Polskie matki mają problemy z samooceną, często są sfrustrowane i niespełnione. Łódzcy psychologowie ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej przeprowadzili badania wśród grupy 75. matek, w tym 25. matek skrajnych wcześniaków (dzieci urodzonych w 25/26 tygodniu ciąży). Wyniki badania pokazują smutny obraz kondycji psychicznej statystycznej Matki Polki.
Głęboko zakorzeniony w naszym społeczeństwie Syndrom Matki Polki, a więc społeczna presja na bycie idealną gospodynią domową, matką, pracownikiem i partnerką jednocześnie, skutkuje złą kondycja psychiczną młodych matek. Skąd dokładnie biorą się problemy?
Wiele Polek, zwłaszcza tych, które nie tylko urodziły przed terminem, ale dodatkowo nie pracują, obwinia się za złą kondycję dziecka i przedwczesny poród. Istnieje tendencja, iż im bliżej terminu porodu urodziło się dziecko, tym wyższa samoocena matki. Jeżeli dodatkowo posiada ona pracę, można zaobserwować najwyższą samoocenę. Z badań wynika zatem, iż praca i satysfakcja z niej jest czynnikiem kluczowym. Kobiety zadowolone z życia zawodowego i spełnione na tym polu, nawet nieterminowy poród są w stanie traktować normalnie. Nie jest on dla nich taką traumą, jak dla kobiet bezrobotnych.
Dzieci urodzone przedwcześnie, zazwyczaj muszą znajdować się przez dłuższy czas pod opieką nie tylko pediatry, ale i poradni neonatologicznej. Ze względu na wcześniejsze przyjście na świat, ich rozwój może nieco odbiegać od ogólnie przyjętych norm dla dzieci urodzonych w terminie. Rodzi to mechanizm nadmiernego i długotrwałego lęku u matek oraz odruch porównywania z innymi „terminowymi” dziećmi. Taka postawa rodzi przeświadczenia, że nie wywiązują się one dobrze z nadanego przez naturę zadania. Urodzenie dziecka, które ma problemy zdrowotne staje się kolejnym katalizatorem niezadowoleniem z samych siebie i utrwala obraz smutnej, zmęczonej Matki Polki, wciąż nie spełniającej społecznych wymogów.
Problemu nie stanowi jednak tylko kwestia terminu urodzenia dziecka, jego rozwoju i kondycji fizycznej. Same matki, zamiast podtrzymywać się na duchu i służyć dobrą radą, pogrążają się nawzajem. Często na forach dla rodziców możemy spotkać się z krytyką matek wobec matek. Liczne wojny pracujących z niepracującymi, rodzących naturalnie z kobietami po cesarskim cięciu. Okazuje się, że macierzyństwo staje się polem walki, na którym trzeba pokazać się jak najlepiej. Nie dziwi teraz tendencja do Matek Polek, wymagających od siebie kariery zawodowej, zdrowych i mądrych dzieci, domu i wszelkich innych naj- rozwiązań.
A żeby w pełni docenić uroki macierzyństwa, warto odsunąć na bok wszelkie porównywanie i ocenianie. Każde dziecko jest przecież jedyne w swoim rodzaju. Najpiękniejsze, najmądrzejsze i najwspanialsze w oczach swoich rodziców! Macierzyństwo nie polega na spełnianiu wymogów z wyimaginowanej listy i nie da się go w pełni przeżyć w taki sposób. A wieczne zamartwianie się, że dziecko sąsiadów biega szybciej, zjada lepiej, śpiewa ładniej, nie przyniesie nic dobrego. Bądźmy po prostu matkami najlepszymi jak możemy, na miarę własnych możliwości, ale nie dążmy do wymyślonych ideałów za cenę własnego szczęścia i szczęścia naszego dziecka.
Zdjęcie: Fotolia fot by © bociek666