zachowanie odbiega od normy, czy nie.
Jeśli dziecko spadło z niewielkiej wysokości i jest przytomne, postaraj się je wyciszyć. Zrób zimny okład na stłuczone miejsce. Ewentualne zadrapania przemyj wodą z mydłem lub solą fizjologiczną. Jeśli to pomoże Twojemu dziecku, ranę możesz zabezpieczyć kolorowym plastrem z postaciami z jego ulubionej bajki. Gdy na dziecięcej rączce, czy nóżce pojawi się uśmiechnięty Kubuś Puchatek na pewno od razu będzie mniej bolało. Ale jeśli plasterek niewiele pomoże, nie naklejaj na siłę. Lepiej zostawić otarcie bez zabezpieczenia gdyż dostęp powietrza szybciej goi ranę. Gdy rana intensywnie krwawi, przyłóż do niej uciskowy opatrunek, uciskaj mocno kilka minut i jak najszybciej jedź do szpitala.
Ponieważ dzieci mają dużą i ciężką głowę, to właśnie ona jest najczęściej kontuzjowaną częścią ciała. Niestety jej urazy są jednymi z najbardziej niebezpiecznych. Także nieamortyzowane upadki w tył i do przodu grożą uszkodzeniem głowy i kręgosłupa.
Choć mali odkrywcy często obijają swoje delikatne ciała, to na szczęście większość upadków i zderzeń kończy się jedynie zadrapaniem lub guzem. Jednakże po każdym takim zdarzeniu należy przynajmniej przez dobę bacznie obserwować malucha.
Koniecznie udaj się do lekarza lub wezwij pogotowie jeśli maluch:
Gdy dziecko jest nieprzytomne, nie szarp go. Najpierw spróbuj nawiązać z nim kontakt. Mów do niego i pytaj „Czy wszystko w porządku”. Jeśli nie reaguje na słowa, poklep je po ramieniu lub delikatnie potrząśnij. Jeśli reakcja nadal nie nastąpiła oceń oddech dziecka.
Człowiek uczy się na własnych błędach. Także dziecko. Jak nie upadnie i nie przekona się na własnej skórze, to pewnych rzeczy nie zrozumie. Nie możemy zamknąć malucha w złotej klatce licząc na to, że nie stanie mu się krzywda. Rolą nas rodziców jest pokazanie dziecku świata i stworzenie mu bezpiecznego domu. To my powinniśmy wykazać się wyobraźnią i ‘mieć oczy dookoła głowy’.
Musimy jednak liczyć się z tym, że czasami wystarczy chwila, sekunda, dwie naszej nieuwagi i maluch uderzy się lub skaleczy. Niestety nie możemy chronić naszej pociechy przed wszelkim złem tego świata. Możemy jedynie postarać się zrobić wszystko, aby tych siniaków i zadrapań było jak najmniej. Czego i sobie i Wam drogie czytelniczki serdecznie życzę.
Zdjęcie: Fotolia by © theres All rights reserved
Miłośniczka kotów, kuchni azjatyckiej i drinków z parasolką. Uzależniona od cappuccino. Prywatnie matka swojego syna, żona swojego męża, wielbicielka swoich przyjaciół.