Komunikacja to podstawa. Jednak jakże często nie potrafimy porozumieć się z drugim człowiekiem mimo, że mówimy w tym samym języku. Umiejętne komunikowanie własnych potrzeb jest ważne szczególnie w związku - partner jest przecież jedną z ważniejszych osób w naszym życiu. Zdarza się nam jednak zapominać, że mimo bycia razem, jesteśmy odrębnymi jednostkami – z innymi potrzebami, ocenami, a często także uczuciami… Jak je wyrażać? W jaki sposób rozmawiać, aby wspólnie znaleźć rozwiązanie problemu, a nie tylko przerzucać się oskarżeniami, które nigdy nie przynoszą niczego dobrego?
Potraktuj poważnie znaną radę: traktuj drugą osobę tak, jak sama chciałbyś być traktowana. Odmienne podejście do problemów zawsze będzie budziło w Tobie złość. Szczególnie, jeśli sprawa dotyczy tak newralgicznych kwestii, jak: wychowywanie dzieci, sposób spędzania wolnego czasu czy częstotliwość odwiedzin u teściowej … Może w początkowym etapie znajomości byliście zgodni jak dwie połówki jabłka, teraz ta symbioza już nie działa tak dobrze. Coś się zmieniło.
Czasem zdaje Ci się, że nie rozumiesz swojego mężczyzny. STOP. Zdecydowaliście przecież, że chcecie być ze sobą. Waszym zadaniem jest więc spotkać się gdzieś pośrodku – słowem: rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać i znaleźć kompromis. A po drodze pamiętać o kilku ważnych zasadach, o których za chwilę.
Brak umiejętności rozmowy z drugą osobą i niekonstruktywne rozmowy bywają często tak daleko raniące, że zamiast zbliżać – oddalają. Dobrze, by rozmowa wpływała na pogłębienie więzi i zrozumienia, a nie raniła drugą osobę.
Możecie się spierać, a nawet kłócić, ale mądrze. Jesteśmy różni, więc nigdy nie będzie tak, że mamy to samo zdanie na każdy temat. Ostre słowa pomogą tylko na chwilę. Nazywając swojego mężczyznę draniem, dasz upust swojej złości. Ulży Ci na moment, ale nie rozwiąże problemu. Jest bardziej niż pewne, że rozzłoszczony partner będzie musiał dać upust własnym emocjom… i tym sposobem, obrzuceni wieloma mocnymi słowami, zabrniecie w komunikacyjną ślepą uliczkę. A ostatnim słowem będzie trzaśnięcie drzwiami przez jedno z Was.
ZDECYDOWANIE LEPIEJ:
W rozmowie skup się NIE na swoim partnerze, lecz na sobie i swoich emocjach. Nie oznacza to, że masz się przyznać do winy – szczególnie, jeśli się do tego nie poczuwasz. Wystarczy, że zamiast nazywać męża draniem, powiesz: „przez to, jak się zachowałeś, poczułam się naprawdę źle”. Gwarantuję Ci, że spotka się to z innym odbiorem i będzie początkiem konstruktywnej rozmowy.
Umniejszanie czyjejś inteligencji, wrażliwości czy kompetencji nie sprawi, że ta osoba zacznie się zastanawiać nad swoim zachowaniem. Najpewniej stwierdzi, że skoro masz ją za gorszą od siebie, dalsza rozmowa nie ma sensu. I będzie miała rację...
ZDECYDOWANIE LEPIEJ:
Znów – pokaż swoją perspektywę. Postaraj się opisać problem tak, jak Ty go widzisz. Możliwe, że okaże się, iż tak naprawdę w wielu kwestiach się zgadzacie, a wcześniejsza kłótnia była tylko wynikiem nagromadzonych emocji. Zdarza się to w każdym związku – ważne, by umieć te konflikty rozwiązywać tak, by każda strona była usatysfakcjonowana.
Pamiętaj, że od pouczania są rodzice, ewentualnie nauczyciele. Wy jesteście partnerami. Twoim zadaniem nie jest więc „wychowanie” sobie drugiej osoby, ale wypracowywanie wspólnych rozwiązań.
Ocenianie również powinno skończyć się w szkole. Zamiast od razu krytykować partnera za to, co mówi, spróbuj wejść na chwilę w jego skórę – w końcu tego samego wymagasz od niego… Kiedy mówi Ci, że wizyty u Twoich rodziców są dla niego zbyt częste, może wcale nie oznacza to, że ich nie lubi? Może po prostu chce spędzić więcej czasu tylko z Tobą?
Swoją drogą, czasu spędzonego wspólnie nigdy za wiele – chwile tylko dla siebie to w końcu najlepsza okazja do tego, by jeszcze lepiej poznać swoje potrzeby. Czego Wam życzę!
Przeczytaj również:
Obalamy 5 mitów na temat związków >>>
Zdjęcie: Fotolia.pl by WavebreakMediaMicro All rights reserved
Lubi pisać, obserwować ludzi, kocha dzieci, lubi czytać i buszować po sklepach.