Kompletowanie wyprawki dla noworodka to nie lada wyzwanie, szczególnie jeśli będzie to Twoje pierwsze dziecko. Rampersy, śpiochy, kaftaniki, kombinezon, łapki niedrapki - przecież to wszystko brzmi tak obco. Jak znaleźć się w natłoku nazw i finalnie co i w jakiej ilości wrzucić do koszyka, aby nie kupić ani za dużo, ani za mało? Dziś wyjaśniamy co jest co w nazewnictwie ubranek dziecięcych oraz przedstawiamy kompletny poradnik zakupowy, który znacznie ułatwi podjęcie decyzji w sklepie.
Wyprawka wyprawce nierówna. Dobrze skompletowana, powinna uwzględniać przynajmniej porę roku. Oczywiście, pewne elementy są stałe, ale jednak jest różnica czy nasze maleństwo urodzi się w zimę czy w lato. Żeby za bardzo nie komplikować odłożymy na bok indywidualne preferencje (choć te również mają spore znaczenie) i skupimy się na 2 wariantach: wiosenno-letnim oraz jesienno-zimowym. W ten sposób przygotujmy dwie kompletne wyprawki ubraniowe na pierwszy miesiąc życia dziecka :)
Zanim jednak przejdziemy do list ubranek na daną porę roku, zróbmy mały przegląd tego, co w ogóle można dziecku założyć. Nazwy dziecięcych ciuszków brzmią bardzo obco (no może oprócz body) i wątpię aby którakolwiek mama, przed posiadaniem własnego dziecka, wiedziała co to jest pajacyk, albo rampers. A zatem na początek wyjaśnię co jest czym, a także, w jakich sytuacjach sprawdzi się najlepiej i z czym dane ubranko zestawiać.
Kiedyś, jak mantrę powtarzano, że w wyprawce dla noworodka nie może zabraknąć koszulek. Tylko, czy aby na pewno są one takie fajne, gdy leży się cały dzień, a te się nieustannie rolują, zawijają na pleckach i uwierają? No właśnie. Z pomocą przyszły więc bodziaki, które szczerze mówiąc poleci Wam każda mama. Body to taka koszulka, tyle, że dłuższa i zapinana w kroku, dzięki czemu nie podwija się i nie marszczy, a dziecku jest w niej znacznie wygodniej. Body zazwyczaj zakładane są przez głowę, co dla niewprawionych rodziców może stanowić nie lada wyzwanie, dlatego najlepiej poszukaj przynajmniej kilku rozpinanych z przodu (kopertowe zapięcie). Dostępne są wersje z długimi i krótkimi rękawami, a także takie zupełnie bez rękawków. To jakie potrzebujesz zależy od pory roku, w której maluszek ma się pojawić na świecie :)
Czym jest pajacyk? Niektórzy mylnie nazywają tą część garderoby śpiochami, bo często zakładamy je do spania. Pajacyk to takie ubranko wierzchnie, z rękawkami i nogawkami, z dużą ilością nap (ułożone w kształt odwróconej litery Y), zazwyczaj, zapinane na całej długości. W chłodniejsze dni, można go zakładać na body (świetnie sprawdzi się cieplejszy welurowy), a gdy temperatura jest wyższa, może być noszony samodzielnie, bezpośrednio na pieluszkę. Są łatwe do założenia. Wystarczy na rozpiętego pajacyka położyć dziecko i po kolei wszystko zapinać.
Pajacyki świetnie nadają się jako piżamka i są wygodne podczas przewijania, ponieważ nie trzeba ich całych zdejmować aby zmienić pieluchę. Jeśli są rozpinane w kroku, wystarczy rozpiąć kawałek od dołu. Kupując pajacyki nie wybierajcie tych zapinanych na pleckach lub wciąganych przez głowę. Naprawdę trudno je założyć, a napki mogą dodatkowo uwierać maluszka leżącego na plecach.
Najprościej rzecz ujmując, śpioszki to takie spodenki zapinane na ramiączkach (trochę przypominają ogrodniczki) ale z "zabudowanymi" stópkami. Można je zakładać na body lub kaftanik, w zależności od temperatury otoczenia, z krótkim, lub z długim rękawem. No i jak sama nazwa wskazuje, dzieci mogą w nich spać. Tylko tu uwaga, jeśli maluszek śpi na brzuszku, trzeba sprawdzić, czy zapięcia na szelkach nie będą mu przeszkadzały - w takich wypadkach, na piżamkę czasami warto wybrać pajacyka.
Wiemy już czym są śpioszki, a co to w takim razie półśpiochy, czy półśpioszki? To nic innego, jak spodenki na gumce, ale podobnie jak w śpiochach, z zabudowanymi stópkami. Gdy jest cieplej, nie trzeba do nich zakładać skarpetek. Dobrze komponują się z bodziakami. Przy zakupie (podobnie jak w przypadku spodenek) należy wziąć pod uwagę gumkę - najlepiej, gdy jest to elastyczny pas, bo najmniej uwiera maluszka.
Wiele osób, zwłaszcza świeżo upieczonych tatusiów łapie się za głowy i pyta z niedowierzaniem: - co to u licha jest rampers?!? A jest to po prostu taki pajacyk, ale bez stópek. Może być z długim rękawkiem, a może być z krótkim. Może być nawet na ramiączkach. Są modele rozpinane w kroku i wkładane przez głowę, a są takie, które zapina się na całej długości. Jednym słowem, a raczej dwoma, pełna dowolność. :)
Kaftanik to krótko mówiąc rozkładana koszulka. Przód takiej koszulki składa się z dwóch warstw materiału, które nakłada się na siebie i zawiązuje lub zapina przy pomocy napek (zapięcie kopertowe). Kiedyś były bardzo popularne w wyprawkach dla noworodków, dziś zdecydowanie wyparły je body. Kilka kaftaników na pewno się przyda, szczególnie w komplecie z bodziakiem. Dziecku zakładamy body, a na wierzch właśnie kaftanik. Jeśli dziecku się uleje, zazwyczaj wystarczy zdjąć kaftanik.
Pisać o spodenkach, sukienkach, czapeczkach, sweterkach i kombinezonach nie ma już chyba potrzeby, bo te części garderoby wyglądają tak samo zarówno dla małych, jak i dla dużych użytkowników, ale oczywiście również znajdziemy je w sklepach i także będziecie szukać ich w sklepach
Obcobrzmiące mogą być jeszcze:
No właśnie, chyba każda z nas staje przed tym dylematem. Najczęściej wybieranym rozmiarem niemowlęcym jest 56 i 62 lub mniejsze jeśli urodzi się wcześniaczek (ale nie ma się co śpieszyć, ubranka zawsze możecie dokupić, a większe poczekają na później - chyba, że akurat wiecie, że będzie wcześniak). Dobrym pomysłem stosowanym przez większość mam jest zakup dosłownie kilku sztuk ubranek r. 56 (szczególnie gdy wiedzą po badaniu USG, że dziecko będzie dość duże), a większości w rozmiarze 62. Ubranka mogą będą ciut luźniejsze. Posłużą na dłużej, a większy rozmiar zdecydowanie łatwiej założyć dziecku niewprawionym rodzicom.
Nie przesadzajcie z ilością ubranek w jednym rozmiarze - niemowlęta szybko rosną i gdy kupicie ich za dużo (szczególnie tych w rozmiarze 56), może się okazać, że na półce znajdują się rzeczy, których maluch nigdy nawet nie miał na sobie, a już zdążył z nich wyrosnąć! Jeden rozmiar starcza średnio na 2-2,5 miesiąca, przy czym rozmiar 56 zazwyczaj jest dobry tylko przez pierwszy miesiąc życia dziecka!
A tak rośnie dziecko, a wraz z nim rozmiary noszonych ubranek :)
Skoro już wiemy co jest co i jakie rozmiary mamy kupić, przejdźmy do kompletowania wyprawek sezonowych.
Wiosna! Przyroda budzi się do życia, słońce coraz mocniej grzeje, aż chce się żyć! Można w końcu zrzucić ciepłe ubrania i pochować je głęboko w szafach. O lecie już nie wspominając, bo wtedy jest jeszcze lepiej. Łatwiej nam się ubrać, bo i warstw mniej. Tyle w temacie ubierania dorosłych. Ale spokojnie, podobnie jest z noworodkami.
W wyprawce dla maluszka urodzonego wiosną lub latem muszą znaleźć się ubranka lżejsze, przewiewne, ale chroniące przed słońcem.
A ile czego będzie potrzebne? Zobaczmy...
UWAGA! Jeśli maluszek pojawia się na świecie w środku lata, można zredukować ilość body z długim rękawem do 2-3, na rzecz tych z krótkim rękawkiem lub na ramiączkach. Jestem zdecydowaną zwolenniczką body. To ciuszek uniwersalny. Można go zakładać do spodenek, śpiochów, półśpiochów, spódniczek, czy sukieneczek. A w upalny dzień, może to nawet być strój sam w sobie. :) Latem można śmiało zastąpić pajacyki rampersami. No i zazwyczaj, wtedy nie ma potrzeby zakładania skarpetek.
Rajstopki, spódniczki, sukieneczki, eleganckie sweterki, czy koszule to już indywidualna sprawa rodziców. Choć niewątpliwie wyglądają okazale, to w pierwszych miesiącach życia absolutnie nie są niezbędne, w tym okresie liczy się przede wszystkim wygoda (tak rodziców, jak i dziecka), a na przebieranie będziecie mieli jeszcze czas, gdy maluszek podrośnie.
Dzieci urodzone jesienią lub zimą wymagają oczywiście cieplejszych ubranek i zdecydowanie więcej warstw. Wybierajmy raczej body z długimi rękawami, cieplejsze pajacyki i śpiochy. Lżejsze ubranka przydadzą się jeśli lubicie mieć w mieszkaniu gorąco. Początkowo, noworodka można ubierać w body, a na nie zakładać pajacyki. Można też na body zakładać śpiochy, albo półśpiochy i koszulki. A na stópki, skarpetki (już na pajacyka lub półśpiochy). Gdy temperatura za oknami spada, raczej nie przydadzą się rampersy, nawet te z długimi nogawkami i rękawami. Za to rajstopki już tak. Gdy jest chłodniej, można, na przykład, ubrać dziecko w body, rajstopki, i pajacyka.
Niezależnie od pory roku, zawsze ubierając maleństwo kierujemy się zasadą +1, czyli o 1 warstwę więcej, niż my mamy na sobie (tą dodatkową warstwą może być, na przykład, przykrycie w postaci kocyka).
Zwracajmy uwagę na jakość ubranek. Czy są miękkie, oddychające, wykonane z naturalnych tkanin. Fajnie sprawdzą się te z bawełny organicznej, niestety ceny czasem mogą odstraszać, dlatego warto kompletować wyprawkę z wyprzedzeniem, skorzystać z sezonowych wyprzedaży lub odkupić/dostać ubranka od znajomej - sposobów na wyprawkę ekonomicznej mamy jest sporo.
Z dystansem podchodźcie do "urozmaiceń" w stroju! Wybierajcie ubranka przede wszystkim wygodne dla dziecka i rodziców. Sztywne aplikacje, nawet jeśli ładne, będą jedynie przeszkadzać i uwierać maleństwo. Ubranka zapinane na plecach mogą być trudne w założeniu i niewygodne dla dziecka. Śliczne bluzy z fikuśnymi kapturkami też niekoniecznie są dobrym pomysłem, bo wiadomo, dziecko nie będzie leżało w kapturku na głowie. Szukajcie wygodnych rozwiązań w stroju.
Noworodka przewijamy kilka-kilkanaście razy dziennie. A takie maleństwo nie lubi być rozbierane i ubierane. Dlatego kluczem do sukcesu jest szybkość. Jeśli przebierzecie malucha w mgnieniu oka, wszystko pójdzie ładnie, jeśli nie - awantura i płacz murowane. Dobry dostęp do pieluchy - body zapinane w kroku, śpiochy lub pajace, które możemy całe rozpiąć od dołu są zdecydowanie fajną opcją.
Przeczytaj również:
Sztuka pakowania do szpitala >>>
Zdjęcie: Fotolia by © famveldman All rights reserved
Jestem pracującą mamą trzech synów i zarazem trzech wcześniaków - Marcela, Maćka i Mateusza, uwielbiam nowe wyzwania, zwłaszcza takie, które pozwalają mi się rozwijać i zdobywać nowe umiejętności. Potrafię szare i nudne zamienić w coś świeżego, uwielbiam wszystko, co kreatywne. Staram się wychowywać dzieci w duchu bliskości, jestem fanką chust i pieluch wielorazowych. Prowadzę blog KreacjoWariacje.pl